Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

9 punkt porządku dziennego:


Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych (druk nr 1575).


Poseł Beata Szydło:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam wrażenie, że panu ministrowi pomyliły się role. To nie pan ma nas pytać, to my będziemy pana tutaj pytali. Pan przyszedł do tej Izby, żeby odpowiedzieć na nasze wątpliwości i pytania. To nie opozycja rządzi od 6 lat. To właśnie pan minister przygotowywał 6 kolejnych budżetów. Jaki mamy tego efekt, widać. Myślę, że warto byłoby tutaj zacytować - polecam, aby się nad tym zadumać - Hemingwaya: Jak zbankrutować? Dwa sposoby. Stopniowo, a potem nagle. I tak mniej więcej w tej chwili wygląda nasza sytuacja.

    Zejdźcie panowie na ziemię, bo być może rynki są zadowolone, ponieważ będą zarabiały na naszym długu sporą kasę, ale zapytajcie Polaków, czy są zadowoleni, i powiedzcie panowie wprost, że albo kłamaliście, albo sytuacja kompletnie wymknęła się wam spod kontroli. Nie wiedzieliście, co robicie, i dlatego w tej chwili przychodzicie do Izby, aby zmienić ustawę o finansach publicznych. Zapytam o to, o czym piszecie w uzasadnieniu, o czym mówili pan minister i pan przewodniczący, ale wydaje mi się, że po prostu nie ma pieniędzy i trzeba coś z tym zrobić, więc nowelizuje się budżet, i to stanowi rzeczywisty powód, dla którego dzisiaj się tutaj spotykamy.

    W 2009 r., kiedy była przyjmowana obecna ustawa o finansach publicznych, w której założono trzy progi ostrożnościowe z jednoczesnym wykorzystaniem mechanizmów mających za zadanie ograniczenie wysokości długu publicznego, ówczesna wiceminister finansów z resortu kierowanego przez obecnego pana ministra powiedziała: Wprowadzone rozwiązania mają charakter prewencyjny i samodyscyplinujący. Rynki pozytywnie oceniają państwa, które same nakładają sobie ograniczenia i chcą trzymać deficyt w ryzach. Premierze i ministrze Rostowski, bardzo często lubicie panowie, mówiąc o finansach, używać słów ˝bezpieczeństwo˝, ˝wiarygodność˝. Padały one z mównicy i dzisiaj. Przy okazji przygotowywania budżetu na rok 2013 pan premier mówił: Liczby w tym budżecie muszą się zgadzać, w naszym projekcie wszystko musi się zgadzać, bo to jest klucz do bezpieczeństwa naszego państwa. W związku z tym mam pierwsze pytanie. Proszę odpowiedzieć: Dlaczego się nie zgadzają?

    Z kolei minister Rostowski zapewniał, że Polska w tym roku wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu, a nie wyszła. Również tutaj proszę powiedzieć, dlaczego tak się stało, co właściwie się stało. Mimo że Polska składała wniosek, nie uchylono w tym przypadku procedury w zakresie nadmiernego deficytu. Komisja Europejska uznała, że Polska podjęła skuteczne działania w tym obszarze, procedury nie uchylono. O jej uchylenie Komisja Europejska wystąpiła do Rady w stosunku do Węgier, Włoch, Łotwy, Litwy i Rumunii, które to państwa, zgodnie z tym, o czym pan między innymi mówił, nie były zielonymi wyspami.

    Mówił pan również, że Polska przechodzi przez kryzys bezpiecznie, finanse publiczne są wiarygodne jak nigdy, trzymanie w ryzach wydatków dało pozytywne efekty. Czy z tymi pozytywami wiąże się właśnie przekroczenie progów ostrożnościowych? Wolę nie myśleć o tym, co by było, gdyby pan tych wydatków w ryzach nie trzymał.

    Projekt zmiany ustawy o finansach publicznych zakłada zawieszenie na rok 2013 niektórych procedur ostrożnościowych, o czym była już tutaj mowa. W uzasadnieniu projektu napisano, że obowiązujące dotychczas ograniczenia wynikające z powyższych reguł spełniły swoją funkcję i pozwoliły Polsce uniknąć istotnego wzrostu długu publicznego w ostatnim okresie. Zatem pojawia się tu kolejne pytanie: Dlaczego zawieszacie coś, co w waszej opinii, o czym sami piszecie, dobrze nas chroniło? Zamiast wygłaszania długich wywodów o negatywnym wpływie na gospodarkę powyższych reguł jako procyklicznych powiedzcie wprost, że musicie nowelizować budżet, bo sytuacja wymknęła się spod kontroli.

    Proszę również ustosunkować się do danych Eurostatu, że po I kwartale dług publiczny Polski liczony metodologią unijną wyniósł 57,3% PKB, co daje blisko 920 mln zł.

    (Głos z sali: Miliardów.)

    Daje to blisko 920 mld zł. Czy zatem spotkamy się tutaj, w tej Izbie, ażeby nowelizować ustawę po raz kolejny, zawieszając drugi próg ostrożnościowy?

    Kolejna wątpliwość. Uzasadnienie projektu wskazuje na konieczność pilnego, zgodnie z rekomendacjami Komisji Europejskiej i dyrektywą Rady w sprawie wymogów dla ram budżetowych państw członkowskich w zakresie numerycznych reguł fiskalnych, wprowadzenia trwałej, antycyklicznej i stabilizującej reguły wydatkowej. Dużo mówili o tym również pan minister i pan przewodniczący. Pytanie jest następujące: Dlaczego nie pracujemy nad tym punktem również w tej chwili, nowelizując ustawę o finansach publicznych? Czy to jest tak, że ustawa o finansach publicznych będzie teraz nowelizowana co miesiąc lub co dwa miesiące? Skoro jesteście do tego przygotowani, to przedłożenie powinno być tu, na stole, i powinniśmy o tym w tej chwili rozmawiać.

    Pytanie kolejne. W projekcie użyto sformułowania ˝zawieszenie˝ i określono, że będzie ono obowiązywało w tym roku. Proszę odnieść się do wystąpienia pana ministra na konferencji dotyczącej nowelizacji budżetu, kiedy wspomniał pan, że będzie to obowiązywało również w roku przyszłym.

    I jeszcze jedna kwestia dotycząca tego zagadnienia. Plany obowiązywania stabilizującej reguły wydatkowej od roku 2016 sprawiają, że kolejne rządy będą miały ograniczone możliwości w zakresie prowadzenia polityki fiskalnej po tak ogromnym zadłużeniu państwa przez Platformę i PSL. W uzasadnieniu napisano, że ograniczenie w latach 2010-2012 deficytu strukturalnego zostało dokonane głównie po stronie wydatkowej. Zgodnie z uzasadnieniem wydatki ograniczono wówczas o 2,3% PKB. Skoro średnioroczny wysiłek fiskalny, o którym piszecie państwo w uzasadnieniu, w latach 2010-2012 wyniósł 1,6 punktu procentowego PKB, czyli w skali 3 lat około 4,8 punktu, to część pozawydatkowa dostosowania była wyższa od części wydatkowej.

    Należy też przypomnieć o rekordowo wysokim deficycie sektora finansów publicznych w latach 2009-2010, skutkującym m.in. znaczącym wzrostem zadłużenia publicznego, który został zmniejszony m.in. dzięki stabilizującym zapisom ustawy o finansach publicznych, które w tej chwili zmieniacie.

    Dołączona do projektu ocena skutków regulacji jest kompromitacją. Począwszy od pkt 1, w którym piszecie, że podmioty, na które ustawa oddziałuje, to Rada Ministrów, a skończywszy na pkt 7, mówiącym o tym, że ustawa nie pociągnie za sobą wydatków budżetu państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, skoro istotą tego projektu jest luzowanie polityki fiskalnej prowadzącej do dalszego wzrostu zadłużenia i wzrostu wydatków na jego obsługę, czyli koszty będą wyższe.

    W czasie prac nad tegorocznym budżetem pan minister mówił, że bez wiarygodności nie ma bezpieczeństwa. Zresztą o wiarygodności słyszeliśmy również tutaj, jak również że bez bezpieczeństwa nie ma rozwoju gospodarczego. A więc zadajmy sobie wszyscy pytanie, proszę państwa, czy rzeczywiście wiarygodny jest jeszcze minister Rostowski, czy wiarygodny jest rząd, czy wiarygodny jest ten premier. Wiarygodny ten budżet okazał się niewiarygodny.

    W związku z tym, biorąc pod uwagę to wszystko, powiem tak: Właściwie powinniśmy skierować wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu, ale faktycznie, proszę państwa, sytuacja jest katastrofalna i wy też o tym wiecie. Nie ma innego wyjścia, po prostu trzeba zwiększać deficyt. I to nie jest 16 mld, o których mówicie, to jest dużo więcej. Wliczcie w to jeszcze ponad 5 mld z Narodowego Banku Polskiego, wliczcie dywidendy. A więc skala, przepaść, ta dziura budżetowa, jest przeogromna.

    Jesteśmy odpowiedzialną opozycją i wiemy o tym, że w tej chwili trzeba ratować to, co się da, tak żeby nie odbywało się to kosztem Polaków. To, co wy proponujecie, to cięcia, o których mówili już wasi ministrowie, począwszy od kuriozalnych stwierdzeń chociażby ministra pracy, który mówił, że będą to raczej cięcia techniczne. Co miał na myśli, trudno powiedzieć. Ale będą to cięcia środków na inwestycje, cięcia chociażby środków przeznaczonych na badania i rozwój, na naukę. (Dzwonek) Co czeka Polskę po waszych rządach, trudno to sobie wyobrazić.

    Wspomnę jeszcze tylko - myślę, że warto znaleźć na to odpowiedź z ust pana ministra - że kiedy w roku 2009 śp. Aleksandra Natalli-Świat jako pierwsza zaproponowała dobrowolność wyboru i mówiła o tym, że będą problemy z systemem emerytalnym, wyśmialiście ją państwo, wyśmialiście nas, całą opozycję. Wówczas mówiliście również, że jesteśmy szaleńcami, bo chcemy zwiększać deficyt. My mówiliśmy o wydatkach prorozwojowych i o zwiększaniu limitu deficytu. Teraz wydaje się, że sami powinniście sobie odpowiedzieć, czy - tak jak jest napisane w uzasadnieniu na końcu - konieczność zmiany ustawy jest pilna i nie stoją temu na przeszkodzie zasady demokratycznego państwa, czy to tak jest w waszym rozumieniu, że jak się skończy kasa w budżecie, to zmienicie definicję zadłużenia i w waszym przekonaniu nie będzie to niezgodne z zasadami demokratycznego państwa. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Beata Szydło - Wystąpienie z dnia 23 lipca 2013 roku.


151 wyświetleń

Zobacz także: