Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Pamiętamy wszyscy słowa Jarosława Kaczyńskiego, które padły z tej mównicy już jakiś czas temu: żadne krzyki i płacze nie przekonają nas, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Niestety te słowa, które wtedy postrzegane były jako taki trochę lapsus, stały się mimowolnie państwa mottem wtedy, kiedy rządziliście, i teraz, kiedy jesteście w opozycji. Właściwie w każdej sprawie stosujecie się w 100% do tej zasady. Mam wrażenie, że nie rozumiecie, że parlamentaryzm polski i europejski opiera się jednak na kompromisie. To jest to kluczowe słowo. Wyjątkiem jest Wielka Brytania. Każdy, kto kiedyś mógł zwiedzić Izbę Gmin, widział, że ławy posłów rządu i koalicji są ustawione naprzeciw siebie. Tam ten kompromis nie jest tak ważny, a jednak w przypadku budżetu udało się dogadać rządzącym konserwatystom i Partii Pracy. Tu siedzimy razem, a mam wrażenie, że państwo są naprawdę setki kilometrów stąd, przynajmniej jeżeli chodzi o państwa zdanie.
Mam pytanie właśnie o parlamentaryzm. (Dzwonek) Chciałbym zapytać pana ministra: Jak rząd ocenia rolę Parlamentu Europejskiego oraz przewodniczącego Rady Europejskiej w sprawie negocjacji nad kolejną perspektywą finansową? Jak kształtują się negocjacje związane z rabatami? Do Prawa i Sprawiedliwości kieruję właściwie nie pytanie, tylko stwierdzenie: najgorsze jest to, że dla was kompromis zawsze jest zgniły. Ale chyba po prostu wystawiacie tym świadectwo o sobie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)