Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Poselskiego Sojusz Lewicy Demokratycznej mam zaszczyt przedstawić stanowisko wobec zmian w Kodeksie wyborczym, które przedstawili posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości.
W propozycji wychodzi się z założenia, że proces wyborczy wymaga monitoringu, kontroli i sprawdzania na każdym etapie. Oczywiście proces wyborczy wymaga kontroli społecznej. Do tego powołane są komisje, ale również instytucje, o których mowa w nowelizacji. A więc są mężowie zaufania, obserwatorzy międzynarodowi, którym wnioskodawcy chcą nadać uprawnienia mężów zaufania. Notabene w art. 103 § 1 i 2 nie ma mowy o uprawnieniach, więc nie wiem, które uprawnienia mężów zaufania, czy wszystkie, wnioskodawcy chcą nadać obserwatorom międzynarodowym.
Uprawnienia mężów zaufania, którzy odgrywają ważną rolę w przejrzystości procesu wyborczego, w zasadzie funkcjonują już w Kodeksie wyborczym, zapewne z wyjątkiem prawa do rejestrowania obrazu i dźwięku. To jest nowa propozycja, która może jednak budzić kontrowersje. Jeżeli uczynimy lokal wyborczy przedmiotem filmowania przez kilku czy kilkunastu fotoamatorów, to myślę, że powaga aktu głosowania może być naruszona. Wydaje mi się, że dotychczasowe uprawnienia mężów zaufania są wystarczające.
Chodzi również o penalizację wynoszenia kart do głosowania poza lokal czy posiadania ich przez osoby nieuprawnione. Gdy się czyta Kodeks wyborczy i prawo karne, wydaje się, że przestępstwo przeciw wyborom tego rodzaju jest już przedmiotem penalizacji i kolejne precyzowanie w tej sprawie wydaje się niezbyt potrzebne. Możemy z uwagą pochylić się nad, rozumiem, dobrymi intencjami wnioskodawców, aby zapewnić jeszcze większą przejrzystość postępowania komisji wyborczych i całego procesu wyborczego. Myślę, że projekt ten trudno z góry odrzucać, że wymaga on analizy, ale wydaje się też na tym etapie, że jest zbyt daleko idący. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)