Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Są słowa wypowiadane, które dziwią, i są słowa, które bolą, a nawet ranią. W każdym przypadku przy odrobinie dobrej woli można znaleźć jakieś wytłumaczenie, a nawet usprawiedliwienie. Ale każdy obywatel naszego kraju ze szczególną uwagą, a nawet szacunkiem wsłuchuje się w słowa wypowiadane przez głowę państwa, prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć intencji, jeżeli chodzi o słowa wypowiedziane przez pana prezydenta o stalinowskich strukturach prokuratury generalnej, co miało miejsce 15 stycznia 2014 r. w Programie 1 Polskiego Radia. Te słowa dotyczyły prokuratury w naszym państwie. Nie zamierzam z tej wysokiej trybuny występować w roli obrońcy osoby prokuratora generalnego, o co mnie nie prosił, nie zostałem do tego upoważniony, lecz w obronie legalnie powołanego organu, który jest wpisany w struktury polskiego państwa. Nie mnie oceniać merytoryczną pracę tej instytucji, jednakże jako polski parlamentarzysta, a jednocześnie zwykły obywatel wyrażam dezaprobatę dla takiej wypowiedzi. Prokuratura stoi na straży przestrzegania prawa, praworządności, ściga przestępców. Funkcjonariusze zobowiązani są do przestrzegania prawa i służenia swojemu państwu, narodowi. Państwo nie może deprecjonować swoich instytucji i ich organów. Prokurator generalny nie ma zaplecza politycznego, więc nie będzie się bronił. Jak wiadomo, wypowiedź pana prezydenta bardzo źle wpłynęła na pracę środowiska prokuratorskiego, a już na pewno wywołała w niektórych gorycz i zniechęcenie.
Do nieobecnego na tej sali pana prezydenta zwracam się dzisiaj z apelem i prośbą: proszę, jak najszybciej wspólnie naprawmy niefortunny błąd. Nie dopuśćmy więcej do sytuacji, w której podejrzany będzie mógł stwierdzić, iż nie będzie odpowiadał przed stalinowskim prokuratorem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)