Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Inaczej niż niektórzy moi przedmówcy, ja bardzo wysoko oceniam polską prezydencję. Z pewnym niepokojem czekałem na tę prezydencję, rozmawiając z politykami sympatyzującymi z Polską, ale mającymi pewne obawy o to, jak w dobie tak szybko zmieniającej się agendy politycznej i kryzysu, w jakim znajduje się Europa, Polska sobie poradzi. Uważam, że Polska poradziła sobie bardzo dobrze i organizacyjnie, i merytorycznie, wniosła również do swojej prezydencji, powiedziałbym, pewnego emocjonalnego ducha, świadczącego o tym, że nam zależy na przyszłości Europy.
W sprawie Ukrainy polski rząd i polski prezydent zrobili wszystko, co było w tej sytuacji możliwe, żeby usunąć przeszkody, jakie stanęły na drodze do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Nie nastąpiło to z powodu autorytarnego trendu, jaki panuje na Ukrainie, ale przynajmniej zakończyliśmy negocjacje w sprawie stowarzyszenia, dając Ukrainie tę ofertę. Trzeba będzie się nastawić na długi marsz z Ukrainą, na wprowadzenie ruchu bezwizowego, na zwielokrotnienie wymiany studenckiej, pomoc dla organizacji pozarządowych, tak aby społeczeństwo ukraińskie wiedziało, że nam zależy na tym, żeby wartości europejskie i europejska przyszłość Ukrainy były zabezpieczone.
Udało nam się również zidentyfikować wiele przeszkód w funkcjonowaniu jednolitego rynku, który de facto nie jest jednolitym rynkiem. Uzyskaliśmy postęp w sprawach bezpieczeństwa.
Nie można wreszcie mówić o prezydencji polskiej bez wspomnienia o przemówieniu ministra Sikorskiego w Berlinie w kontekście tej prezydencji, które to przemówienie postawiło Polskę w rzędzie krajów współodpowiedzialnych za Unię Europejską, a nie takich, które widzą tylko swoje doraźne korzyści finansowe. To przemówienie przedstawiło pewną wizję Europy federalnej, (Dzwonek) wizję, w której nie boimy się dalszej integracji europejskiej, ani ekonomicznej, ani politycznej, ani w sprawach bezpieczeństwa, tak długo, jak długo służy to interesom Europejczyków, interesom naszym, i tak długo, jak długo zachowujemy naszą suwerenność rozumianą w taki oto sposób, że zawsze na mocy własnej suwerennej decyzji możemy wyjść z tych struktur, bez organizacji powstania narodowego.
Za to wszystko dziękuję rządowi i oczywiście dziękuję ministerstwu. Moim zdaniem ta prezydencja była prezydencją udaną i znacząco podniosła prestiż Polski w rodzinie krajów europejskich. (Oklaski)