Dziękuję.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Z opisu zdarzeń i rozwoju sytuacji wynika, że polski rząd prowadzi politykę w zakresie połowu ryb na Bałtyku bardziej restrykcyjną niż sama Komisja Europejska i zdecydowanie bardziej restrykcyjną niż nasi sąsiedzi. Tu nawet powstał już spór, czy limity były wypełnione, panie ministrze, więc warto pewnie przedstawić precyzyjną informację, jeżeli to jest możliwe, w tej sprawie.
Ale abstrahując na moment od tego sporu, który już powstał na tej sali, chciałbym pana ministra zapytać: Czy pan uważa te limity połowowe za sprawiedliwe w stosunku do innych krajów bałtyckich? Czy polski rząd oprócz polskich rybaków, których monitoruje na bieżąco i wobec których prowadzi politykę karną, monitoruje również, co robią kraje skandynawskie, co robią nasi sąsiedzi, jaką politykę w zakresie połowów prowadzi Federacja Rosyjska, najbliższy sąsiad od wschodu? I jak pan ocenia sytuację realną? Powstał tutaj spór, czy te limity nie są, jeżeli chodzi o różne kategorie, w niektórych zawyżone, a w innych zaniżone. Z wypowiedzi pana posła Wziątka wynikało, że dorsze nie mają się czym żywić na Bałtyku. A więc czy rząd de facto ma realną ocenę sytuacji? Czy rząd wyciąga wnioski, czy tylko prowadzi politykę karnoadministracyjną jako jedyny instrument stosowany w praktyce? Czy to nie za mało jak na odpowiedzialność rządu za politykę rybołówczą i za przyszłość również polskich rybaków? Dziękuję bardzo. (Oklaski)