Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Finansów Publicznych o rządowym projekcie ustawy budżetowej na rok 2012 (druki nr 44 i 134).


Poseł Beata Szydło:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie wiem, czy Platforma Obywatelska zamierza w tej chwili zabrać się również za porządkowanie sytuacji na Węgrzech, bo pani poseł Skowrońska dużo czasu poświęciła Węgrom, ale myślę, że Węgrzy sami sobie poradzą, a my powinniśmy skoncentrować się na tym, co dotyczy naszego kraju.

    Nawiązując jednak do wypowiedzi pani poseł, uważam, że zawsze warto pamiętać o tych wskaźnikach i o tym, jak było przed tym, zanim zaczęła rządzić Platforma. Państwo po prostu przez cztery lata roztrwoniliście to, co uzyskaliście, co przejęliście po rządach Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnę tylko, że w roku 2007 dynamika PKB była na poziomie 6,8%. Państwo teraz prognozujecie, że w 2012 będzie to 2,5%. A więc to nie jest tak, że wszystko przez te cztery lata było wspaniałe i tylko jakieś złe siły wokół przeszkadzały w tym, ażeby Platforma mogła realizować swoje wspaniałe cele. Cieszymy się z tego, że w tej chwili Komisja Europejska wydała pozytywną opinię panu ministrowi Rostowskiemu, bo dość długo wzywała go do tego, ażeby wreszcie dokonał jakichś konkretnych zmian w swoich założeniach, a procedura nadmiernego deficytu została wobec Polski wszczęta nie za innych rządów, tylko za rządów Platformy Obywatelskiej. Warto również o tym pamiętać.

    Ten budżet, proszę państwa, jest nierealny, i doskonale o tym wiecie. Myślę, że nawet posłowie Platformy Obywatelskiej robią w tej chwili dobrą minę do złej gry. Cóż mają bowiem powiedzieć? Taka jest dyscyplina partyjna i krytykować nie można. Papier oczywiście wszystko przyjmie i założenia, które zostały tutaj zapisane, summa summarum zgadzają się.

    Pani poseł mówi, że to jest budżet ukierunkowany przede wszystkim prorozwojowo, że będą realizowane inwestycje, że im poświęcono tutaj bardzo dużo uwagi. Jeżeli przyjąć takie założenie, można powiedzieć tak: owszem, inwestujecie państwo, ale głównie w zadłużenie, bo w tym budżecie wydatki na obsługę zadłużenia i długu rosną najbardziej, procentowo w stosunku do całego budżetu. A co otrzymują Polacy w zamian? Czy rzeczywiście to jest tak, że każda polska rodzina może czuć się bezpiecznie i może, tak jak tu mówiono, być dumna z tego, że rząd taki oto dokument przygotował i będzie on wyznaczał naszą drogę rozwoju w tym roku. Jeżeli ktoś uważa, że podnoszenie podatków, podniesienie podatku VAT, podniesienie akcyzy na paliwa, podniesienie składki rentowej dla pracodawców, obniżenie środków na pomoc społeczną, te wydatki na oświatę, o których była tutaj mowa... Przecież to nie państwo proponujecie w tym budżecie takie zapisy. Kto będzie ponosił te wydatki? Samorządy. A jak samorządy będą musiały znajdować dodatkowe środki na wypłaty zapisanych przez was podwyżek dla nauczycieli, to będą zamykały szkoły, co już się w tej chwili dzieje.

    Czy polskie rodziny mogą się czuć bezpiecznie, w momencie kiedy od początku tego roku jest ogromne zamieszanie chociażby w służbie zdrowia, kiedy obcinacie państwo pieniądze na szkolnictwo, kiedy obcinacie państwo pieniądze na wydatki inwestycyjne, kiedy samorządy nie potrafią sobie poradzić nie dlatego, że są nieudolne, tylko dlatego że budżet państwa przerzuca na nie kolejne zadania, nie wyposażając ich w odpowiednie środki, z realizacją podstawowych zadań samorządowych. Można się cieszyć, oczywiście, z tego i mówić, że jest wspaniałe wykorzystanie środków z Unii Europejskiej, tylko to nie jest wasza zasługa. To jest zasługa i determinacja właśnie samorządów, a samorządy, żeby realizować te zadania, najczęściej się zadłużały. Dzisiaj pan minister Rostowski grozi palcem i mówi gminom i powiatom - koniec, proszę państwa, wprowadzamy inne zasady, nie będziecie już mogli decydować o tym, jak wasze budżety będą kształtowane. Tylko jest pytanie: skąd oni mają wziąć pieniądze na realizację podstawowych zadań? Dzieje się to w ten sposób, że są podnoszone podatki lokalne, opłaty lokalne, czyli kto na tym będzie cierpiał? Czy te polskie rodziny będą czuły się bezpieczniejsze? Uważam, że nie i myślę, że również i państwo macie takie zdanie. Można oczywiście wszystko powiedzieć i można uzasadnić każdą tezę, która tutaj będzie wygłaszana, można mieć dobre samopoczucie, czytając ten dokument, tylko co z tego? Państwo macie proste założenie: jakoś to będzie. W tym roku pospinamy, w tym roku tak zapiszemy te wskaźniki, żeby wszystko się zgodziło.

    Przytoczę kilka danych, które są w tym projekcie budżetu, w tym dokumencie, bo nie wiem, czy to do końca jest projekt budżetu, to jest po prostu dokument, który państwo musicie złożyć, bo takie są wymagania ustawowe. Przychodzi określony czas i trzeba uchwalić budżet, natomiast zarówno praca w Komisji Finansów Publicznych nad tym dokumentem, jak i debata w pierwszym czytaniu, myślę że i dzisiaj, będzie polegała na tym, że oczywiście każde zdanie opozycji, każde zdanie posłów tutaj wygłaszane, dotyczące zapisów tego dokumentu, Platforma będzie kwitowała prostym stwierdzeniem: wy nie macie racji, my jesteśmy nieomylni. Powoływanie się i odnoszenie się ciągle, powrót do przeszłości, mówienie ciągle o tym, co było 5 lat temu, po prostu już się wszystkim znudziło. Państwo weźcie wreszcie odpowiedzialność za 4 lata swoich rządów i weźcie też odpowiedzialność za te 4 lata, które są przed nami, bo jak na razie poza waszym dobrym samopoczuciem nic z tego nie wynika. (Oklaski)

    Rząd ogranicza nierównowagę finansów, o czym była tutaj mowa, a która również, takie zdanie jest zapisane, zresztą prawdopodobnie przepisane z uzasadnienia ustawy z roku ubiegłego, bo jest identyczne, zrównoważa, ogranicza tę nierównowagę konsekwentnie poprzez cięcia wydatków, poprzez przerzucanie kosztów, ale oczywiście cięcia tych wydatków, które dotyczą najbardziej wrażliwych grup społecznych, które dotyczą właśnie samorządów, które dotyczą środków prorozwojowych, poprzez przerzucanie kosztów i zadań na zwykłych podatników, na obywateli. Dzisiaj podniesiemy podatek VAT, jutro podniesiemy akcyzę, podniesiemy składkę rentową. Polacy jakoś to wytrzymają, a my będziemy mieć dobre samopoczucie. A jak do tego jeszcze dołożymy sięganie co roku do Funduszu Rezerwy Demograficznej po to, żeby dołożyć na to, na co braknie, żeby jeszcze bardziej załatać tę dziurę budżetową, to możemy sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał budżet państwa, jak będzie wyglądała Polska za lat trzy, cztery, pięć czy piętnaście. O tym państwo jakoś nie myślicie. Lekarstwem na wszystko ma być wydłużenie wieku emerytalnego, a więc pracujcie Polacy, ile dacie radę, i sobie jakoś radźcie, a rząd w tej chwili po prostu będzie miał dobre samopoczucie.

    Wzrastają potrzeby pożyczkowe, wzrasta koszt obsługi długu, zadłużenia. Płacimy również za to, że Polska korzysta z elastycznej linii kredytowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w tym roku tylko na to planowane jest 359 mln zł. Zaplanowane wydatki związane z obsługą długu Skarbu Państwa są ponaddwukrotnie wyższe niż np. zapisane na obronę narodową, czterokrotnie wyższe niż wydatki zaplanowane na bezpieczeństwo publiczne i ochronę przeciwpożarową. Takiego budżetu chcemy? Taki budżet niestety mamy.

    Oczywiście wszystko się musi zgodzić i długi, które państwo przez te 4 lata zaciągaliście, teraz trzeba spłacać. Jakim kosztem? A to już was nie interesuje. Będziemy tu słuchali opowieści, opowiadań o waszej determinacji, o waszej odwadze, o tym, jak mierzycie się z kryzysem światowym. Będziecie porównywać się z Węgrami, możecie się porównywać i z Grecją. Dlaczego nie porównujecie się z innymi państwami, z tymi, które poszły do przodu, które miały odwagę przez ostatnie 4 lata trochę inaczej podchodzić do sytuacji?

    (Poseł Krystyna Skowrońska: Ale pokazaliśmy, pani poseł.)

    Dzisiaj możemy mówić o tym, że w tym roku damy radę, w przyszłym roku damy radę.

    (Poseł Henryk Kowalczyk: Po nas choćby potop.)

    A zastanawiacie się, co będzie dalej? Nie bardzo, bo pewnie przyjęliście taką strategię, że za 4 lata to już nie będzie wasz problem. Ale ciągle będzie to problem Polaków. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Beata Szydło - Wystąpienie z dnia 25 stycznia 2012 roku.


115 wyświetleń

Zobacz także: