Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! W dniu dzisiejszym miało miejsce bezprecedensowe i skandaliczne wydarzenie w gmachu polskiego parlamentu. Sposób, w jaki zachował się pan Jan Bobek, nadleśniczy nadleśnictwa Zaporowo, naruszył powagę i prestiż Wysokiej Izby.
Uznawany powszechnie za obraźliwy, wulgarny i prostacki gest, jakim posłużył się ten człowiek wobec mojej osoby za to, że nie przywitałem się z nim w obecności posłów, nie tylko urąga mnie jako posłowi, ale też narusza status osoby poselskiej wszystkich parlamentarzystów.
Sięgnięcie do tak prymitywnych metod okazywania swojej niechęci przeciwnikom politycznym dyskredytuje w oczach opinii publicznej człowieka, który ulega tego typu emocjom. Nieumiejętność poradzenia sobie ze swoimi emocjami nie może być ułomnością człowieka, który uczestniczy w publicznym życiu samorządowym województwa warmińsko-mazurskiego. Sprawując funkcję radnego wojewódzkiego sejmiku, trzeba umieć przyjąć krytykę polityczną wobec braku własnych dokonań i indolencji.
Wielokrotnie z tej mównicy krytykowałem panującą władzę i wytykałem jej błędy. Uważam, że dzięki temu możemy na dzień dzisiejszy cieszyć się w powiecie braniewski pewnym ładem. Jeśli nie jest on dzisiaj taki, jakiego byśmy oczekiwali, to na pewno idzie to w dobrym kierunku, ponieważ nie zgadzam się z taką polityką, z takim traktowaniem społeczeństwa i obywateli powiatu braniewskiego.
Przede wszystkim robiłem, robię i będę robił to w sposób oficjalny. Nie boję się słów krytyki, waszej hipokryzji, tego, że wykorzystując w sposób cyniczny swoją sytuację, status i władzę samorządową, którą jeszcze macie, traktujecie w sposób urągający zasadom nie tyle mnie, co swoich wyborców.
Jeśli ktoś nie zgadza się z moim zdaniem, ma do tego prawo, ale przede wszystkim powinien zaprotestować, jeśli mu coś nie odpowiada, i żądać sprostowań, przeprosin. Uciekanie się do prezentowania w Sejmie ohydnych w swojej wymowie gestów skłania do konkluzji, że aspirowanie do roli lokalnego polityka winno pozostawać tylko i wyłącznie w sferze pobożnych marzeń tego niespełnionego polityka. To wyraz desperacji i braku odporności na oddziaływania związane z chęcią funkcjonowania w polityce. Wielokrotnie ten pan startował w wyborach do Senatu, nie udało się, dlatego jest politykiem niespełnionym, a co za tym idzie - przy swojej władzy jako samorządowiec samorządu województwa warmińsko-mazurskiego, jako radny wojewódzki wykorzystuje swoje wpływy do tego, żeby dyskryminować swoich przeciwników politycznych. Nie godziłem się na to, nie godzę się i na pewno nie będzie mojej aprobaty, żeby miały miejsce takie sytuacje, gdy liczna rzesza mieszkańców powiatu braniewskiego nie zgadza się z takim rządzeniem i przede wszystkim sprawowaniem władzy.
Ten wyraz desperacji i braku odporności na oddziaływania związane z chęcią funkcjonowania w polityce nie będzie miał aprobaty. Na pewno nie tutaj - w gmachu polskiego Sejmu i polskiego Senatu. Całe szczęście, że w Sejmie są kamery, a w gmachu sejmowym nie można pozostawać niewidzialnym. To nie jest otoczenie, panie Bobek, leśne, gdzie można się zaszyć w głuszy leśnej, w swoim zagajniku i tam kolaborować, kombinować. Skandal, jaki pan wywołał w obecności wielu parlamentarzystów poprzez pańskie zachowanie, zbulwersował kolegów i koleżanki posłów.
Proszę również nie wprowadzać w błąd swoich popleczników z Polskiego Stronnictwa Ludowego co do tego, że wskazywałem pana jako osobę nietrzeźwą. Cały czas sugerowałem, że podejrzewam, że jest pan pod wpływem, a nie to, że jest pan pod wpływem. Słowo ˝podejrzewam˝ nie oznacza, że jest.
Z uwagi na to, że nie zgadzam się z pańską polityką, z tym, co pan prezentuje, chętnie spotkałbym się z panem za pośrednictwem mediów, w obecności kamer. Porozmawiamy sobie o przyszłości powiatu braniewskiego, o województwie warmińsko-mazurskim (Dzwonek), o tym, jakie są plany, jakie są perspektywy i co pan ma do zaoferowania. Mieszkańcy wtedy ocenią naszą wizję, a pana poznają bliżej, nie tylko z plakatów, ulotek w trakcie kampanii.
Na koniec, pani marszałkini, Wysoka Izbo, pozwolę sobie podzielić się gorzką myślą: czasami jedyną wyznawaną zasadą przez niektóre osoby pozostaje brak zasad. Dziękuję. (Oklaski)