Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zwracam się do pani minister, a także do wnioskodawcy. Czy nie najlepiej jednak byłoby, gdyby decyzje o tym, kiedy posłać dziecko do szkoły, podjęli rodzice, którzy najlepiej wiedzą, czy dziecko osiągnęło psychofizyczny stan rozwoju pozwalający na pójście do szkoły?
Pytam o to nie bez powodu, bo właściwie cała dyskusja do tej pory jest trochę chybiona. Mówimy o sześciolatkach, czyli o dzieciach zarówno z początku stycznia, jak i o dzieciach z końca grudnia, o dzieciach, które różni prawie rok, a w tym wieku rok to jest prawdziwa przepaść. Zapominamy o tym, że dzieci wysyłane są do szkoły w wieku 5 lat i 9 miesięcy, do zerówki - w wieku 4 lat i 9 miesięcy, i są to często zerówki umieszczone w szkołach, a więc te maluszki muszą przebywać w jednej szkole z czternastolatkami. (Oklaski) To jest chore. Nasze szkoły nie są przygotowane do przyjmowania takich maluchów. Mam więc przy tej okazji jeszcze apel: Odbierzmy dzieci biurokratom i zwróćmy je rodzicom. (Oklaski)