Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowna Pani Marszałkini! Wysoki Sejmie! Stojąc w tym miejscu i mając zaszczyt przemówić przed tak szanownym zgromadzeniem, muszę, a raczej chcę przyznać się do bardzo niesprawiedliwego dla zainteresowanych traktowania i wypowiadania się na temat Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

    Otóż trzy lata z okładem krytykowałem, ganiłem i patrzyłem wilkiem na instytucję KRUS. W niej, podobnie jak m.in. przewodniczący Palikot, widziałem całe zło. Wydawało mi się, że jak tylko zniszczymy, a mówiąc bardziej pokojowo, zlikwidujemy tę instytucję i wcielimy ją do ZUS-u, wszystkie przypadłości Polaków miną bezpowrotnie.

    Niestety myliłem się. Jest dokładnie odwrotnie. Otóż mając w Polsce dwie instytucje ubezpieczeń społecznych, o jednej mówimy w kategoriach misji, sprawiedliwości i solidarności społecznej - to jest ZUS - a druga zawsze była, jest i będzie instytucją czyhającą na dotację państwa i ukryte dofinansowanie budżetowe.

    Wysoka Izbo! Roku pańskiego 2013 Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił swoim pracownikom kwotę 200 mln zł na nagrody. Roku pańskiego 2014 ten sam ZUS wypłacił kwotę 150 mln zł. Niektórzy mówią, że ta kwota jest mocno niedoszacowana. Ta sama instytucja, która hojną ręką nagradza swoich pracowników, nieubłaganą ręką odbiera a to rencistom bez nóg renty, a to chorym zasiłki chorobowe. I tak na przykład w roku 2013 odebrała kwotę 212 mln zł, a w roku 2014 mówi się o kwocie sięgającej ok. 170 mln zł. Konieczne się staje zwrócenie uwagi na prostą zależność matematyczną: świadczenia w postaci nagród dla personelu ZUS są tożsame z kwotą odebranych świadczeń, które ZUS traktuje jako oszczędności. Stąd już malutki kroczek do sformułowania pierwszego prawa ZUS-owskiego, które brzmi: wysokość nagród dla pracowników jest wprost proporcjonalna do wysokości odebranych świadczeń. Im więcej zabierzemy tym słaniającym się na nogach chorym, im więcej rencistów odeślemy z kwitkiem, tym więcej szmalu do podziału. Prawda, że urocze?

    Wysoki Sejmie! Tylko złośliwi mówią, że podstawowym warunkiem otrzymania nagrody było przychodzenie do pracy. To tylko złośliwostki malkontentów, którzy nie mogą ścierpieć, że w ZUS-ie każdy otrzymuje premię, nie tylko dyrektorzy po 17 tys. zł, ale także każdy inny z 46 523 pracowników. Na bok z czczym gadaniem, że emeryt dostał tylko 36 zł podwyżki. Ta kwota to doprawdy nic w stosunku do opieki, jaką ZUS otacza każdego swojego klienta.

    Wysoka Izbo! Od roku 2010 nie można doczekać się pełnej informacji dotyczącej protokołów kontroli ZUS. Premier Tusk pałał taką estymą do byłego prezesa Derdziuka, że utajniał raport za raportem. W chwili obecnej to pani premier Ewa Kopacz zamiast stać na straży suwerenności Polski i dbać o jej rozwój i dobre imię, stoi na straży Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, dba o sobiepaństwo i bizantyjski rozmach urzędników ZUS. W chwili obecnej sytuacja transparentności ZUS przypomina specyfikę pracy w kancelarii tajnej wojskowej jednostki liniowej. Wszystkie informacje są tajne łamane przez poufne. Stare porzekadło mówi, że w mętnej wodzie dobrze ryby łowić. Sytuacja ZUS jest tego porzekadła wiernym odbiciem.

    Wysoki Sejmie! Czas na konkluzję. Proponuję zamiast likwidować czy też wcielać KRUS do ZUS-u, zrobić dokładnie odwrotnie - zlikwidować ZUS i połączyć go z KRUS, ale na takich zasadach, że to prezes KRUS Artur Brzóska będzie zawiadywał całością, a następcy prezesa Derdziuka szukać nie będziemy. Tego rodzaju kontrolowana fuzja pozwoli na większe niż dotychczas wykorzystanie służb kontrolnych np. w postaci NIK czy służb specjalnych jak CBA do innych, ważniejszych od ubezpieczeń celów. Po drugie, wszystkie pałace i gmachy okazałe jak petersburski Ermitaż przekażemy na cele bardziej potrzebne społeczeństwu. Miast hucznie i knajpiano świętować kolejne jubileusze ZUS, proponuję skromnie i dostojnie świętować każdy kolejny rok bez ZUS-u.

    Rzuciliśmy perły przed wieprze i obdarowaliśmy urzędniczą kastę możliwościami i kompetencjami ich przerastającymi. Pora na opamiętanie. Zamiast marnotrawić publiczne środki na wspieranie zakładu utrzymania swoich czy też zakładu utylizacji szmalu (Dzwonek), zajmijmy się tworzeniem prawdziwego i przyjaznego dla przeciętnego obywatela systemu emerytalno-rentowego, instytucji, która dbałaby o swoich. Jakich swoich? Naszych emerytów i rencistów. Dziękuję za uwagę.



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 19 lutego 2015 roku.


69 wyświetleń

Zobacz także: