Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Szanowni Państwo! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak się składa, że - pewnie jak wielu z nas - mam kontakt z przedszkolanką, którą znam od wielu lat i której pracę miałam okazję obserwować, niezwykle zaangażowaną i przygotowaną, zawsze przygotowującą się do zajęć z maluchami. Często po prostu ją podziwiałam. Pomyślałam, że przy tej okazji zapytam ją o opinię. Otóż, proszę państwa - pytałam już o to kilkakrotnie, nawet dzisiaj, sądząc, że może coś się zmieniło w jej osądzie - jedno zdanie padło, a jestem przekonana, że ta osoba naprawdę stawia dobro dzieci, którymi się opiekuje, ponad wszystko. To jedno zdanie było wymowne: Elbanowscy mają rację. Szkoły nie są przygotowane ani kadrowo, ani lokalowo, ani programowo do realizacji tego typu zmian. Otóż przede wszystkim im mniejsze dzieci, tym większe są różnice, jeśli chodzi o ich funkcje przystosowawcze, emocjonalne. Są dzieci bardzo zdolne, ale mające duże trudności przystosowawcze. Można tą reformą zrobić więcej złego niż dobrego.
Poza tym mam pytanie: Dlaczego w dobie demokracji mamy przymuszać rodziców do czegoś, czego nie chcą? Jeżeli są rodzice, którzy uważają, a oni najlepiej znają swoje dzieci, że dziecko w tym wieku powinno się znaleźć w szkole, czy też 5-letnie w przedszkolu, to niech to robią. (Dzwonek) Zostawmy rodzicom dowolność, zostawmy swobodę, bo inaczej to będzie wyglądać tak, pani minister, jak ta wasza osławiona ustawa i przedszkola za złotówkę. Do dzisiaj samorządy nie otrzymały pieniędzy, do dzisiaj nie ma tam żadnych elementów edukacji, bo przedszkolanka nie jest w stanie wprowadzić rytmiki, angielskiego, umuzykalnienia i jakichś innych elementów nauczania...
Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:
Pani poseł, czas minął, a kwestii przedszkoli za złotówkę nie ma w porządku obrad.
Poseł Gabriela Masłowska:
To jest po prostu zwykła fikcja. Dziękuję i przepraszam. (Oklaski)