Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym zapytać o konsekwencje zaniechania tego nieszczęsnego projektu dotyczącego polskiego dowodu elektronicznego, oprócz zniesienia obowiązku meldunkowego w 2016 r., ale nie wiemy, czy to jest ostateczna data, a także przepadku 65 mln zł z funduszy unijnych. Pytam pana ministra, ile będziemy mieli odrębnych rejestrów elektronicznych w Polsce, oprócz PESEL, rejestru aktów stanu cywilnego, jak rozumiem. Z dowodem elektronicznym miał być połączony również rejestr usług medycznych. Wiemy już, że nie będzie. Do tej pory to nie powstało, mimo że śląską kartę usług medycznych utworzono w 2000 r., minęło 12 lat, a w skali kraju takiego jak Polska nie można stworzyć elektronicznej karty ubezpieczenia zdrowotnego. Z czego to wynika, pańskim zdaniem, panie ministrze? Dlaczego ponosimy koszty rozproszonych działań?
Przy okazji mam pytanie o wykorzystanie środków europejskich w obszarze społeczeństwa informacyjnego. Unijna perspektywa finansowa kończy się bowiem w przyszłym roku. Jakie jest zaawansowanie wykorzystania tych środków, skoro rząd postępuje tak nieudolnie w tej sprawie? Z czego wynikają opóźnienia? Pamiętam jedną poważną przyczynę - późne wydanie rozporządzenia o pomocy publicznej. To zresztą dotyczy również rewitalizacji. Te projekty wystartowały z ogromnym opóźnieniem. Panie ministrze, czy nie można sprawniej zarządzać środkami unijnymi? Przecież staramy się o kolejne 300 mld z Unii Europejskiej. Czy nie trzeba dobrze wykorzystywać tego, co mamy? Dziękuję bardzo. (Oklaski)