Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Jednym z organów pomocniczych prezesa Rady Ministrów jest enigmatyczny twór zwany Radą Gospodarczą. Teoretycznie rzecz ujmując, twór ten jest powołany do szeregu prac i działań mających na celu ziszczenie oklepanego hasła: ˝Aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej˝. Do jego zadań należy m.in. opiniowanie dokumentów rządowych pod kątem realizacji przez nie założonych celów polityki gospodarczej i społecznej. Co to oznacza? Ano np. to, że członkowie tej rady z jej przewodniczącym włącznie mają dostęp do szeregu dokumentów rządowych o charakterze poufnym, ba, jeśli nie tajnym. Każdy makler giełdowy, a nawet początkujący gracz giełdowy wie doskonale o tym, że informacja, a nade wszystko informacja gospodarcza, ma ogromną wartość. Gdy w zasadzie od początku obecnej kadencji krytykowałem nie tylko fakt istnienia tego ciała, ale i osoby tam zasiadające, w tym Jana Krzysztofa Bieleckiego, który oprócz kilkumiesięcznego stażu w charakterze premiera polskiego rządu niczego ciekawego dla naszego kraju nie uczynił, spotykałem się ze wzruszeniem ramion i ze skondensowaną krytyką jego partyjnych kolegów. Zamiast odpowiedzi na moją interpelację na temat roli pana Bieleckiego moja sprawa trafiła do Komisji Etyki Poselskiej, widać za to, że zadawałem niebezpieczne pytania, podawałem w wątpliwość stronę etyczną osób, które rzekomo działając non profit, mają do dyspozycji poufne informacje rządowe, a potem jak gdyby nigdy nic przechodzą do pracy w prywatnym biznesie. Często zastanawiałem się nad tym, czy taka osoba nie musi cierpieć na swoistą wybiórczą amnezję. Wie ona, że można na czymś zarobić, zrobić świetny interes, bo wyczytała to z rządowych dokumentów. I co? W prywatnej firmie o tym zapomina i tego nie wykorzystuje, bo zabraniają tego wysokie morale, a co najważniejsze, standardy Platformy Obywatelskiej? Nie wierzę.

    Wysoki Sejmie! Nie chcę już więcej dworować z dokonań gdańskich ekonomistów, którzy, jak wieść gminna niesie, potrafili w kilka lat ze skromnych osób, sypiających od czasu do czasu na styropianie, uwłaszczyć się tak dalece, że dzisiaj dysponują milionowymi fortunami. Jednak muszę.

    Następcą pana Bieleckiego w Radzie Gospodarczej został nie kto inny, tylko Janusz Lewandowski, porządny i skromny skądinąd chłopina, który swego czasu zasłynął z tego, że sprzedał, przepraszam, sprywatyzował bez mała pół Polski. Robił to z takim zapałem i animuszem, że w nagrodę został członkiem Komisji Europejskiej. Jeszcze wcześniej, bo w 1998 r., tutaj, na tej sali, w trakcie debaty nad projektem ustawy o powszechnym uwłaszczeniu obywateli Rzeczypospolitej powiedział: W naszym pokoleniu źródłem poprawy losu polskich rodzin będą dochody z pracy, dochody ze świadczeń społecznych, a nie dochody z własności. Można powiedzieć, że przedstawiciel gdańskiej szkoły ekonomicznej mówił o masach, o tych wszystkich, którym prezydent karze zmienić pracę i przy zarobkach sięgających 2 tys. zł starać się o kredyt mieszkaniowy. Można powiedzieć, że te 2 tys. zł to pensja krezusa. Wszak ostatnia wypowiedź Janusza Lewandowskiego o tym, że polska pensja minimalna nie jest wcale niska, gdyż jest ona na poziomie 40% płacy średniej, jest dobitnym dowodem, że gdańskim liberałom skupionym w Platformie Obywatelskiej ewidentnie mylą się pojęcia, państwa i na końcu adresaci ich wypowiedzi. Osoba, która według mediów może się poszczycić milionem złotych oszczędności, pięcioma mieszkaniami, pensją w granicach 30 tys. zł itd., instruuje Polaków o ich niewyobrażalnym szczęściu życia w Polsce za kwotę 1286 zł miesięcznie. O tym, że nieuwłaszczone masy zarabiające płacę minimalną trzymają pana Boga za nogi, Platforma Obywatelska uświadamia naszych rodaków na każdym kroku. Teraz, w trakcie kampanii prezydenckiej, widzimy to wszem i wobec. Nawet minister Szczurek zapowiada powrót do starych, niższych stawek podatku VAT.

    Wysoki Sejmie! Według obecnych wytycznych pani premier pan Lewandowski ma się zajmować w Radzie Gospodarczej przedstawianiem metod i sposobów rozwiązywania problemów związanych z wdrażaniem celów polityki gospodarczej i społecznej rządu, z uwzględnieniem uwarunkowań krajowych i zagranicznych. Pięknie to brzmi, a jak wygląda? Niewątpliwie trochę gorzej. No bo jak krezus, uwłaszczony na polskim majątku, odmawiający innym tego przywileju (Dzwonek), zrozumie i wysłucha tych, którzy zarabiają 1000 zł z kawałkiem. Gdańscy liberałowie zamienili styropian na wygodne kanapy, drelichy i skromne garniturki na kreacje od Armaniego i dalej się dziwią, dlaczego ludzie im nie ufają, a ufają Pawłowi Kukizowi.

    Panie Prezydencie! Z takimi ludźmi pan tych wyborów nie wygra. Dziękuję.



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 14 maja 2015 roku.


179 wyświetleń

Zobacz także: