Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Minister finansów Jan Rostowski wespół z premierem Donaldem Tuskiem zapisali w budżecie na 2012 r. zdobycie gigantycznej kwoty poprzez wprowadzenie na polskich drogach dawno już zapomnianej instytucji zbója przydrożnego - po stronie dochodu zapisali bowiem, że w tym roku złupią polskich kierowców na kwotę 1200 mln zł - zakup 300 ruchomych fotoradarów i zapewne ustawienie ich w miejscach, w których można złupić kierowców, a nie tam, gdzie jest niebezpiecznie.
O ile ministrowi Rostowskiemu i tak jest wszystko jedno, bo zapowiedział, że w Europie będzie wojna, a swoim bliskim wyrobił już chyba zieloną kartę, o tyle bardzo dziwi zachowanie pana premiera. Jeszcze nie tak dawno ironicznie grzmiał do pana premiera Jarosława Kaczyńskiego: tylko facet, który nie ma prawa jazdy, może wydawać pieniądze na fotoradary, a nie na drogi.
Pytanie zatem brzmi: Dlaczego nie zapisaliście w budżecie środków na budowę i modernizację drogi krajowej S11, która dla Pomorza Środkowego jest określona z jednej strony jako droga życia, a z drugiej strony jako droga przez mękę, albo na obwodnice Koszalina i Kołobrzegu? Czyżby oczekiwanie na urobek od kierowców? (Dzwonek) Dziękuję. (Oklaski)