Szanowni Państwo! Czuję się zobowiązany do wyjaśnienia przesłanek, które skłoniły mnie do złożenia wniosku formalnego o przerwę. Ten wniosek o przerwę do 22 lipca chciałbym przedstawić już jako wniosek indywidualny.
Otóż Wysoka Izba zaledwie miesiąc temu rozpatrywała sprawę uchylenia immunitetu pana posła Mariusza Kamińskiego. Posiedzenie rozpoczęło się 5 czerwca, sprawę rozpatrzono 10 czerwca, po trzech dniach przerwy. Tak że podaję przykład precedensu w najbliższej odległości czasowej. Pan poseł Kamiński przedstawił obszerne wyjaśnienia, powołał się na pochwały premiera dla prowadzonych przez CBA działań oraz akceptację ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Andrzeja Czumy. Sejm nie uchylił immunitetu, w Sejmie posłowie, także koalicji, głosowali za tym, żeby nie uchylać immunitetu w świetle przedstawionych przez pana Mariusza Kamińskiego wyjaśnień. Po głosowaniu Sejmu - podaję informacje medialne - prokuratura podobno umorzyła postępowanie. Można zadać pytanie: To były zarzuty czy nie było zarzutów?
Na marginesie należy zauważyć, że wielu wpływowych polityków nie było na głosowaniu...
(Poseł Paweł Graś: Ale jaki to ma związek?)
...także tych, których nagranie potem upubliczniono.
To jest związek, panie pośle.
Owszem, można mówić, że jest tak, jak w tej starej anegdocie: Czy jest coś złego w tym, że jest klasztor męski i klasztor żeński na tej samej ulicy naprzeciwko siebie? Nie, ale może być. (Wesołość na sali)
Teraz, proszę państwa, 13 czerwca w piątek pan redaktor naczelny ˝Wprost˝ poinformował szefa CBA pana Wojtunika o tym, że są nagrania podsłuchów, i chciał się umówić z ministrem spraw wewnętrznych, z ministrem Sienkiewiczem. Minister odmówił. To jest 13 czerwca. 14 czerwca ˝Wprost˝ ujawnia taśmy. 18 czerwca trzech agentów wchodzi do redakcji ˝Wprost˝. Po tej przeprowadzonej skromnymi i nieśmiałymi siłami akcji dziennikarze murem stają za redakcją, upominając się o niezależność mediów. Znana dziennikarka wykrzyczała nawet panu premierowi, że wszyscy dziennikarze są przeciwko premierowi.
Wczoraj przeszukano pokój poselski, mieszkanie, dom, biuro posła na Sejm.
(Głos z sali: Skandal!)
Faktycznie oskarżono polityka przed ważnym głosowaniem. Różnica polega na tym, że w środowisku polityków istnieje gotowość do swoistego uboju rytualnego, bez ogłuszania. (Poruszenie na sali, oklaski)
(Głosy z sali: Ooo!)
Nie postawiono żadnych zarzutów, nie znaleziono niczego, co we wniosku prokuratury było podane jako dowody, nie znaleziono niczego takiego, ale sprawa jest rozwojowa - tak twierdzi prokuratura i CBA. Dziś przeszukano biura Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, zawieszono szefową prokuratury apelacyjnej.
Proszę państwa, czy nie należy tego wyjaśnić, aby głosowanie nie odbywało się pod zastraszeniem, pod swego rodzaju szantażem? Powinno na tym zależeć i koalicji, i opozycji. (Oklaski)
(Głos z sali: Tak, tak.)
Panu premierowi chyba nie zależy na tym, żeby minister się utrzymał głosami posłów, którzy są zastraszani.
Dlatego proponuję, żeby ogłosić przerwę do 22 lipca do godz. 9, aby w tym czasie prokurator generalny w trybie nadzoru nad prokuraturą i pan premier w trybie nadzoru nad CBA przedstawili Sejmowi tylko jedną prostą informację: czy są poważne zarzuty wobec posła - nie interesują nas żadne dowody, żadne szczegóły - czy są poważne zarzuty, czy będzie postawiony w stan oskarżenia. My wiemy, jak się zachować. Poseł też wie, jak się zachować.
(Głos z sali: Tak?)
W tej sytuacji bardzo ważne jest, żeby w odniesieniu do tego głosowania powaga Sejmu była zachowana.
Przypominam historię z posłem Gruszką, którego byłemu asystentowi zarzucono, że był szpiegiem. Po dwóch latach się wybronił. Matka mu zmarła po drodze. Chcę też powiedzieć o innej sprawie, bardzo bolesnej dla mnie osobiście. Prezesowi Katowickiego Holdingu Węglowego, który wypłacił odszkodowania rodzinom pomordowanych 13 grudnia w kopalni Wujek...
(Głos z sali: 16 grudnia.)
16 grudnia.
...postawiono zarzuty. Minęły trzy lata i do dzisiaj nie ma żadnego rozstrzygnięcia. Albo jest oskarżenie, albo go nie ma.
Szanowni Państwo! Po Giertychu wszystko jest możliwe. Dzisiaj nic nie wiadomo. Mogą się pojawić dowolne nagrania z dowolnego czasu z dowolnych spotkań.
(Poseł Marek Suski: Dowolnego rządu.)
W tej chwili proszę o to, żeby - tak jak głosowaliśmy nad uchyleniem immunitetu pana posła Kamińskiego - nasunęła się nam podobna refleksja przy głosowaniu, które jest przed nami, i żebyśmy to zrobili z pewnym oddechem, dystansem czasowym, żeby to nie było pod presją, pod zastraszeniem, pod takimi podejrzanymi historiami.
Przypomnę - już zupełnie na koniec - wiersz pastora Martina Niemöllera, bo nie sądziłem, że doczekam tego przy rządzie, w wypadku którego tworzymy koalicję: ˝Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą˝. I kończy, znacie to zakończenie: ˝Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było˝. Dziękuję. (Oklaski)