Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jak funkcjonuje w Polsce poczta, wiemy wszyscy - jest dokładnie przeciwieństwem tego, jak funkcjonują poczty w innych europejskich krajach. Po licznych sygnałach od wyborców, którzy mają szereg krytycznych uwag na temat funkcjonowania poczty, złożyłem interpelację poselską, zwracając się o wyjaśnienie, dlaczego jest tak źle i dlaczego nie dąży się do wyeliminowania tych nieprawidłowości graniczących z totalną kompromitacją poczty w Polsce. Podałem przykład, że list z Katowic do Zabrza wędruje 6 dni, a wysłany w Lubawce do adresata w tejże Lubawce - 7 dni, list z Czarnego Boru do oddalonej o 8 km Kamiennej Góry pokonuje trasę do Warszawy i Wrocławia, by już po tygodniu pojawić się u adresata. Dotychczas sądziłem, że takie rzeczy są możliwe tylko w Erze, ale okazuje się, że jest to także standardem poczty w naszym kraju. Dlaczego nie ma dla poczty określonego wymogu czasu dostawy przesyłek, tak jak to bywa w innych krajach, a mianowicie listy do 100 km muszą być dostarczone w dniu następnym, a pozostałe w ciągu 2 dni? Dlaczego nie możemy powrócić do tego, co było kilkadziesiąt lat temu, kiedy listy ze skrzynek nadawczych były wybierane trzy, cztery razy dziennie i dnia następnego były już u adresata? Dlaczego Urząd Komunikacji Elektronicznej nadzorujący pracę poczty nie kontroluje, jak ta praca przebiega i czy klienci poczty są zadowoleni z tych usług? Zapytałem także, czy za przesyłki polecone nie powinno się płacić dostawcy pocztowemu tylko w wypadku dostarczenia takiej przesyłki do rąk własnych adresata, a nie, jak dotychczas, za pozostawienie awiza byle gdzie, gdy adresat nie jest świadom, że taka przesyłka oczekuje gdzieś na niego do odbioru.

    Życie i wyborcy dostarczają nam ciągle nowych informacji na temat pracy poczty w naszym kraju. Osobiście doznałem szoku, gdy wysłałem, korzystając z usług Poczteksu, dokumenty do klubu parlamentarnego, do Sejmu RP, który mieści się w Warszawie przy ul. Wiejskiej. Jakie było moje zdziwienie, gdy po miesiącu przesyłka powróciła do mnie z adnotacją ˝adresat nieznany˝. Zażądano ode mnie dopłaty w wysokości 30 zł za zwrot przesyłki. Pominę to, co pomyślałem sobie o stanie umysłów tychże pocztowców. Czy naprawdę listonosze w Warszawie nie mogą znaleźć gmachu Sejmu? Drugi raz doznałem szoku, gdy otrzymałem odpowiedź na interpelację. Odpowiedź jest długa i pokrętna, a na celu ma tylko jedno. Chodzi o to, by tak wszystko zagmatwać, aby konkretnie nie odpowiedzieć, aby udowodnić, że to klienci poczty nie mają racji, żądając dobrej i terminowej pracy tej firmy. Doprowadzono do absurdu. Ustalono z pocztą, że zamiast dostarczać przesyłki w jeden dzień czy dwa dni, dostarczano je przez 5 dni w tygodniu. Poczta źle prowadzi swoją działalność i ponosi straty, ale należą się jej rekompensaty. Gdy i tego mało, to muszą zostać uruchomione dalsze dotacje z budżetu państwa. To jest skandal, że nasze społeczeństwo musi łożyć ze swoich podatków na wysokie apanaże kierowników, dyrektorów i prezesów poczty. Z drugiej strony nisko opłacane są panie przy okienkach, nisko opłacani są listonosze. Przecież ci prezesi nie pracują dobrze, dlatego że wiedzą, że w razie czego swoje i tak otrzymają w ramach rekompensaty czy dotacji. Oni się wyżywią.

    Gdyby poczta w Niemczech działała tak jak nasza, to już dawno ludzie za to odpowiedzialni skończyliby na bruku z zakazem pracy na państwowej posadzie. W Polsce nieudaczników w urzędach mamy co niemiara, a nie ma żadnej odpowiedzialności za złą pracę. Myślę, że po jesiennych wyborach należy pozbyć się ludzi, którzy tak myślą, pracujących w Poczcie Polskiej, w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, ale także w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji. Oni zapomnieli, że jest to służba dla społeczeństwa, że jest opłacana przez społeczeństwo. To podatnicy decydują, jak mają być świadczone takie usługi, a nie jak podoba się byle jakiemu urzędniczynie. Czas najwyższy, aby listonosz w mundurze i z orłem na czapce ponownie darzony był szacunkiem, tak jak to było jeszcze choćby kilkadziesiąt lat temu. Dziękuję.



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 09 kwietnia 2015 roku.


67 wyświetleń

Zobacz także: