Dziękuję.
Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Wysoka Izbo! Mówimy o wieku emerytalnym, o 65, 67 latach itd., ale tutaj umknęła jeszcze jedna kwestia. Akurat miałem niedawno okazję brać udział w obronie pewnej pracy doktorskiej, w której zwrócono uwagę na to, że w wieku 67-70 lat około połowy pracowników to są osoby niepełnosprawne, o różnym stopniu niepełnosprawności. Człowiek z wiekiem traci sprawność, zmniejsza się wobec tego jego poziom wydajności w pracy. Pan profesor Rosati mówił, że nasz dobrobyt zależy od pracy, od tego, ile wypracujemy, a najbardziej efektywni, najbardziej wydajni są pracownicy najmłodsi. I nie jest prawdą, że przetrzymanie ludzi najstarszych na dłużej w pracy stworzy miejsca pracy. Wyraźnie powiedziano, że jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, że bezrobocie spadnie do poziomu 3,5%, to naturalnym efektem funkcjonowania gospodarki i rynku pracy będzie to, że pracodawcy będą zachęcali starszych do pozostania w pracy dłużej. W niektórych zawodach jest to możliwe, nie we wszystkich. Też ten aspekt umknął - niektórzy wspomnieli o tym, ale niektórym niestety to umyka - że w niektórych zawodach można pracować dłużej, ale jest wiele takich zawodów, gdzie to jest po prostu niemożliwe.
Dlatego ten system musi być elastyczny i Prawo i Sprawiedliwość wyraźnie zwraca uwagę na to, że trzeba dać ludziom takie prawo, ale nie można ich zmuszać do tego przez przymusowe wydłużenie wieku emerytalnego na zasadzie obowiązkowej. Dziękuję bardzo. (Oklaski)