Panie Marszałku! Szanowni Państwo! Projekt tej ustawy trzeba widzieć w szerszym kontekście cywilizacyjnym. Jako posłowie odpowiadamy za rozwój kraju w ogóle. Jest przecież taka tendencja, że rozwój nowoczesnych przemysłów, nowe miejsca pracy tworzą się wokół wielkich metropolii, tworzą się wokół dużych miast i młodzież ze wsi czy z mniejszych ośrodków, z prowincjonalnych, bardziej zacofanych przenosi się do tych miast i tam szuka swojej szansy rozwoju.
Potrzebne są mechanizmy wyrównawcze, które zapewniają dostęp do podstawowych usług. Szereg z nich jest dostępnych, dlatego że są finansowane centralnie. Oświata, Policja i sądy są finansowane centralnie, Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje zdrowie, więc to są środki, które idą według pewnych formuł, niezależnie od dochodów lokalnych. Moje pytanie jest takie. Jeśli chcemy, żeby kraj się rozwijał, żeby młodzież zostawała tutaj, a nie emigrowała, to przez rozmaite jakieś absurdalne i przesadne rozwiązania, przesadną urawniłowkę nie możemy prowadzić do zduszenia rozwoju dużych miast, w które janosikowe uderza. Dlatego ten projekt, w którym prezentowane jest stanowisko, że zachowujemy janosikowe, ale trochę je spłaszczamy, po to żeby spłaszczać dochody, tym największym trochę zabierać, biedniejszym trochę dodawać, jest zasadny, ale nie można tego robić w takim stopniu i przy zachowaniu rozmaitych absurdalnych rozwiązań.
Moje pytanie kieruję do wnioskodawców i do rządu: Jak państwo widzą perspektywy rozwoju całego kraju, wprowadzania nowoczesnych rozwiązań przemysłowych i zatrzymywania naszej młodzieży w kraju, jeśli utrzymana byłaby dotychczasowa ustawa z jej absurdami? (Oklaski)