237 posiedzenie Komisji

1. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze. Dyskutujemy o bardzo obszernym dokumencie, który jest ważny, ponieważ najbliższych kilka lat będzie podstawą finansowania obszarów wiejskich. Ja za bardzo w środki w ramach polityki spójności dla obszarów wiejskich nie wierzę, bo nie znajduję potwierdzenia deklaracji rządu o miliardach, które mają być przeznaczone z innych funduszy, poza Europejskim Funduszem Rolnym na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Analizując ten dokument widzę wiele pozytywnych zapisów. Dobrze została zrobiona analiza SWOT i dobrze zidentyfikowane potrzeby. Mówię to bez jakiejś uszczypliwości, jest to dobrze wykonana praca. Jeśli się wie, jaka jest polska wieś, jeżeli ma się wiedzę na temat problemów ograniczających rozwój obszarów wiejskich, to trudno, aby dojść do innych wniosków. Dostrzegam także pewne elementy, które poprawiają mankamenty poprzedniego PROW, m.in. – mam nadzieję, że zostanie to wprowadzone – rezygnacja z zaświadczeń na rzecz oświadczeń; wykorzystywanie baz danych dostępnych dla instytucji publicznych – może trzeba z nich korzystać w większym stopniu niż do tej pory; możliwość prowadzenia systemu zaliczkowego, również w przetwórstwie – oby to było zrealizowane; powiązanie otrzymania środków na inwestycje z wymogiem zaopatrzenia się w 50% w surowce zakupione na podstawie umów długoterminowych. To są działania jak najbardziej pozytywne, które trzeba dobrze ocenić.

Czy PROW będzie w stanie wpłynąć istotnie na rozwój obszarów wiejskich? To dopiero w trakcie będziemy oceniali. Dobrze, że więcej troski będzie przy realizacji wniosków rolników, że mocniejszy akcent położono na zwiększenie rentowności gospodarstw. To był element, którego w poprzednim PROW, ba, w całej polityce po wejściu do Unii, trudno było się doszukać, ponieważ głównym celem, dość absurdalnym, było wydać jak najwięcej pieniędzy unijnych. To zostało przez ówczesnego szefa PSL określone jako wyciskanie brukselki – brać, ile wlezie, nieważne na co to pójdzie, bo założono, że i tak jest to wpompowane w polską gospodarkę. To miałoby uzasadnienie wtedy, gdyby te środki trafiały do polskiej gospodarki, a nie zasilały amerykańskie i niemieckie wytwórnie traktorów. Cieszę się, że zostały wyciągnięte wnioski i w ocenie składanych przez rolników wniosków większy nacisk będzie kładziony na rentowność gospodarstw. Chodzi o to, żeby nie okazało się, że inwestycje, które rolnicy poczynili z dofinansowaniem unijnym, tak jak to miało miejsce w latach minionych, stawały się powodem upadku gospodarstwa. Przy załamaniu się kierunku produkcji realizowanego w gospodarstwie, rolnik nie ma możliwości spłaty części własnej, którą z reguły finansował z kredytu.

Ważne jest promowanie innowacyjnych technologii, aby sprawić, że te zakupy, które będą w Polsce robione, będą najnowszymi osiągnięciami innowacyjnymi dobrych technologii. To jest ważne. Chcę wierzyć, wiążę z tym duże nadzieje, że rzeczywiście nastąpi wsparcie organizacji łańcucha żywnościowego. Znaczna część problemów rolniczych, które w tej chwili manifestują się w postaci protestów, blokad, jest związana z tym, że rolnicy mają minimalny udział w łańcuchu żywnościowym, w decydowaniu o strukturze tego łańcucha i o zyskach czy korzyściach uzyskiwanych z poszczególnych jego ogniw. Mam nadzieję, że wsparcie organizacji łańcucha żywnościowego i udziału w nim rolników będzie w PROW realizowane.

Moje nadzieje trochę studzi dotychczasowa praktyka, czyli powołanie już chyba trzy lata temu Międzyresortowego Rządowego Zespołu do spraw Łańcucha Żywnościowego. Moje pytanie – kto widział efekty pracy tego zespołu? Konia z rzędem temu, kto wie, jakie z tego są wyciągnięte wnioski. Może więc PROW będzie ważnym elementem wspierającym organizację łańcucha żywnościowego.

Cieszę się, że dostrzeżono promowanie włączenia społecznego, czy mówiąc odwrotnie – walkę z wykluczeniem społecznym. To jest bardzo ważne, ponieważ polska wieś, wbrew różnym propagandowym zabiegom, nie jest zieloną wyspą i krajem mlekiem i miodem płynącym. Obszary ubóstwa i wykluczenia społecznego się poszerzają, powiększają. Wielu ludzi, nie widząc dla siebie szans i miejsca życia na wsi, wyjeżdża na zmywak do Londynu. Promowanie włączenia społecznego, zmniejszenia ubóstwa oraz rozwoju gospodarczego na obszarach wiejskich, jest działaniem jak najbardziej godnym poparcia.

Tak krawiec kraje, jak materii staje i dlatego nie mam szczególnych złudzeń, że ten PROW, kiedy będziemy go oceniali w Polsce po roku 2020, będzie jakimś ogromnym elementem wpływu na polskie rolnictwo. Tak samo nie był ogromnym elementem poprzedni PROW. Skorzystało z tego kilkanaście procent gospodarstw, często nie do końca były to trafione inwestycje. Dlatego pytanie pana posła Kalemby, ilu z tego skorzysta beneficjentów, ile gospodarstw, jest jak najbardziej zasadne.

Trzeba też patrzeć na proporcje. W poprzedniej perspektywie finansowej lat 2007-2013 transfer środków unijnych do PROW wyniósł ponad 13 miliardów euro. Teraz będziemy mieli 8,6 mld euro. Jest to bardzo istotne zmniejszenie środków przeznaczonych na obszary wiejskie. Było więcej – dla mnie PROW jest jednym z najważniejszych programów w rolnictwie, może ważniejszym niż płatności bezpośrednie, ponieważ wspiera aktywne przeobrażenia na wsi. Dlatego ograbienie PROW z prawie 2,5 mld euro uważam za błąd. Jest to jednak błąd nie do naprawienia. Boję się, że duże oczekiwania, jakie mamy, również ja mam, związane z nowym PROW, z tymi działaniami, które państwo poprawnie zdefiniowali, będą nadziejami płonnymi, ponieważ tych środków jest zdecydowanie mniej niż było.

Chcę również zadać konkretne pytanie – czy nie należałoby wprowadzić zmiany, chociaż trudno dyskutować o dokumencie zaakceptowanym przez Komisję Europejską, bo każda zmiana spowodowałaby dolegliwość w postaci późniejszego wprowadzenia, a jednak ważne jest, żeby te działania zacząć już realizować.

Chcę zapytać w trosce o przyszły parlament, który będzie wyłoniony na jesieni, i o przyszłą Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi – czy posłowie będą mieli jakąś większą możliwość monitorowania realizacji PROW. Również zmian, które zawsze w trakcie finansowania się odbywają? Czy nie należałoby – to jest na str. 294 – albo rozszerzyć składu komitetu monitorującego, albo zapewnić posłom obligatoryjne prawo obserwowania, czy też udziału w posiedzeniach komitetu monitorującego? Nie wiem, ilu z tego chciałoby skorzystać, ale dobrze byłoby, żeby wszystkie zmiany, to, czym się zajmuje komitet monitorujący, były możliwe do śledzenia przez zainteresowanych parlamentarzystów.

Ten dokument został przygotowany poprawnie, ale czy uda się na jego podstawie, ze środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich zrealizować wiele celów związanych z modernizacją, unowocześnieniem polskiej wsi, poprawę jakość życia, to się dopiero okaże.

2. Jestem również bardzo ciekawy, jak w regionalnych programach operacyjnych jest ujęte finansowanie obszarów wiejskich.

Nigdy bym nie sformułował tezy, że pan premier Pawlak nie wie, co mówi. Myślę, że mówi, co wie.

Chcę przypomnieć panu posłowi Kalembie, który raczył mnie przywołać, że w poprzedniej perspektywie w ramach RPO – byłem wtedy radnym wojewódzkim – było sporo pieniędzy na obszary wiejskie, na różne działania związane z tym, co w danym województwie było ważne.

Bardzo ciekawe będzie porównanie tych dwóch perspektyw, ponieważ wasza koalicja powiedziała, że poza tym, co było do tej pory, będzie dodatkowo 5,2 mld euro. W kwietniu będziemy sprawdzali, czy jest dodatkowe 5,2 mld euro, a nie to, czy w RPO są działania dedykowane wsi, bo one były i w poprzedniej perspektywie, panie pośle. Sprawdzimy, czy tych środków będzie dodatkowo 5,2 mld euro.