Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pacjenci są zaniepokojeni - mam na myśli przede wszystkim pacjentów leczonych niestandardową chemią w przypadku chorób nowotworowych. Sądzę, że niestety dzisiejsze pańskie wystąpienie, panie ministrze, nie uspokoiło ich do końca. Potrzebna jest tu jasna deklaracja, że po 1 lipca nie znajdą się w sytuacji zagrażającej ich życiu. Świadczeniodawcy zwracali się do oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia o odpowiednią informację. W śląskim oddziale wydano komunikat nr 80/2012, który de facto odsyła do Ministerstwa Zdrowia w tej sprawie. Nie ma innego wyjścia - to jest interpretacja nowej ustawy refundacyjnej, nowej, ale z kwietnia 2011 r. Resort zdrowia znowu jest w niedoczasie, znowu działamy na styk i to napięcie rośnie, panie ministrze. Czy po 1 lipca pacjenci mogą być spokojni? Czy może pan to zapewnić z ręką na sercu?
W przypadku recept, czyli nowych wymysłów prezesa NFZ, byłego prezesa NFZ, pan już to dzisiaj powiedział, w czerwcu nie zdążymy. To może starajmy się szybciej powołać nowego prezesa NFZ, tak żeby ten prezes był człowiekiem, z którym minister zdrowia może normalnie rozmawiać i uzgadniać politykę zdrowotną i politykę lekową. Nie może być tak, że w państwie polskim dwie podstawowe instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo zdrowotne narodu nie współpracują ze sobą. To jest sytuacja anormalna i premier powinien wkroczyć. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)