Dziękuję bardzo.
Darujmy sobie kurtuazję, panie marszałku, po raz kolejny.
Panie pośle, proszę nie oczekiwać, że na placach budów dróg i autostrad w Polsce Inspekcja Transportu Drogowego będzie darowała przeładowanym. Nie. Jeżeli jest droga o nośności 11,5 t, to ma być 11,5 t. Oczywiście chciałaby dusza do raju, żeby ten sam materiał przewieźć trzema kursami, a nie pięcioma, bo to są wyższe koszty, ale na to nie ma zgody. Bardzo groźnie z tej trybuny zabrzmi: to wśród budowlańców od czasu do czasu mawia się, że największym niszczycielem dróg są ich budowniczowie. W związku z tym, żeby tego uniknąć, nie będzie... Mogą być jednostkowe dopuszczenia, rozumiem, bo trzeba jakieś tam dziwadło przewieźć na placu budowy z miejsca na miejsce i skorzystać z drogi publicznej w ruchu. Wówczas oczywiście trzeba będzie starać się o zezwolenie. Natomiast w czasie trwania budowy współbudowniczowie drogi, korzystając z dróg publicznych, niestety będą musieli przestrzegać zasad tak jak każdy inny. Dziękuję.
Nawiązując kontakt wzrokowy z panem posłem, byłem odmiennego zdania.
(Poseł Leszek Aleksandrzak: Ale dopytam indywidualnie.)