Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

14 punkt porządku dziennego:


Informacja dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec-grudzień 2013 r. (przewodnictwo Litwy w Radzie Unii Europejskiej) (druk nr 2077) wraz ze stanowiskiem Komisji do Spraw Unii Europejskiej (druk nr 2098).


Poseł Witold Klepacz:

    Dziękuję bardzo.

    Szanowna Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Poselskiego Twój Ruch mam zaszczyt przedstawić stanowisko dotyczące informacji rządu dla Sejmu i Senatu o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2013 r., pod przewodnictwem Litwy w Radzie Unii Europejskiej.

    Z całą pewnością najważniejszym osiągnięciem litewskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej było wynegocjowanie z Parlamentem Europejskim wieloletniego unijnego budżetu na lata 2014-2020, czyli tzw. wieloletnich ram finansowych Unii Europejskiej. Można postrzegać to porozumienie jako kwestię czysto techniczną, jednak trzeba podkreślić, że te negocjacje były niezwykle intensywne, a Litwa jako kraj przewodniczący w Radzie Unii Europejskiej odegrała w nich bardzo ważną rolę.

    Uważamy też za słuszne i cieszymy się, że udało się wynegocjować porozumienie polityczne w sprawie unii bankowej. Również ważne jest dla nas odstąpienie od nowych regulacji w zakresie gazu łupkowego. Zawsze podczas dyskusji nad sprawami polityki klimatycznej reprezentowaliśmy stanowisko, że wymaga ona rozwiązań globalnych i w naszym odczuciu takie również jest w tej chwili stanowisko rządu. Także w trakcie wielu dyskusji podczas posiedzeń Komisji do Spraw Unii Europejskiej wyrażaliśmy swoje zdanie na temat zagadnień, które pojawiły się w wystąpieniach brytyjskiego premiera Camerona, i podobnie jak rząd uważamy, że nie może być odstępstw od polityki swobodnego przepływu ludzi.

    Trzeba też bardzo wyraźnie podkreślić, że nasz klub również podczas posiedzeń komisji, kiedy przyjmowano inne stanowiska, opowiadał się za równością i równouprawnieniem płci.

    Niestety, okres prezydencji Litwy to również czas skandalicznego traktowania autochtonicznej ludności polskiej w tym państwie. Pomimo obietnic Litwa nadal dopuszcza się dyskryminacji zamieszkujących na jej terenie mniejszości narodowych. Szczególnie dyskryminowana jest mniejszość polska, której zabrania się używania ojczystego języka. Ostatnio Wileński Sąd Okręgowy wymierzył karę w wysokości 12 569 euro za używanie polskojęzycznych tablic z nazwami ulic, zamieszczonych na prywatnych posesjach. Jest to tym bardziej istotna kwestia, gdyż w kontekście wydarzeń na Ukrainie, których apogeum przypada właśnie na okres prezydencji litewskiej, tak mocno poruszane są kwestie poszanowania praw demokratycznych, w tym poszanowania praw mniejszości.

    W tej chwili chciałbym większą część swojego wystąpienia poświęcić sprawom, które dzieją się za naszą wschodnią granicą, bo to są bardzo istotne sprawy. Niepodpisanie przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w listopadzie 2013 r. podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie uznajemy za największą porażkę Unii Europejskiej, a jednocześnie prezydencji litewskiej. Z przykrością muszę stwierdzić, że generalnie europejska polityka sąsiedztwa realizowana wobec krajów byłego Związku Radzieckiego przeżywa kryzys. Unia nie potrafiła stworzyć warunków, które przekonałyby naszych wschodnich sąsiadów do podpisania umowy stowarzyszeniowej. Z perspektywy czasu widać, że Unia popełniła błąd, nie podejmując działań zbliżających w praktyce Unię i Ukrainę po pomarańczowej rewolucji w 2004 r.

    Niezależnie od ostatecznego skutku, jaki przyniosą wydarzenia na euromajdanie, nie możemy zapomnieć, że potwierdziły one istnienie społeczeństwa europejskiego, ludzi, którzy perspektywę europejską traktują jako konkretną alternatywę i możliwość rozwijania swojego kraju. To właśnie ostatnie wydarzenia w największym stopniu oddziałują na postrzeganie okresu litewskiej prezydencji. Dziś wszyscy oczekujemy przerwania stosowania argumentu przemocy na Ukrainie, i o to apelują w tej chwili chyba wszyscy przyzwoici ludzie. Wobec tych dramatycznych wydarzeń wszyscy musimy być zgodni co do tego, że kluczem do rozwiązania problemów Ukrainy nie są sankcje, ale jest dialog. Polityka sankcji oznacza, że Janukowycz w pewnym sensie nie będzie musiał się tłumaczyć, dlaczego nie prowadził dialogu z Zachodem. Jeśli już mówimy o sankcjach, to są one dopuszczalne tylko wobec tych ludzi, którzy odpowiadają za eskalację przemocy na Majdanie, a więc prezydenta Janukowycza i ludzi władzy.

    Polska powinna uwiarygodnić swoje zainteresowanie Ukrainą nie poprzez jednorazowe działania w aspekcie wielkich wydarzeń, lecz poprzez realne kroki, które ułatwią współpracę Polaków i Ukraińców. Mam tu na myśli polepszenie współpracy polskich i ukraińskich małych i średnich przedsiębiorstw, firm tego sektora. Powinniśmy rozszerzyć program pomocy stypendialnej oraz proces wydawania wiz 5-letnich czy też wprowadzić duże ułatwienia w małym ruchu granicznym, gdyż sytuacja na Ukrainie jest kwestią dotyczącą bezpośrednio nie tylko tej czy innej prezydencji Unii Europejskiej.

    W kontekście działań polskiej dyplomacji potrzebujemy silnego i jednolitego stanowiska wszystkich sił politycznych w Polsce wobec Ukrainy. Silny, wspólny polski głos będzie teraz bardzo potrzebny, ponieważ obecnie poszczególne partie grają w oparciu o sytuację na Ukrainie swoją grę, a sytuacja w tym kraju jest krytyczna. Po pierwsze, dochodzi do pewnego kompromisu pomiędzy władzą a opozycją, planowane są zmiany w konstytucji. Prawdopodobnie część uprawnień prezydenta zostanie przeniesiona na premiera. Jeśli strony ukraińskiego konfliktu dotrzymają słowa, to te zmiany zostaną przeprowadzone na przełomie lutego i marca. Po drugie, udziału w negocjacjach domaga się skrajna antypolska prawica. Za parę miesięcy za naszą wschodnią granicą możemy mieć kraj znacznie bardziej zrewoltowany niż dzisiaj. Bez wspólnego działania wszystkich sił politycznych z tego konfliktu może się wyłonić Ukraina nieprzychylna Polsce i integracji europejskiej.

    Warto też dodać, że stabilna sytuacja na Ukrainie po prostu nam się opłaca. 800 polskich przedsiębiorstw ma placówki na Ukrainie, zaś co czwarta mała polska firma ma jakieś obroty z tym krajem. Chodzi więc też o naszą stabilność finansową. Mówienie jednym głosem, stworzenie wspólnej dobrej współpracy między wszystkimi siłami politycznymi w naszym kraju jest kwestią strategiczną dla Polski. Polska powinna też opowiadać się za utworzeniem czegoś na wzór europejskiego planu Marshalla. Dla Ukrainy dobrym rozwiązaniem w tym względzie wydaje się plan stefana Fülego, oparty na kilku prostych założeniach: ustaniu przemocy, wycofaniu się przez władzę z niedemokratycznych ustaw, odwołaniu rządu, zebraniu się zespołu konstytucyjnego, który w dwóch czytaniach doprowadzi do rewizji ustroju państwa i włączenia opozycji w odpowiedzialność za rządzenie krajem, i wreszcie amnestii. To tyle, jeśli chodzi o sprawy bardzo istotne, bo dziejące się za naszą wschodnią granicą.

    Kilka uwag dotyczących pozycji Polski w Unii Europejskiej. Pomimo swojego potencjału demograficznego, który czyni Polskę szóstym co do wielkości państwem członkowskim Unii Europejskiej, Rzeczpospolita nie jest zdolna aktywnie kształtować unijnej polityki w warunkach międzyrządowego trybu podejmowania decyzji, który opiera się na dwustronnych negocjacjach i budowie koalicji. Niemoc ta wynika zarówno z braku politycznej i ekonomicznej siły, która dawałaby rządowi w Warszawie wystarczająco dużo aktywów przetargowych, jak i ilościowych i jakościowych braków kadrowych polskiej dyplomacji. Dlatego ścisła współpraca z Komisją Europejską, przedstawienie własnych preferencji na wczesnym etapie tworzenia unijnego prawa i obrona propozycji komisji przed atakami większych państw członkowskich wydają się najlepszą metodą, z której polski rząd za mało korzysta. Metoda ta pozwala na efektywne wykorzystanie ograniczonych możliwości działania, daje szansę korygowania na bardzo wczesnym etapie potencjalnie szkodliwych dla danego państwa członkowskiego rozwiązań. Oznacza to w rezultacie poparcie paneuropejskiej koncepcji integracji, której istotnym aspektem jest przekształcenie Komisji Europejskiej we władzę wykonawczą europejskiej federacji. Polski rząd przez kolejne półrocze w omawianym okresie sprawozdawczym lawirował i nie zajął w tej kwestii jasnego stanowiska. Takie jasne stanowisko dobrze skutkowałoby w przyszłości dla polskich racji. Polski rząd również kurczowo trzyma się protokołu brytyjskiego, które to stanowisko uniemożliwia w pełni przyjęcie Karty Praw Podstawowych. Opuszczają nas kolejni sojusznicy w tym względzie. Ostatnio zmianę stanowiska zapowiedzieli Czesi. Nie zdążyliśmy również ratyfikować konwencji dotyczącej przemocy wobec kobiet. Coraz bardziej oddala się termin przyjęcia euro.

    Pomimo tych zastrzeżeń, które zgłosiłem i na które zwróciłem uwagę w końcowej części swojego wystąpienia, Klub Poselski Twój Ruch będzie głosował za przyjęciem przedstawionej przez rząd informacji dotyczącej naszych prac w Unii Europejskiej pod przewodnictwem litewskim w okresie od lipca do grudnia 2013 r. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Witold Klepacz - Wystąpienie z dnia 06 lutego 2014 roku.


78 wyświetleń

Zobacz także: