Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2095).


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Janusz Cichoń:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zacznę od kilku kwestii o charakterze ogólnym, które myślę, że będą jednocześnie odpowiedzią dla znacznej części pytających.

    Kwestia pierwsza i moim zdaniem fundamentalna to jest to, że rozwiązanie, które proponujemy, jest w gruncie rzeczy korzystne dla polskich przedsiębiorców. Na dowód tego możemy przytoczyć dane, które państwo znajdziecie także w uzasadnieniu projektu, a które mówią o tym, jakie z wejściem w życie tej ustawy wiążą się ubytki w budżecie państwa. W 2014 r. w stosunku do roku 2013 to będzie mniej o około 940 mln zł, w roku 2015 - 1376 mln zł, a w roku 2016 - 2601 mln zł. O tyle więcej dzięki tym rozwiązaniom zostanie tak naprawdę w kieszeniach przedsiębiorców. Ten rachunek nie jest pełny, bo trzeba byłoby go zweryfikować o przychody samorządów, warto o tym pamiętać, nie tylko zresztą samorządów, lecz także budżetu państwa po stronie dochodowej. Część tych ubytków zostanie zrekompensowana wzrostem dochodów jednostek samorządowych i budżetu państwa.

    Tutaj od razu mogę nawiązać do pytania, które się pojawiło, dotyczącego korzyści samorządów i negatywnej opinii Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego w tej sprawie. Ten wzrost dochodów jest ewidentny, ubytek dochodów, który wynika z rezygnacji z opłaty skarbowej, którą tutaj wprowadzamy w celu ułatwienia życia przedsiębiorcom, a także tym, którzy sprowadzają samochody z zagranicy, jest w pełni rekompensowany. Zostaje dość istotna nadwyżka i kwestia podziału tej nadwyżki. Samorządy w tej sprawie nie były w stanie się porozumieć. Rzeczywiście jest tak, że korzyści województw i powiatów są proporcjonalnie znacznie większe niż korzyści gmin.

    W kwestii dość istotnej, związanej z podstawami samej derogacji i trybu, w jakim to się odbywało, mogę powiedzieć, że nasze wnioski derogacyjne nie są dzisiaj objęte żadną tajemnicą, natomiast na etapie negocjacji z Komisją Europejską taką tajemnicą objęte były. Nie znaczy to jednak, że nie informowaliśmy opinii publicznej, o co tak naprawdę występujemy. Mogę państwu powiedzieć, że pierwsze wystąpienie o derogację miało miejsce w listopadzie 2012 r. i wtedy zabiegaliśmy o to, żeby uzyskać zgodę na zastosowanie formuły 50:50:50 przy jednoczesnym limicie odliczenia, jeśli chodzi o zakup samochodów, do poziomu 8 mln zł. W tamtym wniosku nie zakładaliśmy zupełnie możliwości pełnego odliczenia VAT dla samochodów używanych wyłącznie do prowadzenia działalności gospodarczej. Skorygowany wniosek, nad którym dzisiaj dyskutujemy, to formuła 50:50:50, z pewnością korzystniejsza od tej, która obowiązywała do końca ubiegłego roku, bo przypomnę, że w tamtej formule nie było możliwości odliczenia 100% przy założeniu, że samochód jest wykorzystywany wyłącznie do działalności gospodarczej, i jednocześnie nie było także możliwości odliczenia 50%, jeśli chodzi o paliwo. Odsuwamy w czasie możliwość odliczenia paliwa, bo skutki finansowe dla budżetu państwa byłyby znacznie wyższe niż te, o których mówiłem. Jeszcze raz przypomnę: w kieszeniach przedsiębiorców dzięki tej derogacji, dzięki tej ustawie, w roku 2014 zostanie 939 mln zł, w roku 2015 - 1376 mln zł, w roku 2016 - 2601 mln zł.

    Oczywiście można mówić o tym, że przedsiębiorcy chcieliby mieć możliwość pełnego odliczenia i że to byłoby dla nich rozwiązanie korzystniejsze, nie dziwi mnie wobec tego projekt SLD w tej sprawie. Pewnie inne branże też czekają na tego typu propozycje. Natomiast pamiętajmy jednak, że państwo ma swoje zadania, które musi realizować, a podstawowym źródłem środków, które pozwalają na realizację zadań państwa, jest system podatkowy. Chyba że znacjonalizujemy przemysł motoryzacyjny, który bardzo się ucieszy z rozwiązania, które proponuje SLD, tylko że w perspektywie być może trzeba będzie sięgnąć nieco głębiej, żeby realizować zadania państwa.

    Jeśli chodzi o szczegółowe kwestie, jedną z istotnych, moim zdaniem, jest poruszana w kilku wystąpieniach kwestia represyjności tego rozwiązania. Ono wbrew temu, co państwo mówicie, represyjne nie jest. Nie zastosowaliśmy tutaj żadnego dodatkowego rozwiązania, nie formułujemy żadnej zmiany dotyczącej Kodeksu karnego skarbowego, korzystamy z obowiązujących przepisów. Nie ma tu rozwiązań, o których państwo mówicie. Nie bardzo wiem, skąd one się w ogóle wzięły, np. 20 stawek, jeśli chodzi o stawki minimalne kar. Takich zapisów w tym projekcie nie ma.

    Jeśli chodzi o kraje europejskie i rozwiązania w nich stosowane, mówiłem o tym w swoim wstępnym wystąpieniu dość wyraźnie, mamy taką sytuację, w której tak naprawdę w 13 krajach europejskich nie ma żadnej możliwości odliczenia VAT przy zakupie samochodu lub jego eksploatacji. W sześciu krajach mamy formułę podobną do tej, którą chcemy dzisiaj zastosować, przy czym stawki są zróżnicowane, ale ta najczęściej proponowana, wynikająca z pewnych uzgodnień na etapie prac w Komisji Europejskiej, to jest właśnie 50%. Mało tego, mogę powiedzieć, że badania prowadzone przez Komisję Europejską wskazują na to, że użycie do celów prywatnych jest z reguły znacznie wyższe, sięga 70-80%, jeśli mówimy o mieszanym wykorzystaniu pojazdów. Zobowiązujemy się także w ramach tego rozstrzygnięcia, że w najbliższych latach przeprowadzimy głębszą analizę rzeczywistego czasu wykorzystania pojazdów w mieszanym cyklu i określimy proporcje, co może być podstawą do ich zmiany. Rozwiązanie 50-procentowe, tak jak mówię, w tych krajach, które mają szczególne rozwiązania, w sześciu krajach, jest najczęściej stosowane. Mówiłem o Włoszech, gdzie mają 40%, z drugiej strony mamy Łotwę z 80%. Sąsiedzi także zróżnicowanie podchodzą do tego problemu, bo, owszem, mamy Czechy, które mają pełną możliwość odliczenia, warto jednak zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o samochód używany do celów innych niż działalność gospodarcza, zresztą podobnie jak w systemie niemieckim, to użycie musi zostać opodatkowane. Tak naprawdę musi nastąpić opodatkowanie prywatnego użycia.

    Natomiast jeśli chcielibyśmy się przyjrzeć rozwiązaniom niemieckim, to one też nie są wolne od pewnych ograniczeń, bo samochód, który jest wykorzystywany do celów prywatnych podatnika w powyżej 50%, w 90%, nie może być odliczony, a każde użycie prywatne tak naprawdę musi być opodatkowane, zaewidencjonowane i opodatkowane, także w sensie administracyjnych obciążeń. To nie jest, z naszego punktu widzenia, dobre rozwiązanie. (Gwar na sali)

    Formuła, którą przyjmujemy, jest tak naprawdę przyjazna dla przedsiębiorców i tak na dobrą sprawę to był klucz, jeśli chodzi o nasze podejście do tej sprawy, czyli uproszczenie systemu. Nie traktujemy przedsiębiorców jak przestępców. Mało tego, mówiłem to już parokrotnie, te rozwiązania są dla nich korzystne.

    Jeśli chodzi o informacje, działania i publikacje naszych wniosków, to w gruncie rzeczy już je omówiłem.

    Jeśli chodzi o wypowiedź pana posła Wiplera, a także w nawiązaniu do wypowiedzi pana Gibały, którzy wskazywali na to, jak gigantyczne są obciążenia podatkowe w Polsce i jak mało konkurencyjni jesteśmy na tle innych krajów, to warto jednak pamiętać o tym, że te obciążenia w relacji do PKB w Polsce wynoszą 32,5% i należą do najniższych w Europie. Wobec tego sformułowana teza, że jesteśmy niekonkurencyjni pod tym względem, że poziom opodatkowania w Polsce jest zbyt wysoki i zniechęca podmioty gospodarcze do funkcjonowania w Polsce, nie znajduje potwierdzenia chociażby w tych fundamentalnych danych. (Gwar na sali)

    Co do wycieczki dotyczącej ubranek dziecięcych, warto zwrócić uwagę, że tak naprawdę Wielka Brytania o nic nie występowała w tej sprawie. Korzysta mianowicie z zasady standstill. My tego, niestety, jeśli chodzi o ubranka dziecięce, zrobić nie mogliśmy, byliśmy w tym przypadku na przegranej pozycji i musieliśmy zastosować się do norm europejskich w tym zakresie. Brytyjczycy tego nie musieli robić, bo od 1991 r. mają system, który jest tak ugruntowany, że zasada standstill tutaj obowiązuje. (Gwar na sali)

    Jeśli chodzi o bilans ustawy, to także go przedstawiałem. Kwestie wydatków, rozwiązań w poszczególnych krajach...

    Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

    Tak, to pan już przedstawiał. W takim razie do tego pan nie wraca. Czy chciałby pan jeszcze coś dodać?

    Sekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Janusz Cichoń:

    Myślę, że będę kończył, bo w takim zgiełku trudno się przebić. Na pytania dodatkowe odpowiemy na piśmie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Janusz Cichoń - Wystąpienie z dnia 05 lutego 2014 roku.


87 wyświetleń

Zobacz także: