Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

18 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Tadeusz Jarmuziewicz:

    Dziękuję bardzo.

    Pani Marszałek! Panowie Posłowie! Jeżeli niezależny przedsiębiorca, mając przed oczami kosztorys inwestorski, podejmuje decyzję, że zrobi to za inne pieniądze, ryzykuje własne pieniądze na należyte wykonanie, deponuje je w myśl zasady: jeżeli zawalę to mi zabierzcie, to w takiej sytuacji kryterium ceny jest jedynym kryterium. Ryzyko przedsiębiorcy, który wie, że za chwileczkę straci ileś milionów złotych, bo zapewnia nie jakimś oświadczeniem, tylko zdeponowanymi środkami, że wykona to należycie, jest wystarczające.

    (Poseł Grzegorz Schreiber: 63%, panie ministrze.)

    Jest wystarczające. Nikt nikogo nie przymuszał do podpisywania kontraktów. W związku z tym zobowiązał się, że wykona za takie pieniądze i nie dał rady. Widocznie wszystkiego nie przewidział.

    (Poseł Marek Matuszewski: I kto na tym straci?)

    Odcinek Toruń - Stryków jest realizowany w ramach przyjętego przez Radę Ministrów ˝Programu budowy dróg krajowych˝, podobnie jak większość odcinków w tej chwili, kilka słów formalnie, bo, jak panowie widzicie, nie unikam polemiki, został podzielony na 7 realizowanych odcinków, z czego interesujące panów posłów umowy wypowiedziane zostały przez inwestora, to jest generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad. I tak: odcinek pierwszy, węzeł Czerniewice - węzeł Odolin.

    (Poseł Grzegorz Schreiber: Odolion.)

    Odolion, ma pan rację, tak. Pomyliłem z innym węzłem. Umowa na roboty budowlane została zawarta 17 czerwca 2010 r. na kwotę 934 mln z konsorcjum SRB, PBG, Aprivia. Kontraktowy termin zakończenia prac przypada na 19 września tego roku. Stan zaawansowania prac - i to jest powód, dla którego doszło do tego, o co panowie pytacie - zaawansowanie rzeczowe wyniosło 62%, zaawansowanie finansowe - 49%. Jak na tydzień przed oddaniem inwestycji, trochę mało. Roszczenia wykonawcy obejmują: roszczenia czasowe - 114 dni, roszczenia wartościowe - 125 mln. Natomiast jeśli chodzi o roszczenia GDDKiA względem wykonawcy, inżynier kontraktu naliczył wykonawcy kary umowne w wysokości 2 tys. zł za każdy dzień zwłoki w dostarczeniu harmonogramu robót. Zasadność naliczania kar umownych za okres złożenia harmonogramu niezgodnie z warunkami kontraktu analizowana jest, na zlecenie GDDKiA, przez kancelarią prawną, w związku z powyższym kary nie zostały jeszcze potrącone. Nieodpowiednia mobilizacja sprzętu - jeszcze raz mówię o roszczeniach generalnej dyrekcji względem wykonawców - i zasobów ludzkich na placu budowy, opóźnienia w realizacji robót, niezrealizowanie zadeklarowanych przerobów. Potem panowie posłowie na posiedzeniach komisji, szczególnie budżetowych, pytacie, dlaczego nie zrealizowano budżetu. To są, między innymi, przyczyny tego, że wykonawca nie przerabia zadeklarowanych pieniędzy. Mamy harmonogram, z którego chcemy się rozliczyć. I to akurat nie jest sprawa polityki, tylko jest to sprawa umiejętności planowania robót. Brak odpowiedniej liczby wykwalifikowanego personelu też jest monitorowany przez GDDKiA.

    Jeśli chodzi o drugi odcinek: węzeł Brzezie - do węzła Kowal, a więc bez węzła, umowę zawarto w czerwcu 2010 r. na kwotę 857 mln. Tu jest dość podobnie. Konsorcjum PBG, Aprivia, Hydrobudowa, SRB i Sisk. Kontraktowy termin zakończenia prac - 14 września 2012 r., jutro. I tutaj stan zaawansowania jest również żałosny, dlatego że mamy zaawansowanie rzeczowe wynoszące 51%, jeżeli chodzi o roboty, i finansowe - 64%. Roszczenia wykonawcy obejmują 340 dni, jeżeli chodzi o termin wykonania - najdłuższe roszczenie. 340 dni to jest roszczenie czasowe. Wysokość roszczeń skumulowanych wynosi ponad pół miliarda złotych. Roszczenie GDDKiA względem wykonawcy, podobnie jak w wypadku tamtego kontraktu: inżynier kontraktu naliczył wykonawcy karę umowną w wysokości 2 tys. zł za każdy dzień zwłoki w dostarczeniu harmonogramu, czyli dotyczy to tylko dokumentów, których nie można się doprosić, aby planować dalsze wykonywanie robót. Zasadność naliczania kar umownych za okres złożenia harmonogramu niezgodnie z warunkami kontraktu analizowana jest, na zlecenie GDDKiA, tak jak w poprzednim wypadku, przez kancelarię, w związku z powyższym kary nie zostały jeszcze potrącone. Szacowana kwota kar wynosi około 620 tys. Wykonawca został poinformowany, że za niewykonanie w terminie wymaganej minimalnej ilości wykonania zostaną mu naliczone kary umowne w wysokości 0,01%. W tym przypadku również kary nie zostały jeszcze potrącone. Podobnie jak w poprzednim wypadku trzeba wymienić następujące czynniki: nieodpowiednia mobilizacja sprzętu i zasobów ludzkich na placu budowy, opóźnienia w realizacji robót (Dzwonek), niezrealizowanie zadeklarowanych przerobów, brak porozumień z samorządami w sprawie wykorzystywania dróg lokalnych na potrzeby budowy.

    Rozumiem, że będzie dopytanie i jeszcze przekażę część informacji. Dziękuję.

    (Poseł Andrzej Adamczyk: Będzie dopytanie.)


18 punkt porządku dziennego:


Pytania w sprawach bieżących.


Sekretarz Stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Tadeusz Jarmuziewicz:

    Panie pośle, przy tego typu kontraktach, kiedy mówimy o setkach milionów czy miliardach, jest oczywistą sprawą, tak długo jak trwają te cykle inwestycyjne, że wiele spraw trafia do sądu. Wykonawca z zamawiającym po prostu nie zgadzają się w wielu przypadkach. Pan nie sądzi, że w przypadku kontraktów miliardowych wszystko pójdzie po sznurku, że tak powiem, że wszystko będzie proste. I ja to rozumiem. Tak było w latach 2005-2007, w latach 2007-2011 i od 2011 r. w górę też mamy tego typu przypadki. To jest jak gdyby wpisane w poetykę tego typu kontraktów. W związku z tym, że gdzieś tam wygasa decyzja... Od tego, o czym pan mówi, generalna dyrekcja oczywiście się odwołała.

    (Poseł Andrzej Adamczyk: Ale przecież nie macie stosownych dokumentów i sąd odrzucił decyzję dyrekcji...)

    Generalna dyrekcja odwołała się od tej decyzji, o której pan mówi.

    (Poseł Andrzej Adamczyk: Sąd odrzucił decyzję i już jest wyrok. Już jest wyrok w tej sprawie, i pan to doskonale wie.)

    Nie przystoi, panie pośle, mówić, co sąd zrobi, nie uchodzi.

    (Poseł Andrzej Adamczyk: Ale jeden wyrok już macie, bo główny inspektor uchylił decyzję.)

    Panie pośle, w związku z tym mam dla pana złą wiadomość: tego typu przypadków będzie więcej. Niezgodności pomiędzy zamawiającym a wykonawcą na 100% będziemy ćwiczyli w przypadku każdego kontraktu. Stąd umowy są tak spisane, że i jedna, i druga strona mają prawo do odwoływania się, skarżenia się do sądu, bo to jest normalny kraj i to jest wpisane w poetykę tego typu kontraktów. Dziękuję bardzo.



Poseł Tadeusz Jarmuziewicz - Zapytanie z dnia 13 września 2012 roku.


36 wyświetleń

Zobacz także: