Panie Marszałku! Wysoka Izbo! We wrześniu 2005 r. bezrobocie wynosiło 17,6%. Po dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości zmniejszyło się o 6%, do poziomu 11,6% we wrześniu 2007 r. Po czterech latach rządów Platformy, we wrześniu 2011 r., wzrosło do 11,8%, a przewidywany jest dalszy wzrost. Tymczasem w dzisiejszym wystąpieniu pan premier zapowiedział podniesienie składki rentowej po stronie pracodawców, co oczywiście przyniesie negatywne skutki dla rynku pracy.
Pytam, dlaczego rząd kontynuuje ponad 3-krotne zmniejszenie środków z Funduszu Pracy na stypendia w okresie odbywania stażu oraz refundację kosztów wyposażenia i doposażenia stanowisk pracy oraz przyznanie środków na podjęcie działalności gospodarczej. Podobnie jak w 2011 r., w 2012 r. są to trzy razy mniejsze środki. Dlaczego z jednej strony zwiększa się koszty pracy po stronie pracodawców (Dzwonek), a z drugiej - składkę na Fundusz Pracy, która również kreuje koszty pracy? Odkłada się na rachunku w 2011 r. ponad 5 mld zł, a w 2012 r. już ponad 7 mld zł. Do jakich celów wykorzystywane są te środki? Co oznacza w budżecie zapis: wolne środki finansowe Funduszu Pracy przekazane w zarządzanie lub depozyt u ministra finansów do 3 dni - 2300 mln zł, powyżej 3 dni - 2300 mln zł, czyli razem blisko 5 mld zł? Dziękuję. (Oklaski)