Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Posłowie! Chciałbym dzisiaj zadać z mównicy sejmowej pytanie odnośnie do sytuacji, która dotyczy mnie i wydarzyła się 4 dni temu w Elblągu. Składam na ręce pani marszałek oświadczenie i interpelację zarazem.
Proszę o dokonanie wykładni przepisu art. 22 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Przepis ten dotyczy zabierania głosu przez posła i senatora w bieżących sprawach wspólnoty samorządowej podczas sesji rady gminy oraz obowiązków z tym związanych, nałożonych na przewodniczącego rady. Pozornie przepis ten jest jasny i precyzyjny, ale są jeszcze miejsca w Polsce, na przykład w Elblągu, gdzie władza uważa, że stoi ponad prawem.
Opieram się tu na konkretnym zdarzeniu, gdy przewodniczący rady miasta Jerzy Wcisła z Platformy Obywatelskiej próbował nie dopuścić mnie do głosu w trakcie sesji rady. Gdy ostatecznie głosu mi udzielono, co musiałem wręcz wymusić nieprzejednaną postawą, przewodniczący skwitował, że jest to w drodze wyjątku, a po fakcie, że to pierwszy i ostatni raz. Proszę o rozwianie na przyszłość wątpliwości w tym zakresie, czy poseł i senator mają prawo zabierania głosu w sprawach bieżących na sesji rady gminy czy nie i jakie obowiązki w tym zakresie ma przewodniczący takiej rady. Z góry dziękuję, bo niedorzeczna i zupełnie niekomfortowa jest sytuacja, gdy poseł ma uczyć przepisów prawa samorządowca z wieloletnim stażem.
Nadmieniam, że Elbląg jest mi bliski i jest to piękne miasto, tylko póki co rządzone przez koleżanki i kolegów z Platformy Obywatelskiej, miasto pełne dobrych ludzi, a ci ludzie zgodnie z regulaminem demokracji wybrali innych, których nie chciałbym w przyszłości edukować. Dziękuję i proszę o wykładnię w formie pisemnej. (Oklaski)