Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dzisiejszym exposé o służbie zdrowia nie było ani słowa, choć wszyscy twierdzą, że zdrowie jest najważniejsze. Zatem polska publiczna służba zdrowia ma umierać w ciszy. Jednocześnie krzyczą fakty: makabryczne kolejki w centrum onkologii, dramat pacjentów z chorobą nowotworową, jeden z najkrótszych w Europie, pięcioletni okres przeżycia polskich pacjentów z rakiem, szokująco długie kolejki do specjalistów, rekordowe zadłużenie publicznych szpitali, niskie zarobki pielęgniarek, luka pokoleniowa, jeśli chodzi o lekarzy i pielęgniarki, ich wyjazdy za granicę, drożejące leki, w tym nawet paski dla chorych na cukrzycę, itd. Co więcej, w aspekcie dzisiejszej zapowiedzi wydłużenia wieku emerytalnego oto zatrważające dane z badania OBOP z kwietnia tego roku: co 20. badany w wieku powyżej 60 lat doświadczył odmowy usług medycznych z uwagi na wiek, czyli pacjentowi w wieku powyżej 60 lat odmówiono usługi medycznej, bo jest w zbyt zaawansowanym wieku. A więc spieszmy się chorować, może zdążymy na bezpłatną usługę medyczną. Spieszmy się chorować, bo są jeszcze limity, bo jest opłacalna procedura. (Dzwonek) Spieszmy się, bo już jutro powszechna komercjalizacja, a następnie prywatyzacja, czyli uwłaszczanie się na publicznym majątku. Już jutro będziesz, pacjencie, musiał płacić za zdrowie. Zdrowie stanie się towarem, będzie można na nim zarabiać, a misją szpitali -przedsiębiorstw będzie zyskowność.
Panie premierze, czy pan jest świadom dramatu polskiej służby zdrowia? Czy pan zdaje sobie sprawę, że narusza wartości konstytucyjne w zakresie ochrony zdrowia? (Oklaski)