Panie marszałku, dzień dobry.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzeczywistość składa się z faktów, statystyka służy tylko do zgrubnego opisania rzeczywistości. Nie można przedstawiać argumentów statystycznych przeciwko faktom, które występują w rzeczywistości. To jest po prostu jakieś nieporozumienie. Pan wnioskodawca przedstawił masę faktów z rzeczywistości pokazujących, co się dzieje w polskim szkolnictwie. I oczywiście średnia może być znakomita, ale to fakty powinny być przede wszystkim przedmiotem naszego zainteresowania. To jest pierwsza sprawa.
Jeżeli mówimy o likwidacji gimnazjów, to chodzi oczywiście nie o likwidację szkół, tylko pewnej konstrukcji procesu edukacyjnego. To jest oczywiste. Pani niech nie straszy, że chcemy likwidować szkoły. Nie chcemy gimnazjów zlikwidować tym dzieciom, tylko zmienić sposób edukacji, organizację procesu edukacji, bo okazało się, że gimnazja to był bardzo nieudany pomysł pana Handkego. Wszyscy o tym wiemy.
Ale mam pytanie w sprawie sześciolatków. Otóż najgorsze, co można dziecku zrobić, to zniechęcić je do nauki i do szkoły. Jest masa przykładów, także z prasy, że dzieci są zniechęcone do nauki przez to, że w tym wczesnym okresie, kiedy są niedostosowane psychicznie do siedzenia w szkole, są zmuszane do nauki. Mam wobec tego takie pytanie: Czy ma ministerstwo jakiś program w stosunku do tych dzieci, które sobie nie radzą, które (Dzwonek) powinny zostać w I klasie albo być może nawet powinny zostać cofnięte na wcześniejszy etap edukacji? Przykłady tego podawał wnioskodawca. Dziękuję bardzo. (Oklaski)