Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Mijają 3 lata od nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej i towarzyszącej jej wówczas zmiany ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz Kodeks postępowania cywilnego. W czasie tych prac, jak informuje się w uzasadnieniu, rozważano wprowadzenie uregulowania prawnego tzw. adopcji ze wskazaniem. Jesteśmy jako parlamentarzyści również po to, aby wspólnie z innymi organami państwa przyglądać się, monitorować, jak funkcjonują przyjęte przez nas rozwiązania.
W tej sprawie rzecznik praw obywatelskich sygnalizuje nam, że mamy do czynienia z patologiami. Wystarczy zajrzeć właśnie do Internetu: oddam dziecko w dobre ręce - pomoc finansową chętnie przyjmę, oddam maluszka kochającej rodzinie. Dalej można m.in. przeczytać: pani deklaruje, że jest w 100% zdecydowana oddać dziecko do adopcji, twierdzi, że ma dwoje dzieci, jest szczęśliwą mężatką, nie stać jej na trzecie dziecko. Mówi, że oczekuje pomocy finansowej w czasie ciąży i połogu, jednak o szczegółach nie chce rozmawiać, tylko bezpośrednio z zainteresowanym rodzicem. Większość kobiet, które piszą, że nie chcą nic w zamian za dziecko, oczekuje od 15 do 30 tys. zł, jednoosobowego pokoju w szpitalu, opiekunki, prywatnych wizyt u lekarza, często jeszcze kontaktów z dzieckiem. Tych ogłoszeń zarówno ze strony matek, jak i ewentualnych rodziców adopcyjnych jest bardzo wiele. Czy my jako parlamentarzyści, mając na uwadze dobro dziecka, możemy godzić się na to kwitnące podziemie adopcyjne? Uważam, że nie. Jako klub z uznaniem też odnosimy się do prac podjętych w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Tam toczyła się debata, bardzo merytoryczna, z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz innych instytucji. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przecież w tej kwestii trzeba brać pod uwagę opinie autorytetów prawnych i przyjdzie na to czas, żeby w stosownej komisji, m.in. ewentualnie w komisji kodyfikacyjnej, te wszystkie argumenty rozważyć, ale nie wolno, moim zdaniem, przechodzić obok tego obojętnie, stąd jest to, naszym zdaniem, krok we właściwym kierunku. We właściwym kierunku m.in. dlatego, że dzisiaj bardzo często kontakty rozpoczynają się od pytania, czy rodzice przysposabiający są zgłoszeni właśnie w ośrodku adopcyjnym, i zazwyczaj jest informacja, że tak. Praktyka pokazuje też, że sądy orzekają prawo do adopcji z naruszeniem przepisów mówiących o potrzebie szkolenia, przejścia przez ośrodek adopcyjny itd. Z danych organizacji pozarządowych wynika, że adopcji z naruszeniem prawa może być w Polsce nawet 2000 rocznie. Wyroków w podobnych sprawach zapada zaledwie kilka.
Tracą oczywiście dzieci i dlatego też proponuję, aby, mając na uwadze przede wszystkim dobro dziecka, kontynuować prace w komisjach sejmowych. Jednak jest to żywy organizm i nie powinniśmy tej sprawy odkładać ad acta, żeby to spokojnie sobie mielić, bo mamy tysiąc innych ważniejszych spraw. Uważam, że z należytą starannością, ale mając na uwadze pilność ze względu na ważność tego problemu, powinniśmy pracować dalej nad tym projektem ustawy. Dziękuję. (Oklaski)