Pani Marszałek! Wysoka Izbo! 30 listopada br. bez zgłaszania żadnych poprawek 50 głosami Senat przegłosował ustawę o nasiennictwie. Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta Bronisława Komorowskiego, wcześniej została ona uchwalona w Sejmie głosami posłów koalicji Platformy Obywatelskiej i PSL.
Podczas prac sejmowych nad ustawą o nasiennictwie odrzucone zostały poprawki zgłaszane do niej przez opozycję, w tym Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, dotyczące wprowadzenia zakazu dopuszczania do obrotu i stosowania materiału siewnego modyfikowanego genetycznie. Rząd wprowadził natomiast dwie regulacje dotyczące roślin genetycznie modyfikowanych. Chodzi o dopuszczenie rejestracji nasion GMO, a także legalizację obrotu nimi na terenie Polski.
Taka zmiana prawa odbije się znacząco na polskim rolnictwie, a także na zdrowiu nas, konsumentów. Spożywanie produktów zawierających GMO może być zagrożeniem dla ludzkiego życia i zdrowia. Eksperci podkreślają, że obecny stan wiedzy naukowej w żadnym wypadku nie daje pewności, że żywność modyfikowana genetycznie jest bezpieczna dla zdrowia konsumentów, a rośliny modyfikowane genetycznie są obojętne dla środowiska. Dlatego też, jeżeli nie znamy skutków powszechnego, szerokiego stosowania GMO, powinniśmy zaprzestać stosowania go aż do chwili, gdy poznamy dokładne, obiektywne wyniki badań, które odpowiedzą na pytanie, czy żywność zawierająca GMO jest bezpieczna dla ludzi. Najważniejsza jest przecież ochrona ludzkiego życia i zdrowia, bo to ono jest gwarantem istnienia w kolejnych dziesięcioleciach zdrowego społeczeństwa.
GMO jest dużym zagrożeniem dla polskiej żywności, która jest zdrowa i produkowana w warunkach bioróżnorodności. Na dopuszczeniu do obrotu nasion genetycznie modyfikowanych i ich upraw w Polsce na pewno ucierpi jednak nasze rolnictwo. Wprowadzenie tych nasion do produkcji rolnej doprowadzi do skażenia genetycznego upraw konwencjonalnych i ekologicznych. Jest to proces nieodwracalny. Ponadto do upraw GMO na tysiącach hektarów wystarczy niewielu rolników, co jest realnym zagrożeniem dla dalszego istnienia małych polskich gospodarstw. Trzeba pomyśleć także o części społeczeństwa, która utrzymuje się właśnie z uprawy roli. Rolnicy ci nie są w stanie konkurować z potężnymi koncernami i uprawami wymagającymi minimalnego nakładu pracy.
GMO można porównać do tzw. cichego zabójcy. Efekty spożywania tych produktów przez człowieka nie są od razu widoczne, rozwijają się przez lata. Pomimo iż nie ma jeszcze dokładnych badań na ten temat, to wiadomo już, że badania laboratoryjne udowodniły znacznie częstszą i poważniejszą zachorowalność wśród zwierząt spożywających artykuły genetycznie modyfikowane niż wśród zwierząt spożywających paszę wolną od GMO. Wiadomo także, że wpływ GMO na środowisko naturalne jest negatywny, ponieważ GMO prowadzi do zaniku różnorodności. Trzeba zatem pomyśleć, jakie następstwa może nieść ze sobą pochopne wprowadzanie GMO w Polsce, i ewentualnie wstrzymać się z tymi działaniami do momentu, kiedy w pełni poznamy skutki stosowania tego typu żywności. W innym razie może być już za późno i pewne procesy będą nieodwracalne. Jak dotąd polskie elity rządzące, czyli Platforma Obywatelska i PSL, wydają się jednak myśleć tylko o interesach wielkich koncernów produkujących i uprawiających GMO, a nie o ochronie naszego unikatowego pod względem zasobów przyrodniczych kraju i jego interesów. Dziękuję bardzo. (Oklaski)