Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj
Oświadczenia.


Poseł Henryk Kmiecik:

    Szanowny Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jest taki kraj w Europie, który chcąc zaistnieć w jakiejkolwiek dziedzinie, w piłce nożnej czy też w innej dyscyplinie sportowej, stara się ze wszech miar zostać organizatorem mistrzostw Europy, mistrzostw świata, ba, nawet olimpiady. Nieważne są w tym przypadku wyniki i bardzo częste w takich przypadkach wypadki blamażu i godnych pożałowania występów naszych reprezentantów. Liczy się efekt zaistnienia i krótkotrwałego, aczkolwiek kosztownego, lansu, najlepiej międzynarodowego. Z prawdziwą przykrością muszę stwierdzić, że tym krajem jest Polska. Tego rodzaju maniera czy też przemożna chęć zaistnienia, czy to na szpaltach gazet, czy to w innych mass mediach, nie dotyczy tylko sportowców i działaczy różnych dyscyplin sportowych, dotyczy także innych dziedzin naszego życia.

    Już w najbliższy poniedziałek gościć będziemy w Warszawie, a konkretnie na Stadionie Narodowym, kolejną konferencję klimatyczną Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nasz specjalista od tego rodzaju eventów, minister środowiska Marcin Korolec, także chce mieć swój szczyt i tak jak jeden z jego poprzedników, pan Maciej Nowicki, wpisać się do grona osób, które pragną reanimować ONZ-towskiego trupa.

    Konferencje klimatyczne ONZ to doroczne globalne szczyty, podczas których negocjuje się zakres działań na rzecz polityki klimatycznej. Podobno co roku krajem prowadzących negocjacje międzynarodowe i organizującym szczyt jest inne państwo z wybranego rotacyjnie regionu świata. Gdy weźmiemy pod uwagę, że w ONZ mamy już 193 kraje na prawach członka, na świecie mamy 7 kontynentów a w samej Europie - 46 krajów, to w żaden sposób nie mogę dojść, jakim to sposobem goszcząc klimatologów w roku 2008, gościmy ich z znowu w roku 2013. Chyba że nikt już ich nie chce, a w tę całą szopkę, zwaną szczytem klimatycznym, nie wierzy nikt oprócz samych organizatorów.

    Wysoki Sejmie! Koszt organizacji konferencji klimatycznej to według ministra środowiska 34 mln zł, chociaż całkowity koszt to kwota rzędu 100 mln zł. Ktoś może powiedzieć, że to mało, że mogło kosztować więcej, a poza tym stać nas na to. Śmiem twierdzić, że stać na wiele więcej. Gdy minister Rostowski mówi o kryzysie czy recesji, to wiem doskonale, że dotyczy to wszystkich, tylko nie nas. Nasza zielona Polska ze swoimi szczytami klimatycznymi, pielgrzymkami żołnierzy i policjantów na Jasną Górę, wizytami w Gruzji czy zwiedzaniem afrykańskiej sawanny jest doprawdy krainą mlekiem i miodem płynącą.

    Już słyszę głosy, że my przecież na tym korzystamy: to wzmocnienie polskiego stanowiska i możliwość bezpośredniego wpływu na przebieg negocjacji. Warszawa to przede wszystkim prestiż i impuls do rozwoju. To słowa ministerstwa. Ciekawy jestem, co na ten temat myślą warszawiacy. W związku z tym, że jeszcze trochę i instytucja referendum zostanie z naszej konstytucji wykreślona, zapewne nigdy się o tym nie dowiemy.

    Jak do tej pory, nikt nie przedstawił także konkretnych korzyści płynących z organizacji konferencji w roku 2008 w Poznaniu. Nasz minister ma w Warszawie prowadzić negocjacje dotyczące nowego porozumienia w sprawie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Według zapewnień resortu dzięki temu, że Polska jest organizatorem, będzie miała możliwość wpływania na kształt porozumienia klimatycznego. Mam nadzieję, że nie są to kolejne czcze zapewnienia naszego ministra i naszego rządu.

    Wysoki Sejmie! W starożytnym Rzymie jednym z antidotów na rewolucyjne i niechętne Cezarowi nastroje obywateli były igrzyska, plebs miał zajęcie, a imperator - święty spokój i rozrywkę. Nasz rodzimy imperator także funduje nam igrzyska w formie szczytu klimatycznego. Z braku Koloseum wykorzystuje Stadion Narodowy. Intencje te same, publika co prawda inna i walka na innym, bardziej wysublimowanym poziomie. Niestety, efekt będzie rażąco podobny, tam Wandalowie dokonali zniszczenia imperium rzymskiego, a u nas dynastię Platformy Obywatelskiej zmiecie społeczne niezadowolenie. Dziękuję.



Poseł Henryk Kmiecik - Oświadczenie z dnia 07 listopada 2013 roku.


72 wyświetleń

Zobacz także: