Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

30 punkt porządku dziennego:


Sprawozdanie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro (druk nr 3283).


Poseł Sprawozdawca Robert Kropiwnicki:

    Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej z przeprowadzonego postępowania w sprawie wniosku wstępnego z dnia 19 listopada 2012 r. o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry z wnioskiem komisji o podjęcie przez Sejm uchwały o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

    Pełny tekst sprawozdania zawarty jest w druku nr 3283. Będę się starał przedstawić najważniejsze fragmenty tego sprawozdania, ale nie będę odczytywać go w całości. Cały druk to jest 68 stron, więc myślę, że nie ma takiej potrzeby. Jednak jest też wymóg, żeby główne tezy Wysokiej Izbie przedstawić.

    Informacja o wniosku wstępnym. Dnia 19 listopada 2012 r. grupa posłów, działając na podstawie art. 198 ust. 1 konstytucji w związku z art. 1 ust. 1 pkt 2, art. 3, art. 6 ust. 2 pkt 2 ustawy o Trybunale Stanu złożyła wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry (dalej jako: ˝wstępny wniosek˝). Wykonując art. 6 ust. 6 ustawy o Trybunale Stanu, wnioskodawcy uzupełnili wniosek wstępny pismem z dnia 22 marca 2013 r. Na podstawie art. 7 ustawy o Trybunale Stanu marszałek Sejmu skierowała w dniu 26 kwietnia 2013 r. uzupełniony wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Stosownie do dyspozycji art. 6 ust. 2 pkt 2 i art. 6 ust. 2 ustawy o Trybunale Stanu wniosek zawierał podpisy 152 wnioskodawców. Jako reprezentanta wnioskodawców wyznaczono posła Borysa Budkę.

    Wnioskodawcy domagają się pociągnięcia niżej wymienionej osoby do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu za naruszenie przepisów Konstytucji RP oraz ustaw, którego dopuścił się w związku z zajmowanym stanowiskiem i w zakresie swojego urzędowania Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny, za to, że, tu przejdę do przedstawienia ośmiu zarzutów, które sformułowali wnioskodawcy.

    Pierwszy zarzut. W okresie od dnia 11 września 2006 r. do dnia 16 listopada 2007 r. w nieustalonym miejscu, wykorzystując pełnioną funkcję ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego, a także bezprawnie przyznane mu przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Rady Ministrów, kompetencje w ramach Międzyresortowego Zespołu do Spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej oraz Międzyresortowego Zespołu do Spraw Zwalczania Przestępczości Kryminalnej, działając w celu uniemożliwienia działalności politycznej i zawodowej przeciwników politycznych partii Prawo i Sprawiedliwość poprzez usiłowanie wykazania, iż w polskim życiu politycznym, społecznym i gospodarczym funkcjonuje rzekoma sieć powiązań polityczno-biznesowo-towarzyskich o charakterze przestępczym, tzw. układ, podejmował inspirowane bieżącym interesem politycznym działania mające na celu wszczęcie i prowadzenie postępowań karnych przeciwko rzekomym członkom układu, typowanym według kryterium przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej, oraz w sposób skoordynowany z czynnościami procesowymi osobiście lub za pośrednictwem podległych mu osób usiłował publicznie dyskredytować osoby, z udziałem których toczyły się inspirowane politycznie postępowania karne, pomawiając te osoby o popełnienie przestępstw przed wydaniem prawomocnego orzeczenia sądowego, co stanowi naruszenie chronionej przez przepis art. 32 ust. 1 konstytucji zasady równości wobec prawa i konstytucyjnego zakazu dyskryminacji w życiu politycznym i społecznym w demokratycznym państwie prawnym, dokonywane wielokrotnie poprzez świadome łamanie zasady domniemania niewinności oraz zasady legalizmu działania organów władzy publicznej.

    Drugi zarzut. W okresie od dnia 11 września 2006 r. do dnia 16 listopada 2007 r. w nieustalonym miejscu, działając jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny, na podstawie wydanego przez prezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego niezgodnie z obowiązującymi przepisami, tj. art. 93 ust. 2 zdanie 1 konstytucji oraz art. 24 ust. 1 i art. 29 ust. 1 i 4 ustawy z dnia 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej, zarządzenia nr 138 i zarządzenia nr 40 o tytułach wcześniej przytoczonych, mając świadomość, iż zarządzenia powyższe zostały wydane przez prezesa Rady Ministrów niezgodnie z prawem, wykonywał uprawnienia zwierzchnie względem ministra spraw wewnętrznych i administracji, komendanta głównego Policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego polegające na żądaniu udzielenia informacji o podejmowanych działaniach i wydawaniu powyższym organom wiążących poleceń, co stanowi naruszenie szeregu przepisów konstytucji.

    Trzeci zarzut. W nieustalonym miejscu i czasie w okresie od dnia 29 czerwca 2007 r. do dnia 15 października 2007 r. przekroczył swoje...

    (Poseł Andrzej Dera: Trzeba mówić poprawnie: dwa tysiące siódmego.)

    Wicemarszałek Wanda Nowicka:

    Panie pośle Dera, ale to nie jest, że tak powiem, przyjęte ani potrzebne, żeby pan korygował. Ważne jest oczywiście, żeby mówić poprawnie, ale bardzo dziękuję za takie poprawianie.

    Poseł Sprawozdawca Robert Kropiwnicki:

    ...uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny w ten sposób, iż działając wspólnie i w porozumieniu z nieustalonymi osobami z kierownictwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wydał Elżbiecie Janickiej, prokuratorowi okręgowemu w Warszawie, polecenie odstąpienia do czasu przeprowadzenia wyborów parlamentarnych od czynności służbowej w postaci wydania postanowień o zatrzymaniu Tomasza Lipca i o przedstawieniu Tomaszowi Lipcowi zarzutu popełnienia czynów zabronionych, objętych śledztwem prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, działając w ten sposób na szkodę interesu publicznego w postaci jawności życia publicznego i prawidłowości toku postępowania karnego w sprawie VI Ds. 79/07, a zatem popełnił czyn z art. 231 § 1 Kodeksu karnego w związku z art. 18 § 1 Kodeksu karnego.

    Zarzut czwarty. W nieustalonym miejscu i czasie w okresie od dnia 6 lipca 2007 r. do dnia 16 listopada 2007 r. przekroczył swoje uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny oraz nie dopełnił ciążących na nim obowiązków w ten sposób, iż nadzorował postępowanie karne w sprawie utrudniania postępowania karnego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, pod sygnaturą V Ds. 80/07, pomimo iż w postępowaniu tym został przesłuchany w charakterze świadka, a także nie dokonał wyłączenia od nadzoru nad tym postępowaniem swojego zastępcy Jerzego Engelkinga, również mającego status świadka, a wykonując nadzór, wywierał wpływ na ukierunkowanie postępowania karnego V Ds. 324/07 oraz czynności w nim wykonywanych na udowodnienie winy osoby wytypowanej z przyczyn politycznych jako potencjalnego sprawcy czynu, tj. Janusza Kaczmarka pełniącego w tym czasie funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji, działając w ten sposób na szkodę interesu publicznego w postaci dobra wymiaru sprawiedliwości oraz zaufania obywateli do władz publicznych, a także autorytetu ministra spraw wewnętrznych i administracji, a zatem popełnił czyn z art. 231 § 1 Kodeksu karnego.

    Zarzut piąty. W nieustalonym miejscu i czasie w okresie od dnia 11 lipca 2007 r. do dnia 30 sierpnia 2007 r. przekroczył swoje uprawnienia jako funkcjonariusz publiczny w ten sposób, iż nadzorując postepowanie karne w sprawie V Ds. 324/07 prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, w celu zdyskredytowania w oczach opinii publicznej Janusza Kaczmarka, Jaromira Netzla, Konrada Kornatowskiego i innych osób, wobec braku dowodów popełnienia przez te osoby czynów zabronionych doprowadził do wyłączenia z akt nadzorowanego postępowania postanowieniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie z dnia 29 sierpnia 2007 r. części materiałów śledztwa do odrębnego rozpoznania przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie o sygnaturze V Ds. 400/07 i wydania w dniu 29 sierpnia 2007 r. postanowienia o przedstawieniu Januszowi Kaczmarkowi, Jaromirowi Netzlowi i Konradowi Kornatowskiemu zarzutów popełnienia czynu z art. 233 § 1 i art. 239 § 1 Kodeksu karnego oraz wykonanego w dniu 30 sierpnia 2007 r. zarządzenia o ich zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do prokuratury okręgowej, co stało się następnie pretekstem do konferencji prasowej Jerzego Engelkinga, zastępcy prokuratora generalnego w dniu 31 sierpnia 2007 r., w toku której Janusz Kaczmarek, Lech Woszczerowicz oraz Ryszard Krauze zostali za wiedzą i przyzwoleniem Zbigniewa Ziobry przedstawieni opinii publicznej jako źródła rzekomego przecieku informacji z postepowania V Ds. 80/07 prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie tzw. afery gruntowej, działając w ten sposób na szkodę interesu publicznego w postaci dobra wymiaru sprawiedliwości oraz interesu prywatnego w postaci prawa do prywatności oraz naruszenia dobrego imienia Janusza Kaczmarka, Jaromira Netzla, Konrada Kornatowskiego, Lecha Woszczerowicza oraz Ryszarda Krauze, a zatem popełnił czyn z art. 231 § 1 Kodeksu karnego w związku z art. 18 § 1 Kodeksu karnego.

    Zarzut szósty. W nieustalonym dniu pomiędzy 6 lipca 2007 r. a 30 października 2007 r. w nieustalonym miejscu naruszył art. 48 § 1 Kodeksu postępowania karnego poprzez nieformalne odsunięcie Marzeny Kowalskiej, prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie od sprawowania nadzoru nad postępowaniem karnym w sprawach VI Ds. 80/07, V Ds. 324/07 i V Ds. 400/07, z naruszeniem obowiązku wydania postanowienia o wyłączeniu Marzeny Kowalskiej od sprawowania nadzoru nad tymi postępowaniami... (Gwar na sali)

    Wicemarszałek Wanda Nowicka:

    Przepraszam, panie pośle.

    Czy mogłabym prosić panią posłankę Kempę, żeby nie przeszkadzała panu posłowi w przedstawianiu sprawozdania?

    (Poseł Beata Kempa: A pani mnie szczególnie lubi, pani marszałek.)

    Proszę o przeniesienie rozmów do kuluarów, jeżeli one są niezbędne w tym momencie.

    (Poseł Beata Kempa: Więc nie ma sprawy.)

    Tak że proszę nie przeszkadzać.

    Bardzo proszę kontynuować, panie pośle.

    Poseł Sprawozdawca Robert Kropiwnicki:

    Dziękuję, pani marszałek.

    ...z naruszeniem obowiązku...

    (Poseł Marek Suski: Pani marszałek powinna zwrócić uwagę, żeby ten człowiek tak nie kłamał.)

    (Wesołość na sali, oklaski)

    Wicemarszałek Wanda Nowicka:

    Panie pośle Suski, proszę się uspokoić i proszę nie rzucać tego typu oskarżeń na posła.

    (Poseł Marek Suski: Ale to są kłamstwa.)

    Panie pośle Suski, będzie pan miał możliwość zabrania głosu w stosownym czasie, ale mam nadzieję, że zachowa się pan zgodnie ze standardami, które obowiązują, a w każdym razie powinny obowiązywać na tej sali.

    (Poseł Marek Suski: Tak naprawdę to ten człowiek narusza standardy.)

    Panie pośle Suski, proszę mi nie przeszkadzać i nie przerywać, jak mówię, i proszę się zachowywać zgodnie ze standardami, które obowiązują w Sejmie.

    Bardzo proszę kontynuować, panie pośle.

    (Poseł Tadeusz Woźniak: Ale żeby wreszcie zaczął mówić prawdę.)

    Czy państwo zamierzają cały czas zakłócać obrady? (Gwar na sali)

    Bardzo proszę o spokój i o umożliwienie prowadzenia obrad, a panu posłowi Kropiwnickiemu proszę pozwolić kontynuować przedstawianie sprawozdania komisji.

    Poseł Sprawozdawca Robert Kropiwnicki:

    Bardzo dziękuję, pani marszałek.

    ...z naruszeniem obowiązku wydania postanowienia o wyłączeniu Marzeny Kowalskiej od sprawowania nadzoru nad tymi postępowaniami, podczas gdy prokurator może zostać wyłączony od prowadzenia sprawy jedynie na podstawie pisemnego postanowienia zawierającego uzasadnienie.

    Zarzut siódmy. W kwietniu 2007 r. w Warszawie, wykorzystując pełnioną funkcję ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego, a także bezprawnie przyznane mu przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Rady Ministrów kompetencje...

    (Poseł Marek Suski: Kolejne kłamstwa.)

    ...w ramach Międzyresortowego Zespołu ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej oraz Międzyresortowego Zespołu ds...

    (Poseł Marek Suski: Całkowicie zgodnie z prawem.)

    ...Zwalczania Przestępczości Kryminalnej, podżegał ówczesnego komendanta Policji Konrada Kornatowskiego oraz ówczesnego szefa Centralnego Biura Śledczego Jarosława Marca do kontynuowania kontroli operacyjnej w stosunku do dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego pomimo braku istnienia ustawowych przesłanek do stosowania takiej kontroli, działając w ten sposób na szkodę interesu publicznego w postaci dobra wymiaru sprawiedliwości oraz zachowania tajemnicy dziennikarskiej, a także interesu prywatnego Wojciecha Czuchnowskiego poprzez naruszenie jego konstytucyjnie chronionych dóbr w postaci tajemnicy korespondencji oraz prawa do prywatności, a zatem popełnił czyn z art. 231 § 1 Kodeksu karnego w związku z art. 18 § 2 Kodeksu karnego.

    Zarzut ósmy. W okresie od 27 stycznia do 5 lipca 2007 r. w Warszawie, wykorzystując pełnioną funkcję ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego, w celu osiągnięcia korzyści politycznej przez partię Prawo i Sprawiedliwość przekroczył przyznane mu uprawnienia i nie dopełnił ciążących na nim obowiązków poprzez wyrażenie pisemnej... (Poseł kaszle) Przepraszam.

    (Poseł Tadeusz Woźniak: Ojej, strasznie się stresuje.)

    (Poseł Marek Suski: Zadławi się tymi kłamstwami.)

    (Wesołość na sali) ...zgody na kierowane przez szefa CBA wnioski o przeprowadzenie kontroli operacyjnej wobec Andrzeja Leppera, Krzysztofa Filipka, Janusza Maksymiuka, Elżbiety Wiśniowskiej, Stanisława Łyżwińskiego, Wandy Łyżwińskiej, Janusza Ryby, Jarosława Chmielewskiego, Pawła Mickiewicza, Macieja Jabłońskiego, Wojciecha Marszałka, Henryka Plichty, Violetty Małgorzaty Gut, Bogdana Maruszaka i Piotra Kozłowskiego, pomimo że osoby te nie popełniły przestępstw objętych katalogiem przestępstw wynikających z ustawy o CBA ani też nie podjęły innych czynności dających możliwość prowadzenia wobec nich takich czynności, czym działał na szkodę interesu publicznego w postaci dobra wymiaru sprawiedliwości oraz interesu prywatnego wyżej wymienionych osób, wobec których podjęto kontrolę operacyjną, poprzez naruszenie ich konstytucyjnie chronionych dóbr w postaci tajemnicy korespondencji oraz prawa do prywatności, a zatem popełnił czyn z art. 231 § 1 Kodeksu karnego w związku z art. 18 § 1 Kodeksu karnego.

    Pismem z dnia 3 maja 2013 r. przewodniczący Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej doręczył odpis osobie objętej wstępnym wnioskiem i zgodnie z treścią art. 8 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu pouczył o prawie do złożenia pisemnych wyjaśnień w terminie 30 dni od dnia otrzymania wstępnego wniosku. Osoba objęta wstępnym wnioskiem uznała wszystkie stawiane jej zarzuty za bezzasadne. Wyznaczyła również obrońcę w osobie posła Andrzeja Romanka.

    II. Informacja o przeprowadzonym postępowaniu i zebranych dowodach. Państwo w sprawozdaniu macie szereg dowodów, ja może przeczytam tylko listę świadków, których komisja przesłuchała. Komisja przesłuchała: pana Wojciecha Czuchnowskiego, pana Macieja Dudę, pana Konrada Kornatowskiego, pana Romana Giertycha, pana Janusza Kaczmarka, pana Pawła Wojtunika, pana Jarosława Marca, pana Witolda Gadowskiego, pana Przemysława Wojciechowskiego, panią Marzenę Kowalską, pana Jaromira Netzla - dwukrotnie, pana Kazimierza Marcinkiewicza, pana Bogdana Olewińskiego, pana Aleksandra Tomaszuka, panią Katarzynę Kwiatkowską, pana Włodzimierza Burkackiego i pana Cezarego Przasnka. Protokoły przesłuchań są w aktach komisji. Jest również szereg dokumentów, te wszystkie dokumenty też państwo macie wymienione w druku, więc nie będę ich odczytywał. Jest także szereg akt z prokuratury, ze wszystkich istotnych dla sprawy postępowań, w tym protokoły przesłuchań prokuratorów Jerzego Engelkinga, Bogdana Święczkowskiego oraz Małgorzaty Kalinowskiej. To też macie państwo w druku, w związku z tym nie będę tego w całości odczytywał.

    III. Wniosek Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Zgodnie z art. 11 ustawy z dnia 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu podstawowym obowiązkiem Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest sporządzenie sprawozdania z prac nad każdą przekazaną jej sprawą, wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania w sprawie. Na podstawie zebranego w trakcie postępowania materiału dowodowego Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej uznaje, że Zbigniew Ziobro, posiadający obywatelstwo polskie, wykształcenie prawnicze, żonaty, syn Jerzego i Krystyny... I tutaj mamy przytoczone sześć zarzutów, które komisja uznała za zasadne. Dotyczy to zarzutów pierwszego, drugiego, czwartego, piątego, szóstego i ósmego. Komisja, o czym jest mowa w osobnej części sprawozdania, uznała, że zarzuty trzeci i siódmy nie znalazły potwierdzenia w dokumentach.

    (Poseł Marek Suski: Proszę powiedzieć, jakim stosunkiem głosów.)

    Komisja wnosi również do Trybunału Stanu o przesłuchanie świadków, o czym również jest mowa w sprawozdaniu, i są to te wszystkie osoby, które komisja przesłuchiwała w trakcie prac. Komisja wnosi do Trybunału Stanu o uwzględnienie wszystkich dokumentów, które zgromadziła jako dowody w tej sprawie.

    Państwo pozwolicie, że przeczytam część sprawozdania dotyczącą uzasadnienia faktycznego i prawnego. Szczególnie interesujące wydaje się uzasadnienie zarzutów pierwszego i drugiego wniosku wstępnego, czyli tych dotyczących wykorzystywania funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w celu uniemożliwienia działalności politycznej i zawodowej przeciwnikom politycznym poprzez inicjowanie postępowań karnych oraz publiczne dyskredytowanie osób objętych postępowaniami, tj. naruszeń art. 2, 7, 32 oraz 42 konstytucji, a także w celu żądania od organów niepodlegających ministrowi sprawiedliwości udzielenia informacji o podejmowanych działaniach i wydawania im poleceń, co stanowi naruszenie szeregu przepisów konstytucji.

    Uwagi wstępne. Konstrukcja zarzutu pierwszego w świetle wymogów określonych w art. 156 i 198 konstytucji. Pierwszy z omawianych zarzutów, sformułowany na stronach 1. i 2. wniosku wstępnego, posiada dość obszerną budowę, jego przytoczenie in extenso nie wydaje się konieczne w tej części sprawozdania. To też państwo macie, odczytałem to wcześniej.

    Strona podmiotowa zarzucanego czynu. Zgodnie z art. 198 ust. 1 konstytucji za naruszenie konstytucji lub ustawy w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponosi szereg osób, w tym członkowie Rady Ministrów. Nie ulega wątpliwości, że Zbigniew Ziobro był członkiem Rady Ministrów, w sprawozdaniu są szczegółowe daty pełnienia przez niego funkcji. Nie ulega również wątpliwości, że w okresie pełnienia funkcji Zbigniew Ziobro łączył funkcję ministra sprawiedliwości oraz funkcję prokuratora generalnego, ponieważ nie było innej możliwości, jest szerokie uzasadnienie również na ten temat. (Wesołość na sali)

    (Poseł Marek Suski: No wreszcie jakaś prawda.)

    Wnioskodawcy odwołują się do tego zagadnienia poprzez sformułowanie ˝minister sprawiedliwości i prokurator generalny˝ - zarzut pierwszy i zarzut drugi dotyczące deliktu konstytucyjnego oraz zarzut siódmy i ósmy odnoszące się do odpowiedzialności za przestępstwa stypizowane w art. 231 Kodeksu karnego. Warunkiem przypisania Zbigniewowi Ziobrze, ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu, odpowiedzialności za naruszenie art. 2, 7, 32 i 42 konstytucji jest uprzednie ustalenie, że doszło do tego na skutek zaniechania lub działania osoby objętej wnioskiem w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie urzędowania. Użycie funktora ˝lub˝ oznacza, że warunkiem pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej jest wskazanie co najmniej jednej z tych przesłanek lub, co ma miejsce w niniejszej sprawie, ich kumulacja.

    Pod pojęciem ˝zakres urzędowania˝ należy rozumieć kompetencje przypisane osobie z racji sprawowanego urzędu. Zakres urzędowania zawsze wiąże się z zajmowanym stanowiskiem, natomiast posłużenie się zajmowanym stanowiskiem może nie być związane z zakresem urzędowania. Początkowo rozważania nad zakresem urzędowania identyfikowano z ustanawianiem norm generalnych i abstrakcyjnych oraz stosowaniem prawa ˝niezgodnie z posiadanymi kompetencjami˝. W ocenie komisji w pełni dopuszczalne będzie, a ze względu na ochronę konstytucji wręcz konieczne, przyjęcie tezy o objęciu pojęciem ˝zakres urzędowania˝ wykonywania norm kompetencyjnych przyznanych aktem prawa wewnętrznie obowiązującego, jeśli adresat normy kompetencyjnej mógł i powinien był zdawać sobie sprawę z ich niezgodności z normami prawa powszechnie obowiązującego wyższego rzędu.

    Jeśli chodzi o okoliczności badanej sprawy, zakres urzędowania prowadził do działań faktycznych niezwiązanych z zakresem urzędowania, co oznacza, niestety z rażącą szkodą dla porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, ziszczenie się wręcz doktrynalnego, modelowego związku obu tych pojęć. Nie należy mieć żadnych wątpliwości, że objęcie urzędu ministra sprawiedliwości - w owym czasie nierozerwalnie związanego ze stanowiskiem prokuratora generalnego - umożliwiło Zbigniewowi Ziobrze działanie na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony jako członek Rady Ministrów uzyskał możliwość formalnego inicjowania działań zmierzających do wydania dokumentów rządowych - zarządzenia nr 138 oraz zarządzenia nr 40 - lub podejmowania innych działań faktycznych nieudokumentowanych w ramach procedury opracowywania dokumentów rządowych, a także otrzymał na ich podstawie kompetencje - niezgodne z ustawowym upoważnieniem oraz konstytucyjnym zakresem działania Rady Ministrów - stanowiące w istocie obejście przepisów regulujących zakres działania własnego działu administracji rządowej, z jednoczesnym naruszeniem przepisów regulujących zakres nadzoru ministra spraw wewnętrznych i administracji. Z drugiej zaś strony informacje uzyskiwane od komendanta głównego Policji umożliwiały Zbigniewowi Ziobrze bezprawne wpływanie na działalność powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury z pozycji prokuratora generalnego.

    (Poseł Marek Suski: To kłamstwo, udowodniliśmy to.)

    Doktryna prawa konstytucyjnego utożsamia pojęcie czynu popełnionego ˝w związku z zajmowanym stanowiskiem˝ z takimi zachowaniami, które ˝nie mają związku z jego obowiązkami urzędowymi, lecz polegają na wykorzystaniu, poprzez czynności prawne lub działania faktyczne, zajmowanego stanowiska i posiadanej dzięki temu pozycji w strukturze organów władzy publicznej w sposób prowadzący do naruszenia konstytucji lub ustaw˝. Zakres znaczeniowy tego pojęcia jest jednak szerszy od zakresu urzędowania, ponieważ może objąć czyny niemające umocowania w jakiejkolwiek normie kompetencyjnej. Czyny popełnione w związku z zajmowanym stanowiskiem to czyny możliwe do popełnienia z powodu zajmowania danego stanowiska. Gdyby nie jego sprawowanie, popełnienie deliktu konstytucyjnego byłoby niemożliwe. Gdy szukamy istoty zwrotów ˝związek z zajmowanym stanowiskiem˝ oraz ˝zakres urzędowania˝ jako płaszczyzny deliktu konstytucyjnego, to zauważyć musimy, iż wśród nich znaczenie pierwotne przyjmuje ˝zakres urzędowania˝. ˝Związek z zajmowanym stanowiskiem˝ jest pochodną sprawowania urzędu. Najpierw obsadzamy urząd, a następnie ujawniają się możliwości z nim związane polegające na wykorzystaniu urzędu do realizacji określonego - w tym pozaurzędowego - przedsięwzięcia. Zarazem zakres wyrażenia ˝związek z zajmowanym stanowiskiem˝ jest szerszy od zakresu zwrotu ˝zakres urzędowania˝. W tym kontekście nie kwestionuje się również typologii takich czynów naruszenia konstytucji lub ustawy, które mogą manifestować się poprzez działania prawotwórcze, decyzyjne lub faktyczne.

    Ocena zgodności zarządzenia nr 138 oraz zarządzenia nr 40 z prawem powszechnie obowiązującym i świadomość ich bezprawności. Naruszenie art. 2 i art. 7 konstytucji.

    Wnioskodawcy budują skomplikowany zarzut, wychodząc od tezy, że Zbigniew Ziobro wykorzystał pełnioną funkcję, a także bezprawnie przyznane mu przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Rady Ministrów kompetencje w ramach dwóch wymienionych wcześniej zespołów. Strona podmiotowa deliktu konstytucyjnego wymaga, aby członek rządu popełnił czyn ˝w związku z zajmowanym stanowiskiem˝ lub ˝w zakresie urzędowania˝ w opisywanym uprzednio znaczeniu.

    Zasadniczą kwestią stojącą przed komisją stała się ocena trzech zagadnień: Jakie działania faktyczne lub prawne zmierzające do uzyskania kompetencji opisanych w wymienianych zarządzeniach podejmowała osoba objęta wnioskiem? Czy kompetencje przyznane na mocy powołanych zarządzeń przekraczały zakres upoważnienia lub pozostawały w sprzeczności z przepisami prawa powszechnie obowiązującego, tj. naruszały zasadę związania organów władzy publicznej konstytucyjnym systemem źródeł prawa? Czy osoba objęta wnioskiem wstępnym wykorzystywała kompetencje przyznane aktami prawa wewnętrznie obowiązującego ze świadomością ich bezprawnego charakteru?

    Nie ulega wątpliwości komisji, że Zbigniew Ziobro nie podejmował w tym zakresie działań prawotwórczych. Materiał dowodowy zgromadzony przez komisję pozwala z całą pewnością stwierdzić, że już w okresie pełnienia przez Kazimierza Marcinkiewicza funkcji premiera podejmował działania faktycznie zmierzające do ich wydania. Przesłuchany na tę okoliczność były prezes Rady Ministrów Kazimierz Marcinkiewicz wyjaśniał, że otrzymywał w tej sprawie, cytuję: ˝wręcz nieustająco propozycje od dwóch ministrów - ówczesnego wicepremiera oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna oraz od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro˝.

    (Poseł Marek Suski: I Dorna wzięliście na listę.)

    Świadek wskazał, że od końca 2005 r. pojawiały się koncepcje zmierzające do wyodrębnienia struktur, które porządkowałyby prowadzenie działań skierowanych przeciw przestępczości. Świadek zeznał też, że w późniejszym okresie inicjatywę w tym zakresie wykazywał głównie Zbigniew Ziobro. Świadek wskazał też zarządzenie nr 138 jako treść pochodzącą od Zbigniewa Ziobry. Treść zeznań wskazuje również, że przesłanki uzasadniające tworzenie struktur w oparciu o ustawę o Radzie Ministrów były sukcesywnie rozbudowywane przez Zbigniewa Ziobrę poprzez odwołanie się do tzw. afery węglowej i rzekomej mnogości powiązań pomiędzy różnymi osobami i instytucjami.

    Świadek kilkukrotnie podkreślał, że nie było przesłanek prakseologicznych tworzenia tego rodzaju zespołów, skoro do zwalczania przestępczości wystarczały ówcześnie istniejące struktury administracji rządowej i centralnej. Świadek odnotował również okoliczność, iż konsultował przedłożenia Zbigniewa Ziobry z szefową Rządowego Centrum Legislacji.

    (Poseł Marek Suski: Do dziś dostarczają, nic nie wykrywają.)

    Świadek zeznał następująco: ˝Jeżeli się nie mylę, to pani minister twierdziła, że proponowane rozwiązania chyba nie do końca są zgodne z obowiązującym prawem. Pani minister odradzała powołanie tego rodzaju zespołów także z tego powodu, że ich powstanie w jej ocenie wcale nie pomogłoby w merytorycznym podejściu do problemu zwalczania zorganizowanej przestępczości˝.

    Kwestionowane zarządzenia zostały wydane dopiero po dymisji Kazimierza Marcinkiewicza przez jego następcę Jarosława Kaczyńskiego. W chwili wydawania obu zarządzeń obowiązywał art. 12 ust. 1 ustawy o Radzie Ministrów w następującym brzmieniu, to jest dość istotne, przytoczę to państwu: Prezes Rady Ministrów, z własnej inicjatywy lub na wniosek członka Rady Ministrów, może, w drodze zarządzenia, tworzyć organy pomocnicze Rady Ministrów lub prezesa Rady Ministrów, a w szczególności: stały komitet lub komitety Rady Ministrów w celu inicjowania, przygotowania i uzgadniania rozstrzygnięć albo stanowisk Rady Ministrów w sprawach należących do zadań i kompetencji tych organów; komitety do rozpatrywania określonych kategorii spraw lub określonej sprawy; rady i zespoły opiniodawcze lub doradcze w sprawach należących do zadań i kompetencji Rady Ministrów lub prezesa Rady Ministrów.

    Należy zwrócić uwagę, że przepisy ustawy dość wyraźnie odróżniły rozpatrywanie sprawy przez komitety od funkcji opiniodawczej lub doradczej właściwej radom lub zespołom. Intencja ustawodawcy jest w tym zakresie dość czytelna: rady lub zespoły mogą przedstawić swój pogląd lub swoją opinię co do spraw zamierzchłych, bieżących lub formułować wnioski pro futuro w sprawach należących do zadań i kompetencji Rady Ministrów. Konstytucyjnym zadaniem Rady Ministrów jest zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego państwa oraz porządku publicznego, więc - nominalnie rzecz ujmując - zakresy przedmiotowe obu zarządzeń należą do sfery kompetencyjnej rządu. Zarządzenie nr 40 odwołuje się w nazwie zespołu do spraw zwalczania przestępczości kryminalnej, a nr 138 - do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej.

    Jeżeli jednak przeanalizować treść, opis zadań powierzonych zespołom w obu zarządzeniach, to pojawiają się istotne wątpliwości co do dopuszczalnego zakresu przedmiotowego. Szczegółowa analiza zarządzeń prowadzi do tezy, że naruszają one konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawnego i związania organów władzy publicznej prawem.

    (Poseł Marek Suski: Są różne ekspertyzy.)

    Uchwały Rady Ministrów oraz zarządzenia prezesa Rady Ministrów mają charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu te akta. Ust. 2 powołanego artykułu podkreśla istotę zarządzeń prezesa Rady Ministrów jako aktów prawa wewnętrznego - zarządzenia nie mają charakteru samoistnego, są zależne od upoważnienia zawartego w ustawie. Wewnętrzny charakter tych źródeł prawa podkreśla zakaz ich adresowania do podmiotów niepodlegających organizacyjnie prezesowi Rady Ministrów. Zgodnie z art. 93 ust. 2 zdanie drugie konstytucji nie mogą one stanowić podstawy decyzji wobec obywateli, osób prawnych oraz innych podmiotów.

    Kwintesencją rozdziału III konstytucji jest jednak wyraźny podział na źródła prawa powszechnie i wewnętrznie obowiązujące. Wyraża się on m.in. w prymacie źródeł prawa powszechnie obowiązującego, co znajduje odzwierciedlenie w konstytucji. Zgodnie z tym ostatnim przepisem uchwały i zarządzenia podlegają kontroli co do ich zgodności z powszechnie obowiązującym prawem. W ocenie komisji oba zarządzenia rażąco naruszają przepisy prawa powszechnie obowiązującego, a w szczególności przepisy art. 146 konstytucji oraz art. 12 ust. 1 pkt 3 ustawy o Radzie Ministrów.

    (Poseł Marek Suski: To nie było zdanie komisji, to było zdanie większości.)

    Pierwszą funkcją obu zespołów jest koordynowanie - tak też § 3 pkt 1 obu zarządzeń - przy czym zarządzenie nie wyjaśnia, na czym polega synchronizacja, współdziałanie niesprecyzowanych w żaden sposób właściwych...

    (Poseł Marek Suski: To nie jest rzetelne sprawozdanie.)

    ...organów administracji rządowej, mających na celu zwiększenie efektywności w zakresie zwalczania przestępczości zorganizowanej lub właściwych organów administracji rządowej, mających na celu zwiększenie efektywności w zakresie zwalczania przestępczości zorganizowanej. Zespół mógł co najwyżej zaproponować Radzie Ministrów model postępowania zapewniający synchronizację, ale nie mógł w żaden sposób udzielić wytycznych w odniesieniu do centralnych lub terenowych urzędów administracji rządowej z pominięciem organów nadzorujących - prezesa Rady Ministrów lub właściwego ministra. Te ostatnie zostały natomiast zobowiązane do współdziałania oraz udzielania zespołowi pomocy przy realizacji jego działań.

    Przesłuchiwany na tę okoliczność Zbigniew Ziobro przedstawił dość kuriozalne rozumienie powołanych zarządzeń, stwierdzając, iż zarzut wynika nie tyle z braku wiedzy wnioskodawców, ile z oczywistej złej woli z ich strony. Osoby, które sformułowały ten zarzut - tu cytat z zeznań Zbigniewa Ziobry - a zakładam, iż byli to ludzie posiadający wiedzę prawną, musiały posiadać świadomość faktu, że ustawa o prokuraturze nakłada na prokuratora generalnego obowiązek koordynowania działań innych organów ścigania. Inaczej mówiąc, praca prokuratora generalnego polegała właśnie na tym, aby w ramach przysługujących mu uprawnień wykonywał czynności koordynujące walkę z przestępczością kryminalną w naszym kraju. Na tym polegała szczególna rola prokuratora generalnego, władcza w stosunku do innych organów ścigania. Tu koniec cytatu.

    W ocenie komisji tego rodzaju argumentacja, jeżeli z racji wykształcenia Zbigniewa Ziobry zasadnie pominąć supozycję o nieznajomości prawa, świadczy wręcz o cynizmie osoby objętej wnioskiem wstępnym. Uzasadniając § 3 ust. 1 obu zarządzeń, Zbigniew Ziobro powołuje się na odrębne przepisy ustawy o prokuraturze, przez co tworzy w swojej argumentacji pozory praworządności, legalizmu polegające na wykonywaniu prawem powierzonej kompetencji. Jednakże bliższa analiza powołanych przepisów odrębnych pokazuje, że argumentacja jest całkowicie pozbawiona podstaw merytorycznych.

    Chodzi o zarządzenia nr 40 i 138 oraz zadania określone w art. 2 ustawy o prokuraturze. Tu istotny dla nas jest pkt 7, który brzmi: koordynowanie działalności w zakresie ścigania przestępstw, prowadzonej przez inne organy państwowe. W oparciu o ten punkt Zbigniew Ziobro budował swoją linię obrony. Tymczasem w żadnym z powołanych zarządzeń nie posłużono się sformułowaniem ˝prokurator generalny˝, lecz odpowiednio: przedstawiciel ministra sprawiedliwości lub sam formalnie minister sprawiedliwości.

    Koordynacja i zalecanie określone w zarządzeniu nr 40 rozmija się również całkowicie z opiniodawczo-doradczym celem zespołów. Argumentacja przedstawiona przez Zbigniewa Ziobrę zdaje się bezzasadnie traktować ówczesny art. 3 ust. 1 pkt 7 ustawy o prokuraturze jako swoistą supernormę umożliwiającą prokuratorowi generalnemu wszelkie działania koordynacyjne w zakresie ścigania przestępstw, podczas gdy prokurator generalny nie może traktować cytowanego uprzednio art. 3 ust. 1 ustawy w oderwaniu od wymogu praworządności, tzn. ustawowych przepisów o ustroju organów władzy państwowej. Prokurator generalny mógł więc pełnić czynności koordynacyjne, lecz na podstawie konkretyzujących tę normę przepisów prawa i w jego granicach. Zbigniew Ziobro w sposób niedopuszczalny, niezgodny z elementarnymi regułami wykładni prawa utożsamił pojęcie koordynacji ze sprawowaniem - jak to sam określił - władczej pozycji prokuratora generalnego w stosunku do innych organów ścigania. Jest to zupełnie nielogiczne w świetle podstawowych zasad konstrukcyjnych naszego systemu źródeł prawa.

    Zbigniew Ziobro imputuje koncepcję uzupełniania ustawowego systemu podziału kompetencji za pomocą źródeł prawa wewnętrznie obowiązującego. Tymczasem konstytucja wyraźnie takiego działania zakazuje. Sama tylko gramatyczna analiza obu zarządzeń nasuwa wniosek, że na poziomie aktu prawa wewnętrznie obowiązującego stworzono mechanizm uzgadniania stanowisk, który z mocy konstytucji i ustawy zarezerwowany jest dla Rady Ministrów. Co więcej, należy zwrócić uwagę, że funkcję koordynacyjną Rady Ministrów, można powiedzieć, zdekoncentrowano najpierw w odniesieniu do organu składającego się z czterech ministrów resortowych, zarządzenie nr 138, natomiast w przypadku zarządzenia nr 40 występuje już tylko dwóch ministrów resortowych: minister sprawiedliwości oraz minister spraw wewnętrznych i administracji. Przyczyn zawężenia grona ministrów należy upatrywać w chęci stworzenia instrumentu rozstrzygającego konflikt polityczny pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Januszem Kaczmarkiem.

    W przypadku zarządzenia nr 40 kompetencje przewodniczącego - ministra sprawiedliwości wzmocniono poprzez uprawnienie do zasięgania informacji w ramach koordynacji prac zespołu. Przesłuchiwani na okoliczność wykonywania obu zarządzeń świadkowie Janusz Kaczmarek oraz Konrad Kornatowski dość jednoznacznie wskazali, że praktyka wytworzona pod rządami obu zarządzeń sprowadzała się do indywidualnych rozmów z ministrem sprawiedliwości.

    Komisja podziela w tym zakresie spostrzeżenie Komisji Śledczej do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy, że zespoły wymienione w obu zarządzeniach nie odbyły żadnego zarejestrowanego posiedzenia, co zresztą przyznał sam Zbigniew Ziobro. Nie udało się ustalić istnienia jakiegokolwiek dokumentu, protokołu ich obrad, notatek urzędowych, żaden z przesłuchiwanych przed komisją świadków nie był w stanie podać daty, miejsca, grupowego spotkania członków zespołów. Bardzo charakterystyczna jest jednak tutaj wzmożona aktywność Zbigniewa Ziobry w stosunku do organów centralnych niepodlegających jego nadzorowi lub kierownictwu. Polegała na ona na indywidualnym zasięganiu informacji, o którym mowa w § 2 ust. 4 zarządzenia nr 40. Zespołowy charakter prac - taki wniosek można wysnuć po lekturze obu zarządzeń - można określić jako nominalny, ponieważ praktyka ich stosowania przekształciła je w mechanizm pozyskiwania informacji przez ministra sprawiedliwości.

    Przesłuchany na tę okoliczność świadek Konrad Kornatowski opisał sytuację wywołaną w ten sposób jako dyskomfortową, a treść zarządzenia interpretował jako możliwość wydawania komendantowi głównemu Policji bezpośredniego polecenia, chociaż formalnie podlegał on ministrowi spraw wewnętrznych. Jednocześnie świadek stanowczo stwierdził, że na 100% jest pewien, że nie brał udziału w żadnym oficjalnie zwołanym zebraniu. Podobne odczucia artykułował świadek Janusz Kaczmarek, przy czym jego odbiór powołanych zarządzeń wzmacniała świadomość wydania ich przez szefa Rady Ministrów. Moja ocena, zaznaczam wyraźnie, że tylko ocena - jest to cytat z zeznań świadka Janusza Kaczmarka - gdyż nie dysponuję w tym zakresie wiedzą, jest taka, że pan Ziobro wymógł na prezesie Rady Ministrów zarządzenie, które w sposób formalny, za pośrednictwem pełnienia przez niego funkcji przewodniczącego zespołu, pozwalało mu na bezpośrednie oddziaływanie i wpływanie na pracę instytucji wymienionych w tym zarządzeniu, w tym również na ˝sprawowanie nadzoru˝, przy czym tu konieczne jest użycie cudzysłowu, nad ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

    Świadek Kornatowski zeznawał, że zgłaszał swoje zastrzeżenia Januszowi Kaczmarkowi, co nie przyniosło jednak rezultatów. Świadek Kornatowski zeznawał: Ze stosowną informacją i komentarzem na ten temat zwróciłem się do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka. Uczyniłem tak, ponieważ pan minister Kaczmarek był moim przełożonym oraz posiadał uprawnienia do tego, aby omówić tę kwestię w ramach Rady Ministrów lub bezpośrednio z panem premierem. Liczyłem na to, że pan minister Kaczmarek wyjaśni sprawę i spowoduje usunięcie powstałego, nazwijmy to, dyskomfortu konstytucyjnego.

    Przesłuchiwany na tę okoliczność Janusz Kaczmarek potwierdził praktykę ingerowania ministra sprawiedliwości w pion nadzoru sprawowanego przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, przy czym nadał temu pewien wymiar osobisty wynikający z napięć pomiędzy oboma ministrami. W ocenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej można przyjąć, że działania Zbigniewa Ziobry miały...

    (Poseł Marek Suski: Większości członków tej komisji.)

    ...od początku charakter działania umyślnego, co podkreśla rażący stopień naruszenia konstytucji. Innymi słowy Zbigniew Ziobro, podejmując działania już w okresie sprawowania urzędu prezesa Rady Ministrów przez Kazimierza Marcinkiewicza, musiał zdawać sobie sprawę, że zwrócenie się do szefa rządu o utworzenie zespołów międzyresortowych wiąże się ze sprawą wykraczającą poza jego kompetencje...

    (Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Tomasz Grzeszczak)

    ...jako szefa działu administracji rządowej: Sprawiedliwość. Docelowy zespół mógł być oparty na założeniu równorzędnego traktowania ministrów.

    (Poseł Marek Suski: Nikt poważny nie chciał się tego podjąć.)

    Komisja przyjmuje, że ze względu na aktywne uczestnictwo w powstawaniu kontrowersyjnych zarządzeń Zbigniew Ziobro musiał mieć świadomość ich niekonstytucyjnego charakteru... (Gwar na sali)

    (Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak wyłącza mikrofon)

    (Poseł Izabela Katarzyna Mrzygłocka: To było niegrzeczne.)

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Przepraszam, przepraszam, panie pośle.

    Panie i panowie posłowie, proszę nie prowadzić dyskusji w ławach poselskich, głos ma poseł sprawozdawca.

    (Poseł Tadeusz Woźniak: Panie marszałku, próbujemy zrozumieć to, co pan sprawozdawca mówi.)

    Proszę to ˝rozumienie˝ przeprowadzać w ciszy.

    Proszę bardzo.

    Poseł Sprawozdawca Robert Kropiwnicki:

    Treść zeznań Kazimierza Marcinkiewicza silnie eksponuje osobiste zaangażowanie Zbigniewa Ziobry i konsekwentne dążenie do powołania międzyresortowych zespołów. Zestawienie treści zeznań z przemilczeniem Zbigniewa Ziobry na temat własnej roli w powstawaniu regulacji, a także z jego wypowiedzią o domniemanej roli urzędników tworzących rzekome ustawowe superfluum...

    (Poseł Marek Suski: Chciał ścigać przestępców.)

    W ocenie komisji przeanalizowana treść zarządzeń w zestawieniu z działalnością Zbigniewa Ziobry dowodzi, że od początku aspirował on do utworzenia i przewodnictwa w zespole powołanym na podstawie zarządzenia nr 40. Ważny jest cytat z zeznań Janusza Kaczmarka, który twierdzi: ˝Ponieważ pan Zbigniew Ziobro podkreślał, że jest osobą mającą więcej doświadczenia rządowego i politycznego, to powinien pełnić funkcję koordynatora w ramach tej współpracy.˝ Jest to o tyle zaskakujące, że takie przewodnictwo pozbawione było jakichkolwiek przesłanek merytorycznych, ustrojowych, gdyż znakomitą większość nominalnych celów zespołu powołanego w kwietniu 2007 r. ulokowano w gestii organów podległych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji. Komisja przyjmuje zatem, że Zbigniew Ziobro musiał posiadać wiedzę o bezprawnym charakterze obu zarządzeń. W ocenie komisji stworzenie zespołów miało charakter pozorny, jeśli chodzi o ich opiniodawczo-doradczą funkcję, natomiast w rzeczywistości stanowiło niezgodną z konstytucją i ustawą o Radzie Ministrów skuteczną próbę pominięcia obowiązku współdziałania z ministrem spraw wewnętrznych i administracji oraz stworzenia mechanizmu pozyskiwania informacji od komendanta głównego. W wymiarze politycznym stanowiło instrument presji na piastuna równorzędnego, samodzielnego, odrębnego, naczelnego organu administracji rządowej.

    (Poseł Marek Suski: Czyli kto na kogo?)

    To dość oczywiste, że minister sprawiedliwości na ministra spraw wewnętrznych próbował wywierać w ten sposób nacisk.

    (Poseł Marek Suski: Ziobro wpływał na premiera i ministrów.)

    Wicemarszałek Eugeniusz Tomasz Grzeszczak:

    Panie pośle, nie ma pan głosu, głos ma sprawozdawca.

    Bardzo proszę.

    Poseł Sprawozdawca Robert Kropiwnicki:

    W ocenie komisji naruszenie art. 32 ust. 1 i art. 42 ust. 3 należy uznać za zasadne w zakresie, w jakim działania ministra sprawiedliwości doprowadziły do wyłączenia domniemania niewinności przysługującego na podstawie art. 42 konstytucji. Konstytucyjna zasada równego traktowania nie oznacza identyczności sytuacji faktycznej i prawnej podmiotów uprawnionych, niemniej jednak jakiekolwiek różnicowanie sytuacji prawnej w procesie tworzenia lub stosowania prawa pociąga za sobą obowiązek wskazania uzasadnionego kryterium różnicowania.

    Na długo przed wydarzeniami podlegającymi ocenie komisji znana już była interpretacja art. 42 mówiąca o wykładni domniemania niewinności. W ocenie komisji poglądy Trybunału Konstytucyjnego nie wykluczają, a wręcz nakazują traktować domniemanie niewinności jako wytyczną wykraczającą swoim zasięgiem poza czynności procesowe. Niezależnie od kwestii związanych ściśle ze stosowaniem przepisów procedury karnej w zarzutach czwartym, piątym, szóstym wnioskodawcy słusznie wskazują, że praktyka organizowania konferencji prasowych sprowadzała się do stygmatyzowania i przesądzania o winie, a więc wykraczała poza prostą informację o faktach, lecz przechodziła szybko do ich interpretacji. Można odwołać się do konferencji zorganizowanej 14 lutego 2007 r. po zatrzymaniu dr. Mirosława Garlickiego oraz do tzw. konferencji Engelkinga.

    W ocenie komisji naruszenie obu norm konstytucyjnych manifestuje się najwyraźniej w przypadku: ukierunkowania postępowania karnego przeciwko Jaromirowi Netzlowi w momencie, w którym nie zaakceptował on supozycji Zbigniewa Ziobry o obciążeniu Janusza Kaczmarka; publicznego dyskredytowania osoby Janusza Kaczmarka poprzez zorganizowanie w dniu 31 sierpnia 2007 r. tzw. konferencji prasowej zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga; bezprawnej zgody na stosowanie środków kontroli operacyjnej w sprawie tzw. afery gruntowej sprowadzającej się do podejmowania przez CBA czynności kreujących, a nie wykrywczych.

    W kontekście rozpatrywanego wniosku wstępnego ze względu na ścisły związek z pozostałymi zarzutami do najbardziej znanych i bezprecedensowych przypadków złamania zasady domniemania niewinności należy zaliczyć zorganizowanie tzw. konferencji Engelkinga.

    Przejdę teraz do zarzutu czwartego, który już przytaczałem. Dotyczy on...

    (Poseł Marek Suski: Pomiń.)

    ...przekroczenia uprawnień. Przy utrudnianiu postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, sygn. akt V Ds. 80/07, pomimo iż w postępowaniu tym został przesłuchany w charakterze świadka, także nie dokonał wyłączenia od nadzoru nad tym postępowaniem swojego zastępcy Jerzego Engelkinga. Zarzut czwarty w pkt 4 wstępnego wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry okazał się zasadny, jest bowiem bezsporne, bo wynika to wprost z dokumentów, jak i nawet z zeznań Zbigniewa Ziobry, że był on świadkiem w sprawie, sygn. akt V Ds. 324/07, dotyczącej tzw. afery gruntowej. Świadkiem w tej sprawie był także bezspornie zastępca Zbigniewa Ziobry prokurator Jerzy Engelking. Nie ulega też wątpliwości, że zostało przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie wszczęte postępowanie karne w sprawie utrudniania prowadzenia postępowania o sygn. V Ds. 80/07. To nowe postępowanie powiązane nierozerwalnie z ww. sprawą o sygn. V Ds. 80/07 miało sygn. V Ds. 324/07. Należy podkreślić, że prokurator, podobnie jak sędzia, ma obowiązek wyłączenia się, kiedy jest świadkiem lub stroną w sprawie.

    Przesłuchiwany w charakterze świadka przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej Jaromir Netzel zeznał, że Zbigniew Ziobro, będąc świadkiem w postępowaniu karnym, próbował wpływać na treść składanych przez niego zeznań jako świadek w tym samym postępowaniu. Należy przy tym podkreślić, iż rozmawiając z Jaromirem Netzlem, Zbigniew Ziobro zawsze występował nie jako osoba prywatna, lecz jako prokurator generalny. Tę okoliczność potwierdził Zbigniew Ziobro, zeznając w innej sprawie o sygn. II K 1100/11. Stawiany Zbigniewowi Ziobrze w pkt 4 wstępnego wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu zarzut uwiarygadnia okoliczność, o której mówił przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej świadek Jaromir Netzel, a mianowicie że wezwania na jego przesłuchania zawsze poprzedzał telefon od prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Warto dodać, że Zbigniew Ziobro nie tylko był świadkiem w sprawie V Ds. 324/07, ale w wyłączonej z niej, zresztą bezpodstawnie, sprawie o sygn. V Ds. 400/07 miał status pokrzywdzonego. Z tego tytułu także z mocy art. 40 § 1 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 47 K.p.k. z podejmowania jakichkolwiek czynności prawnych powinien być wyłączony, a nawet odsunięty od innych pozaformalnych działań.

    Sytuacja więc, którą stworzył Zbigniew Ziobro zdaniem świadka Jaromira Netzla, i to niebezzasadnie, umożliwiała mu występowanie w tej sprawie jako strona, osoba, a nadto osoba nadzorująca i wydająca polecenia. Świadek Jaromir Netzel zeznał także, że Zbigniew Ziobro, który bezspornie winien być całkowicie wyłączony ze sprawy, informował go w trakcie prowadzonego postępowania w sprawie V Ds. 324/07, kto był przesłuchiwany i jakie materiały w tej sprawie zabezpieczono. Świadek Jaromir Netzel takie zachowanie Zbigniewa Ziobry, który zawsze w rozmowie z nim występował jako prokurator generalny, określił nie bez racji jako matactwo. Świadkowi Jaromirowi Netzlowi należy dać wiarę, gdyż Zbigniew Ziobro, zeznając w sprawie V Ds. 324/07, sam przyznał się, że mógł wykorzystywać wiedzę służbową, jaką posiadał w tej sprawie.

    Oceniając wyłączenie prokuratora generalnego od nadzoru nad postępowaniem, a następnie zasięganie informacji o jego przebiegu i wykorzystywanie ich w celach niezwiązanych z pełnioną funkcją lub istotą postępowania karnego, należy przyjąć, iż obowiązek powstrzymania się od ingerencji zaktualizował się na początku sierpnia 2007 r. i trwał przez okres pełnienia funkcji członka Rady Ministrów, aż do zakończenia pełnienia funkcji ministra sprawiedliwości.

    W świetle powyższego należy stwierdzić, że zarówno podejmowane czynności, jak i zaniechania, chociażby w sprawie prokuratora Jerzego Engelkinga, Zbigniewa Ziobry jako ministra sprawiedliwości wyczerpują znamiona przestępstwa określonego w art. 231 § 1 Kodeksu karnego. Sama bowiem szkoda, o której mowa w tym artykule, jak określił to w jednym z wyroków Sąd Najwyższy, może mieć także charakter niematerialny.

    Przejdę do zarzutu nr 5. W pkt 5 wniosku wstępnego o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego wnioskodawcy stawiają zarzut bezpodstawnego wyłączenia z akt postępowania karnego o sygn. V Ds. 324/07 postanowieniem Prokuratury Okręgowej w Warszawie części materiałów śledztwa do odrębnego rozpoznania przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w sprawie o sygn. V Ds. 400/07, wydania postanowienia i przedstawienia Januszowi Kaczmarkowi, Jaromirowi Netzowi i Konradowi Kornatowskiemu zarzutów popełnienia czynów z art. 233 § 1 i art. 239 § 1 Kodeksu karnego.

    Biorąc pod uwagę zależność personalną pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a prokurator Beatą Marczak, należy przyjąć, że działania w tej sprawie musiały rozpocząć się w okresie poprzedzającym wydanie postanowienia z dnia 29 sierpnia 2007 r. o wyłączeniu sprawy do odrębnego rozpoznania i były bezpośrednio powiązane z nieudanymi próbami wpłynięcia Zbigniewa Ziobry na Jaromira Netzla. Śledztwo w sprawie V Ds. 324/07 wszczęto postanowieniem z dnia 11 lipca 2007 r., natomiast począwszy od 13 lipca 2007 r. rozpoczyna się seria kontaktów telefonicznych - utrwalonych wskutek czynności operacyjnych podejmowanych w stosunku do Jaromira Netzla; są to informacje podlegające ochronie jako informacje niejawne przechowywane w Kancelarii Tajnej Sejmu RP i wnioskowane przez komisję w poczet materiału dowodowego - wskazująca na daleko posunięte osobiste zaangażowanie Zbigniewa Ziobry w tej sprawie. W tym samym czasie powstaje alternatywna wersja prezentacji multimedialnej na tzw. konferencję Engelkinga, która pomija osobę Jaromira Netzla. Komisja potwierdza zatem hipotezę, że w momencie, w którym Zbigniewowi Ziobrze nie udało się uzyskać zeznań obciążających Janusza Kaczmarka, doszło do postawienia Jaromirowi Netzlowi zarzutów.

    Podstawowym argumentem, że wyłączenie z akt sprawy V Ds. 324/07 postępowania o sygn. V Ds. 400/07 było z punktu widzenia procedury karnej bezzasadne, a co za tym idzie musiało służyć innym celom niż każde normalne postępowanie karne, jest to, że zakończone postępowanie V Ds. 324/07 mogło doprowadzić do postawienia zarzutów Januszowi Kaczmarkowi i pozostałym osobom. Nie ma zaś takiej możliwości prawnej, aby być podejrzanym o składanie fałszywych zeznań, który to zarzut został postawiony w sprawie V Ds. 400/07 wyżej wymienionym osobom, w sytuacji gdy samemu jest się podejrzanym. Innymi słowy, w polskiej procedurze karnej podejrzani, a potem oskarżeni nie mają prawnego obowiązku mówienia prawdy w sprawie prowadzonej przeciwko nim. Postawienie takiego zarzutu graniczyłoby z absurdem prawnym.

    Powyższe potwierdzają zeznania świadka Katarzyny Kwiatkowskiej przesłuchanej przez komisję. Katarzyna Kwiatkowska, która jest prokuratorem prokuratury apelacyjnej, na posiedzeniu komisji zeznała, że było to działanie przedwczesne. Uzasadniła swoje twierdzenie tym, iż po wyłączeniu doszło do takiej sytuacji, że postępowania o sygn. 400/07, w którym były przedstawione zarzuty czterem panom z wcześniej przytoczonych paragrafów, nie można było zakończyć, gdyż w dalszym ciągu te osoby znajdowały się w kręgu podejrzeń, jeśli chodzi o sprawę o sygn. 324. Świadek Katarzyna Kwiatkowska oświadczyła dalej, że decyzja o wyłączeniu powinna nastąpić dopiero po zakończeniu wątku sprawy o sygn. 324. Dodała także, że podejrzani w sprawie o sygn. 400/07 składali skargi na przewlekłość postępowania, prokuratura zaś, składając wnioski o oddalenie skarg, sama argumentowała, że nie może zakończyć sprawy o sygn. 400, jeżeli wcześniej nie wyjaśni sprawy o sygn. 324.

    Istnieje więc uzasadnione podejrzenie, że wyłączenia tego dokonano jedynie ze względu na doraźne potrzeby polityczne określone w uzasadnieniu pkt 5 wniosku wstępnego. Należy też uznać za trafną tezę wnioskodawców, że wiele okoliczności sprawy wskazuje na to, iż całą sprawą kierował i poszczególne czynności procesowe zlecał, wykorzystując swoją pozycję służbową, Zbigniew Ziobro. Jako jedną z takich okoliczności należy traktować, jak to trafnie ujęto w uzasadnieniu zarzutu nr 5 wniosku wstępnego, to, że Elżbieta Janicka, prokurator okręgowy w Warszawie, podejmująca kluczowe decyzje w sprawie, otrzymała specjalnie zabezpieczony operacyjnie telefon, z którego mogła łączyć się bezpośrednio z ministrem sprawiedliwości. Fakt ten ujawniła sama zainteresowana, zeznając przed Komisją Śledczą.

    (Poseł Marek Suski: No i co?)

    Zarzut nr 6. Naruszenie w nieustalonym dniu pomiędzy 6 lipca 2007 r. a 30 października 2007 r. w nieustalonym miejscu i czasie art. 48 § 1 Kodeksu postępowania karnego poprzez nieformalne odsunięcie Marzeny Kowalskiej, prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, od sprawowania nadzoru nad postępowaniem karnym.

    (Poseł Marek Suski: Za telefon służbowy?)

    Istnieje obowiązek uzasadnienia i formalnego odsunięcia prokuratora, a prokurator Marzena Kowalska ani nie została w żaden sposób faktycznie powiadomiona o takim odsunięciu, ani też nie przekazano jej w tej sprawie żadnego pisma. Świadek Marzena Kowalska zeznaje: Polegało to na nieprzekazywaniu mi informacji o przebiegu postępowania, na niewłączaniu mnie w podejmowane czynności ani w przedmiot tego postępowania. Nie brałam także udziału w naradach dotyczących tego postępowania. W żaden sposób nie procedowałam ani nie nadzorowałam procedowania w tym postępowaniu.

    Nieformalny charakter wyłączenia miał więc dwojaki charakter: z jednej strony pozbawiono ją wiedzy o czynnościach leżących w sferze jej prawnego obowiązku, z drugiej zaś nie udokumentowano tej okoliczności. Faktyczna utrata nadzoru, potwierdzona zeznaniami Marzeny Kowalskiej, jest mocno udokumentowana.

    Zarzut nr 8. Opis zarzucanego czynu. To również już było odczytane. Dotyczy to braku nadzoru i weryfikowania wniosków CBA i zatwierdzania kierowanych do sądu wniosków CBA o kontrolę operacyjną. Wyraźnie jest tutaj ukazane i uzasadnione, że prokurator generalny nie dokonał czynności nakładanych na niego przez ustawę.

    W dalszej części sprawozdania komisja uzasadnia swoje stanowisko do zarzutu nr 3 i zarzutu nr 7, na które nie znaleziono dowodów, aczkolwiek jest wiele poszlak mówiących o tym, że mogło dojść do naruszenia przepisów prawa. W związku z tym, że nie ma twardych dowodów, komisja odstępuje od postawienia zarzutów w tych punktach.

    Moim obowiązkiem jako sprawozdawcy jest również przekazanie państwu informacji, że został złożony wniosek mniejszości do tego sprawozdania, podpisany przez posła Mularczyka i posła Kazimierza Smolińskiego, który generalnie opiera się na tezie, że nie można postawić zarzutów Zbigniewowi Ziobrze, ponieważ występował on jako prokurator generalny, a nie jako minister sprawiedliwości. Ten wniosek mniejszości jest również w całości sprawozdania w druku komisji.

    Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku - cz. 1

Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro


518 wyświetleń




Zobacz także:


Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 27 maja 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 93 Sprawozdanie Komisji o przedstawionym przez Prezydenta Rzeczypospolitej...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 10 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 94 Informacja Prokuratora Generalnego dotycząca upublicznienia akt...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 95 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy – Prawo o zgromadzeniach

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 95 Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 czerwca 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 95 Sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu w sprawie ustawy o Trybunale...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku cz. 2.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 24 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 25 września 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 101 Sprawozdanie Komisji z prac nad wnioskiem wstępnym o pociągnięcie...

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy

Poseł Robert Kropiwnicki - Wystąpienie z dnia 08 października 2015 roku.
Posiedzenie Sejmu RP nr 102 Wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego

Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy