Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 i 2 punkt porządku dziennego:



  1. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2013 (druk nr 755).
  2. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z realizacją ustawy budżetowej (druk nr 809).


Poseł Janusz Cichoń:

    Szanowny Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Parokrotnie apelowałem z tej mównicy o odpowiedzialność za słowa. Mówiłem też o tym, jakie może przynieść skutki brak odpowiedzialności za słowa, straszenie Polaków, także godzenie w wizerunek Polski. Nieźle zilustrował to przykładem zmian w rentowności polskich obligacji pan poseł Szulc, tłumacząc także - zdaje się, że nie wszyscy to rozumiecie - że wyższa rentowność obligacji to wyższe koszty zadłużenia, a godzenie w wizerunek może prowadzić i prowadzi do wzrostu tej rentowności. A wzrost tej rentowności o 1% to są miliardy złotych wydane z budżetu państwa na obsługę zadłużenia.

    Apeluję po raz kolejny: nie przekłamujmy faktów, nie budujmy mitów. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza w kontekście wypowiedzi dotyczących długu i deficytu. Powtórzę to, co powiedział pan minister. Przyjmijmy wreszcie, że są dwie równoległe metodologie liczenia deficytu: metodologia nasza, krajowa i metodologia ESA 95, czyli metodologia Eurostatu. Pierwsza, krajowa, nie zmienia się od wielu lat, jest podstawą naszych wewnętrznych uregulowań, także zapisów konstytucyjnych ustawy o finansach publicznych. Na jej podstawie oceniamy stan finansów publicznych w kontekście chociażby progów ostrożnościowych. Tutaj nie ma miejsca na sztuczki, bo to jest w gruncie rzeczy taki sam rachunek jak 10 lat temu za czasów SLD czy 6 lat temu za czasów PiS. Dzięki temu porównania w czasie są prawdziwe.

    Ta druga metodologia, czyli metodologia ESA, ma zapewnić porównywalność danych obrazujących stan finansów publicznych w poszczególnych krajach Unii Europejskiej. Ona z kolei jest podstawą uruchamiania procedury nadmiernego deficytu. Ta metodologia - to ważne - bardzo często jest modyfikowana i zmieniana. Nie można wobec tego tych metodologii mieszać, nie można także wprost porównywać wyników.

    Przejście na metodologię ESA 95, co nawiasem mówiąc, postuluje wielu, mówiąc w cudzysłowie, ekonomistów, wymagałoby zmian w naszych przepisach, także zmiany wysokości progów ostrożnościowych i - co ważniejsze - narażałoby nas tak na dobrą sprawę na ryzyko przekroczenia progów na skutek zmian w metodologii, sposobu liczenia, a na to nie możemy sobie pozwolić.

    Jeśli zatem chcemy dyskutować na temat wysokości zadłużenia, to trzymajmy się jednej metodologii albo wyraźnie mówmy, o jakim zadłużeniu mówimy. Wobec tego warto zwrócić uwagę na zarządzanie długiem publicznym i powiedzieć, że deficyt budżetu państwa wynosi 35 mld zł, ale potrzeby pożyczkowe naszego państwa są znacznie większe, bo one muszą przecież uwzględniać także salda środków europejskich, przychody z prywatyzacji, salda pożyczek i kredytów krajowych i zagranicznych. Potrzeby pożyczkowe polskiego państwa to jest ponad 45 mld zł, potrzeby pożyczkowe netto. Pamiętajmy jednak też o konieczności wykupu zadłużenia zapadalnego. Wobec tego te potrzeby pożyczkowe to jest ok. 100 mld zł w nadchodzącym roku. One rosną. To jest prawie 145 mld zł.

    Warto zwrócić uwagę, że to dużo, tak, dużo, ale zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych. Dzięki czemu? Dzięki temu, co zrobiliśmy parę lat temu. W 2009 r. przyjęliśmy zmiany w ustawie o finansach publicznych, która teraz pozwala na zarządzanie płynnością budżetu państwa. To jest chociażby obowiązek lokowania wolnych środków państwowych funduszy, to jest możliwość lokowania tych środków przez jednostki samorządu terytorialnego, to jest to, o czym mówimy, wspominając o konsolidacji finansów publicznych - wygląda na to, że tego też nie rozumiecie - a dzięki temu ograniczamy potrzeby pożyczkowe państwa, obniżamy także koszty obsługi zadłużenia. Tylko w 2011 r. zmniejszyliśmy te potrzeby pożyczkowe państwa o 23 mld zł - dzięki tej konsolidacji finansów publicznych, o której tak źle dzisiaj mówicie.

    Mówimy też o tym, w tej debacie parokrotnie mówiliśmy o tym, kto i w jaki sposób... W zasadzie zrzucacie odpowiedzialność za dług publiczny na Platformę Obywatelską, zapominając o tym, że tak naprawdę ten dług publiczny to suma deficytów. Jeśli chcielibyśmy być obiektywni, nie warto się pewnie spierać, ale jeśli chcecie być obiektywni, to powinniśmy uwzględniać także warunki, w jakich ten dług jest generowany. Powinniśmy? Wobec tego nie ulega także wątpliwości, że w czasach dobrej koniunktury ten deficyt powinien być niższy, ograniczany, a w czasach gorszej koniunktury może być wyższy.

    Kluczem, wagą - już widzę, że zgadza się pan ze mną - mógłby być wzrost gospodarczy w okresie, w którym ten deficyt był generowany. Mam parę danych. Nasze: 2013 r. - 35,5 mld zł, planowany wzrost - 2,2%, czyli trzeba by pomnożyć przez 2,2. To ni mniej, ni więcej 78 mld zł. Deficyt np. z 2006 r. to tylko 25 mld zł, ale wzrost wyniósł 6,1%. Jak pan pomnoży 25 mld zł, panie pośle, przez 6,1, to wyjdzie kwota 152 mln zł. Jeśli chcemy ważyć, to proszę bardzo: SLD w 2004 r. - 41,4 mld zł przy wzroście 5,3% to 220 mld zł. To nie jest do końca obiektywne, ale bądźmy uczciwi, uczciwie weźmy też pod uwagę, że nie uwzględniłem chociażby inflacji i zmian kursowych, bo one także powodują wzrost zadłużenia. Warto o tym pamiętać.

    Co będzie działo się z długiem publicznym w roku 2013? On wzrośnie w ujęciu nominalnym o 21,8 mld zł przy wzroście w 2012 r. o 30,5 mld zł...

    (Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Nie uwzględnił pan operacji z OFE.)

    ...i osiągnie wielkość 867 mld zł, będzie wynosił w relacji do PKB 51,4%, ale zwróćcie uwagę, że to jest drugi rok z rzędu, w którym ta relacja tak naprawdę się poprawi.

    Warto też zwrócić uwagę, że będzie to działo się w sytuacji, kiedy prognozujemy, jeśli chodzi o kursy złotego, że będzie on działał także w kierunku obniżenia zadłużenia, a np. w 2011 r. zmiany kursu wywołały wzrost długu o 28,6 mld zł.

    Załącznikiem do tegorocznego budżetu, także dzięki zmianom, jakie wprowadziliśmy w 2009 r. w ustawie o finansach publicznych, jest dokument, który nazywa się ˝Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych˝. Warto zapoznać się z tym dokumentem, polecam. Wtedy państwo się zorientujecie, jak wysublimowana i złożona jest to materia, ale także zobaczycie, jak te rozwiązania, które przyjęliśmy do tej pory, umożliwiają i ograniczanie potrzeb pożyczkowych, i obniżanie kosztów zadłużenia.

    Warto też zwrócić uwagę, że w tym dokumencie mamy zapowiedzi pewnych zmian dotyczących wprowadzenia stabilizacyjnej reguły wydatkowej, jeśli chodzi o samorząd, a także zmian, jeśli chodzi o procedury ostrożnościowe. To niewątpliwie poprawi wiarygodność naszego kraju i finalnie uchroni nas przed ewentualnymi wahaniami, także jeśli chodzi o rentowność naszych obligacji.

    Kończąc już, tradycyjnie proponuję zestawienie dwóch liczb, czyli deficytu i kosztów obsługi zadłużenia. W 2013 r. deficyt wyniesie, jeszcze raz powiem, 35,5 mld zł, natomiast koszty obsługi zadłużenia 43,5 mld zł. Warto zauważyć, że gdyby nie zadłużenie z lat poprzednich, w którym wszyscy, może poza Ruchem Palikota, chociaż znam także jedną osobę, która podnosiła rękę za paroma budżetami, mamy udział... Dziękuję. (Oklaski)



Poseł Janusz Cichoń - Wystąpienie z dnia 23 października 2012 roku.


185 wyświetleń

Zobacz także: