Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezydencja w Unii Europejskiej spotka Polskę po raz kolejny za 14 lat. A więc jest to wyjątkowa okazja. Nie powiem, że ta została zmarnowana, ale niestety nie została wykorzystana właściwie dla Polski i dla naszych sojuszników, dla krajów, z którymi wstępowaliśmy do Unii Europejskiej. Rząd jako sukces podaje porozumienie z Chorwacją o przyjęciu tego kraju do Unii Europejskiej. Zamknięcie negocjacji to jest zasługa prezydencji węgierskiej, podobnie jak Francji i Niemcom trzeba przypisać zasługi w forsowaniu paktu fiskalnego czy sześciopaku. To nie jest zasługa polskiej prezydencji. Polską prezydencję trzymano poza stołem negocjacji grupy euro, świadomie zresztą. Natomiast Polska mogła wystąpić (Dzwonek) w imieniu nowych krajów członkowskich, nie tylko swoim własnym, właśnie w sprawie dopłat dla rolnictwa, które są niesprawiedliwie nierówne. Polska mogła wystąpić w sprawie renegocjacji pakietu klimatycznego, i też nie tylko we własnym interesie, ale w interesie gospodarki europejskiej. Co najmniej siedem landów niemieckich...
...jest zainteresowanych zmianą tego pakietu, bo ma również energochłonną gospodarkę, podobnie jak Holandia czy Austria.
Te szanse nie zostały wykorzystane. Niestety, panie marszałku. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)