Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Swoboda wyrażania myśli i okazywania swoich przekonań w państwie demokratycznym nie polega na tym, że każdy mówi, co mu się żywnie podoba. Wolność dyskusji polega na szacunku do rozmówcy, umiejętności wyboru najmądrzejszych argumentów i najlepszego sposobu ich przedstawiania. Oczywiście w demokracji każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy, co nie oznacza, że wszystkie są mądre i wszystkie mają charakter niepodważalny, jedyny oraz słuszny. Temu właśnie służy prawo, które ma funkcję ochronną i wychowawczą.
W tym momencie my, jako posłowie, mamy okazję chronić prawo przed takimi wypaczeniami, prawo, na straży którego stoi konstytucja. My, posłowie, mamy służyć człowiekowi, chronić jego godność i uczyć szacunku do rozmówcy. Każda dyskusja ma charakter osobowy, a nie osobisty. W związku z powyższym można kogoś przekonać mądrymi argumentami bez osobistego odnoszenia się do drugiej osoby, a tym bardziej bez potrzeby obrażania kogoś, no chyba że nie ma się nic mądrego do powiedzenia. (Dzwonek)
Zatem jeśli w imię wolności słowa można będzie obrażać swojego rozmówcę, kto stanie w obronie osoby publicznie obrażanej? Wspominacie państwo o języku obraźliwym. Nie chciałabym żyć w Polsce, w której żyje się...
...według zasady: róbta, co chceta.
Panie marszałku, panowie z Ruchu Palikota przeszkadzają. Dziękuję bardzo. (Oklaski)