Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

10 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Tadeusz Jarmuziewicz:

    Dziękuję bardzo.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani Poseł! Rzeczywiście wypadałoby wejść w samą istotę egzaminowania. Do tej pory było około 300 pytań z alternatywnymi odpowiedziami, a, b, c, d, można było skreślić dwie lub jedną, była możliwość wracania, czyli masz pół godziny, 40 minut, nawet nie wiem dokładnie, ile ten egzamin trwał, ileś czasu i w tym czasie masz odpowiedzieć na ileś pytań. Zaraz przejdę do treści pytań, do tego, o co pani pyta, że rodzi się podejrzenie rozbieżności, że to nie będzie to samo.

    Dzisiaj mamy taką sytuację, iż sam egzamin będzie wyglądał następująco. Kursant siada do komputera, gdzie będzie miał do obejrzenia kilkunastosekundowy film, bodajże 20-sekundowy, a w międzyczasie będzie musiał odpowiedzieć na pytania. On dostanie jedno pytanie, natomiast możliwości pytań do tego filmu będzie kilka, bo w tym czasie mogą zdarzyć się różne rzeczy na tym obrazie, który widzi, czyli kursant ma zachować się jak kierowca. I to dzieje się w czasie rzeczywistym, ten film. Nie jest bowiem tak, że samochód jedzie 3 km/h, tylko 40 albo 50, tak jak w mieście, i egzaminowany w czasie rzeczywistym ma zareagować oraz odpowiedzieć, jak by się zachował. Czy wolno skręcić w lewo? Nie ma znaku, to pewnie wolno, jest znak - nie wolno. Podaję to jako przykład. I w czasie rzeczywistym pytania następują jedno po drugim, nie ma możliwości powrotu, skończył się egzamin, dostajesz tyle punktów, co trzeba, zdałeś albo nie zdałeś. W związku z tym, że tych filmów jest kilkaset i pytań do każdego z nich może być kilka, to mamy możliwych wersji pytań - film plus zapytania - parę tysięcy. To rzeczywiście wykracza poza percepcję, żeby wzorem tego, co jest dzisiaj - te 300 pytań - się nauczyć tego na pamięć i odpowiedzieć, to niemożliwe. Natomiast jeżeli chodzi o jakość pytań, to ci sami szefowie WORD-ów decydują; nie dostawca, ale ci sami szefowie WORD-ów, którzy byli. Oni dostają ofertę i im się ona podoba albo nie podoba. Według mojej wiedzy były aplikacje: popraw, ulepsz, dopieść, w jakiś inny sposób, w związku z czym to było żywe, to nie było tak, że dostawał, kiwał głową i się godził. Jeżeli chodzi o do technikalia, to miałem okazję w ramach nadzoru ministerialnego obejrzeć dwa systemy, i jeden, i drugi, widziałem je w akcji. Nie mam powodów do obaw. Zwracam się również do już nieobecnego pana posła Żaczka...

    (Głos z sali: Jest, jest pan poseł.)

    Przepraszam, panie pośle, rozbiegałem swoje spojrzenie.

    Widziałem i jeden, i drugi system. One są ze względu na rozporządzenia identyczne, kursant nie zobaczy różnicy. Natomiast nie chce mi się wierzyć w to, mając na uwadze to, że to są ci sami szefowie WORD-ów, którzy do tej pory byli, i że wiedzą oni, że jest niezbędny jakiś reżim przy odpowiadaniu na pytania, żeby oni sobie pozwolili na coś w rodzaju rozprzężenia, żeby tu było łatwiej, a tam było trudniej. Tak samo można by o tym dzisiaj. Jakich ludzie nie zdają egzaminów? Nie zdają najczęściej egzaminów praktycznych. A co jest jeszcze istotne, cała ta reforma egzaminowania dotyczy tylko egzaminu teoretycznego, na egzaminie praktycznym się nic nie zmienia, jest tak, jak było do tej pory. Poziom zdawalności egzaminu teoretycznego jak do tej pory był bardzo wysoki. Nie chcę tutaj epatować, że to 80% czy 90%, ale to pewnie o takie liczby chodzi. Powiem tak, ja jestem spokojny, bo widziałem sekwencję pytań i jedną, i drugą. Nie wierzę w to, że robiono to na potrzeby ministerialne, dlatego że się to się odbywa losowo jeszcze do tego wszystkiego, czyli to narzędzie informatyczne jest tak skonstruowane, że to się odbywa na zasadzie przypadkowego losowania, nawet egzaminujący nie wie, co wyskoczy. Taka była idea tego wszystkiego.

    Mówiłem państwu, że opowiem, jak będzie wyglądał egzamin. Dzisiaj wygląda to tak, że kiedy się zapiszesz do szkoły nauki jazdy, kursancie, to z wynikiem egzaminu meldujesz się w WORD-zie, że jesteś gotowy, i zdajesz. Teraz u starosty zakładamy profil, idziemy do szkoły nauki jazdy, szkoła sprawdza, czy u starosty złożyłeś odpowiednie dokumenty, a starosta cię sprawdza, czy ci przypadkiem nie zabrali prawa jazdy wcześniej, potem po skończeniu kursu, po ujawnieniu numeru identyfikacyjnego, który ci nadał starosta, drogi kursancie, dostajesz wpis do swojego profilu: tak, jesteś gotowy już do zdawania egzaminu, w WORD-zie dostajesz termin, po uzgodnieniu z tobą, drogi kursancie, i dopiero to daje możliwość zdawania egzaminu według ścieżki, o której państwu opowiedziałem. Czy tylko warstwa teoretyczna jest przedmiotem zmian? Tak. Pomijam drobne zmiany, bo myśmy wprowadzili nowe kategorie prawa jazdy, ale zdaje się, że to nie jest przedmiotem państwa pytań, choć w warstwie egzaminu praktycznego gdzieś tam może to zafunkcjonować. To chyba tyle na razie.


10 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Tadeusz Jarmuziewicz:

    Dziękuję bardzo.

    Szanowni Państwo! Cała ustawa z definicji ma jednak charakter jakoś tam restrykcyjny. Mając na uwadze to, że według statystyk zabija się najwięcej ludzi młodych do 25. czy 26. roku życia - nie wiem jak to jest ułożone tabelarycznie - to w związku z tym, że najwięcej zdających kierowców jest młodych, w sposób oczywisty do nich adresowaliśmy niektóre zapisy.

    Wiek pozyskiwania uprawnień wynika z czasu wejścia w życie ustawy. Jeśli dana osoba zdawała egzamin i go nie zdała, trudno, ma pecha. Po 19 stycznia ma uzyskać uprawnienia, które będą jej pozwalały na to, żeby mieć prawo jazdy, bez względu na kategorię, a to, co było przed 19 stycznia, nie do końca jest istotne w tej sytuacji. Taki był zamysł. Proszę zauważyć, że nie mówimy o rozwiązaniach, które byłyby efektem jakiegoś wdrożenia. To jest efekt tego, co dzieje się na polskich drogach. To było bardzo głęboko konsultowane ze wszystkimi ośrodkami szkolenia kierowców, starostami, wojewódzkimi ośrodkami ruchu drogowego. Oczywiście, nie pyta się lisa o los kurnika. W związku z tym nie będziemy pytali młodych kierowców, czy chcieliby zdawać na jakichś lepszych czy gorszych zasadach.

    Jaka jest reakcja rynku na to, że będzie nowy egzamin? Pewnie państwo widzieliście u siebie. Były kolejki, żeby wyrobić się przed 19 stycznia. Zawsze nowe budzi lęk i to jest oczywiste. Bo to, co było do tej pory, było utarte, można było zapytać kolegę, jak to było zdawane, wiadomo było, że można nauczyć się na pamięć tych 300 pytań bez specjalnego zrozumienia i potem brać udział w ruchu drogowym po wyuczeniu zdania egzaminu, a nie wyuczeniu zachowań na drodze. To jest podstawowy problem.

    W związku z tym mogę jedynie życzyć powodzenia zdającym egzaminy i mieć nadzieję, że po 19 stycznia - praktycznie rzecz biorąc, mam co do tego pewność - ustawa wejdzie w życie bez większych kolizji. Egzaminowanym życzę jeszcze raz powodzenia i bezpiecznej jazdy. Dziękuję bardzo.



Poseł Tadeusz Jarmuziewicz - Zapytanie z dnia 12 grudnia 2012 roku.


52 wyświetleń

Zobacz także: