Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z reguły popieram każdą inicjatywę, która mogłaby obecnym i przyszłym emerytom przysporzyć środków i, co mówiła pani poseł przed chwilą, zabezpieczyć w miarę godne życie na emeryturze, ale, przykro to stwierdzić, ta inicjatywa idzie w trochę innym kierunku. My przekonaliśmy się, co znaczy OFE, co znaczą środki gromadzone na przyszłą emeryturę z kilku filarów. Z własnego przykładu, panie ministrze, wiem, że mam mniej środków, niż wpłaciłem. I ta inicjatywa jest podobna.
Uważam jednak, że rząd powinien iść w trochę innym kierunku, a mianowicie powinien się zastanowić, co zrobić, czy nawet powinien się zastanowić, kto miałby taki pomysł sfinansować, aby np. w sytuacji, gdy odszedł emeryt, który miał małżonka, część emerytury osoby, która umarła, pozostała współmałżonkowi. Dlaczego o tym mówię? Otóż nie tylko ja, ale z pewnością i koleżanki i koledzy posłowie podczas dyżurów poselskich spotykają się z taką sytuacją, że jest małżeństwo rencistów, emerytów, które wzięło jakiś kredyt, i jedna emerytura jest przeznaczana na funkcjonowanie, na opłaty stałe, a druga emerytura na życie. I powstaje problem, kiedy jedna z tych osób, jeden z emerytów, odchodzi. Pozostaje problem: albo na utrzymanie, to znaczy czynsz, mieszkanie, energię etc., albo na życie. A więc to jest dzisiaj kłopot, jeśli chodzi o obecne emerytury. Ostatnio miałem taką rozmowę podczas dyżuru w powiecie międzychodzkim. Przychodzi emerytka i mówi: panie pośle, dwa tygodnie temu zmarł mój mąż, została mi jedna emerytura. Ja z tej emerytury opłacę tylko mieszkanie, zapłacę czynsz. (Dzwonek) Za co ja mam żyć? Ja powiedziałem, to jest pytanie do pana premiera, bo on tym rządzi i umie odpowiadać na pytanie, jak żyć w dzisiejszych trudnych czasach, ale, panie ministrze, to staje się poważnym problemem społecznym i dlatego rząd nie powinien się od tego uchylać. Lepiej być może pomyśleć nad tym, co zrobić, aby zabezpieczyć tym ludziom godne życie, niż wydłużać wiek emerytalny do 67 lat, bo na pewno z tych oszczędności godnego życia dla przyszłych emerytów nie będzie, chyba że będzie tak, jak w gminie Wronki, gdzie mężczyźni żyją przeciętnie 67 lat i 2 miesiące, te 2 miesiące mają na załatwienie formalności życiowych, a potem umierają. Ja mam wycinek z gazety. Wyliczono średnią w gminie Wronki w Wielkopolsce - mężczyzna żyje 67 lat i 2 miesiące. Dziękuję bardzo.