Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! Panie Przewodniczący Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej! W 1998 r. jako jeden z nielicznych posłów obecnej kadencji pracowałem nad ustawą o samorządzie. Powstawały wtedy powiaty i warunkiem, żeby był powiat, było to, że musiał być sąd, musiał być szpital, musiały być inne instytucje, a rozporządzenie pana ministra Gowina przekreśla całkowicie te kompetencje, które wynikają z ustawy samorządowej, i biją właśnie w tę Polskę powiatową, w społeczność, dla której powiat jest świętością i oznacza bliskość wszystkich instytucji, nie tylko sądów. Dlatego miasta powiatowe są oburzone, samorządy, starostowie, samorządy powiatowe, samorządy gminne, chociażby w moim województwie, województwie świętokrzyskim, gdzie likwiduje się pięć sądów: Kazimierza Wielka, Pińczów, Włoszczowa, Opatów i Staszów. W niektórych przy udziale samorządów poniesiono wielkie nakłady finansowe (Dzwonek) na wybudowanie nowych siedzib.
Pani marszałek, zadaję pytanie.
Mam pytanie. Czy projektodawcy nie zauważają potrzeby dodania przepisu przejściowego stwierdzającego, że sądy istniejące w dniu 31 grudnia 2012 r. są tożsame z sądami powszechnymi tworzonymi w projekcie ustawy? Pytanie drugie. Czy celowy jest zabieg zmiany nazewnictwa niektórych już istniejących sądów, co niewątpliwie generuje zbędne koszty?