Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Najpierw uwaga ogólna. Ustawa o działach administracji państwowej jest przede wszystkim swoistą konstytucją dla całej administracji opartą na jednej generalnej zasadzie polegającej na tym, że pewne obszary zadań, funkcje są gromadzone w poszczególnych działach administracji, tak aby można było w sposób łatwy, bezproblemowy dokonywać grupowania tych funkcji, na przykład przekazując je w gestię jednego ministra albo rozdzielając je między różnych ministrów. Jak państwo pamiętają, na przykład w poprzedniej kadencji działy administracji, które dotyczyły spraw zagranicznych i spraw europejskich, zostały połączone, znalazły się w gestii ministra spraw zagranicznych.
W rozpatrywanym przypadku przez wiele lat administracja i sprawy wewnętrzne podlegały jednemu ministrowi, ale zachowały swoją odrębność. Trzeba pamiętać, że mamy jeszcze takie działy jak na przykład informatyzacja czy inne, które też podlegały urzędowi ministra administracji i spraw wewnętrznych. W tej chwili chodzi o doprecyzowanie tej ustawy w taki sposób, aby przy rozdzieleniu funkcji ministra spraw wewnętrznych i funkcji ministra administracji administracja funkcjonowała bez zakłóceń.
Odnosząc się natomiast do drugiej sprawy, dotyczącej zarządzania kryzysowego, pragnę zwrócić uwagę pana posła na to, że mamy w tym wypadku do czynienia z następującym zjawiskiem. Są służby, które są przygotowane do działania i reagowania w sprawach kryzysowych, na co dzień reagują w sprawach zdarzeń, wypadków. Na przykład w przypadku straży pożarnej funkcjonuje krajowy system ratowniczo-gaśniczy, ale swego rodzaju różnorodność w zarządzaniu w sytuacji kryzysowej nie jest czymś niezwykłym. W skali gminy osobą politycznie odpowiedzialną za zarządzanie w sytuacjach kryzysowych jest wójt, burmistrz czy prezydent. W skali powiatu jest to starosta powiatowy i on podejmuje decyzje polityczne. Natomiast trzeba zwrócić uwagę na pragmatykę służb. Najkrócej rzecz ujmując, decydent polityczny decyduje, co ma być robione, natomiast służby realizują to zadanie w sposób profesjonalny i określają, jak to ma być zrobione. To znaczy, jeżeli starosta wskazuje straży pożarnej, że powinna w pierwszej kolejności podjąć działania ratownicze wobec szpitala, a w następnej kolejności wobec szkoły, to już potem nie wtrąca się w sposób realizowania tego zadania. A więc nie ma w tym wypadku sprzeczności, w wyniku której w czasie kryzysu mogłyby pojawić się problemy, jeśli zachowamy podstawową zasadę, że każdy robi to, do czego został powołany. W tym sensie minister administracji, jeżeli przygotowuje plany reagowania kryzysowego mobilizującego nie tylko służby, ale także całą strukturę administracji, także strukturę samorządową, odgrywa rolę bardziej koordynatora i realizatora planów działania kryzysowego niż zarządzającego konkretnymi działaniami ratowniczymi czy konkretnymi działaniami operacyjnymi. Tym zajmują się odpowiednio wyspecjalizowane jednostki: straż pożarna, wojsko, inne służby, które mogą podlegać w sensie codziennej pragmatyki innemu ministrowi, ale w konkretnej akcji kryzysowej są koordynowane przez ministra, który zajmuje się tego typu sprawami.
Jeżeli można prosić, to bardzo proszę, żeby pan minister Boni, jeśli uzna, iż jest to potrzebne, szczegółowo wyjaśnił tę sprawę, aby nie było wątpliwości co do zasadności uchwalenia tej ustawy. Dziękuję. (Oklaski)