Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Proponowana ustawa to kolejny już krok w kierunku niedopuszczalnych zmian. Koalicja rządząca od paru lat z inicjatywy własnej i pana prezydenta wprowadza zmiany zmierzające do znacznego wzmocnienia pozycji urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zatem czy prawdą jest, że jednocześnie wprowadza się rozwiązania rugujące Wysoką Izbę z uczestnictwa w podejmowaniu najbardziej strategicznych decyzji dla naszej ojczyzny? Zdumiewa i budzi sprzeciw coraz większe podporządkowanie organów władzy wykonawczej prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej - ze zwierzchnika Sił Zbrojnych, tak jak jest to określone w konstytucji, prezydent staje się tym, kto ze swoim zapleczem powoli przejmuje coraz więcej decyzji personalnych i strategicznych z zakresu obronności w czasie pokoju i w czasie stanu wojny.
Dyskusyjna także w środowisku żołnierzy jest instytucja kandydata na naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych i jego wcześniejsze przygotowanie się do przejęcia zadań. Należy zadać pytanie: Co się będzie działo, jeśli w przyszłości Rada Ministrów będzie proponowała innego kandydata, niż to będzie widział prezydent? Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni. (Dzwonek) Nie można się zgodzić, że powołanie kandydata na naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych, który z chwilą ogłoszenia stanu wojennego staje się człowiekiem o największych kompetencjach w państwie, odbywać się będzie zupełnie poza wiedzą i bez udziału Wysokiej Izby. Dziękuję bardzo. (Oklaski)