Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Istnieje potrzeba zwiększenia dostępu do zawodów, istnieje potrzeba likwidacji barier. To są truizmy, z tym się zgadzamy. Należy także zgodzić się z twierdzeniem, że ważna jest w tym zakresie ingerencja w rynek pracy. Tak, zgoda. Jednak wątpliwości i pytania, jakie przy tej okazji się rodzą, pojawiają się wówczas, gdy zaczynamy zastanawiać się nad tym, jakich zmian możemy spodziewać się po wejściu w życie tej ustawy.
Czy rzeczywiście deregulacja jest wystarczającym argumentem, aby ryzykować zdrowie i życie Polaków, jak to ma miejsce na przykład przy tych zapisach, w których dopuszczamy osoby bez wykształcenia, bez doświadczenia do takich zawodów jak instruktorzy kierowania pojazdami, taksówkarze, trenerzy sportowi? Trener sportowy to już nie ten XIX-wieczny trener, który ćwiczył dzieci, to jest ten, który odpowiada za zdrowie zawodników, szczególnie młodych. Klub PiS w tym zakresie składa poprawki.
Wysoka Izbo! W Polsce, jak i w całej Europie mamy w tej chwili do czynienia z bardzo poważną sytuacją. Nigdy jeszcze nie było tak wielu osób z wyższym wykształceniem przy jednoczesnej sytuacji, w której tak (Dzwonek) wielu ludzi, absolwentów szkół wyższych nie miałoby pracy, byłoby na bezrobociu. Jeżeli ta ustawa nie dotyka tych problemów, nie dotyka problemów tej najważniejszej, najbardziej doświadczonej w tej chwili grupy ludzi, to pytam, to jest moje pytanie do pana przewodniczącego: Dlaczego ta ustawa idzie wyłącznie w kierunku obniżania wieku i obniżania kwalifikacji, preferuje to, a nie ma na względzie tej grupy ludzi, tej grupy młodych Polaków, którzy mają wykształcenie, a nie mają pracy? Dlaczego tę grupę Polaków ma ta ustawa pozostawić na marginesie bądź wypchnąć z Polski? Dziękuję bardzo. (Oklaski)