Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Mój zawód każe mi zawsze sprawdzić każdą hipotezę. Kiedy ogłoszone zostały wyniki i było bardzo dużo głosów nieważnych, zwróciłam się do wybitnych matematyków i poprosiłam, przyjmując takie założenia, że ludzie są durni i nie umieli głosować, żeby oszacowali, ile procentowo nieważnych głosów oddały poszczególne elektoraty. Co z tego wyszło? Otóż najgłupszy elektorat PiS-u oddał 30% nieważnych głosów, mądrzejszy elektorat Platformy - 20,7%, PSL-u - uwaga - minus 14,3% (Wesołość na sali), SLD - 18,1%, Kongresu Nowej Prawicy - 24%. Przy PSL jest ujemny wynik, proszę zauważyć, 14% ich głosów ważnych pochodzi z tego, że ludzie się pomylili i niechcący zagłosowali na PSL, bo ich lista była na wierzchu. Być może, proszę państwa, te wybory były trudne, być może wyborcy to często ludzie, którzy są po prostu niemądrzy, ale taki wynik każe zastanowić się i sprawdzić to.
A teraz moje pytanie do pana sprawozdawcy. Mianowicie chciałabym zapytać: Jeżeli można zgłaszać protesty wyborcze, a nie ma oficjalnie opublikowanych wyników wyborów, to na podstawie czego je zgłaszać? Wyniki wyborów pojawiły się wczoraj. (Dzwonek)
Dalej: Ile kart wydrukowano? Kto drukował, gdzie te karty drukował? Kto nadzorował? Co robiła ABW, żeby sprawdzić te wybory?
No i do posłów Platformy: Panowie, to nie mężowie zaufania organizują wybory, naprawdę. Wybory powinna organizować administracja. I to nie sędzia jest do sprawdzania, czy dobrze są zorganizowane i transportowane karty w jedną i drugą stronę, jak to funkcjonuje, tylko administracja. Sędzia jest od sprawdzenia, czy coś jest zgodne z prawem. I dziwię się, że sędziowie to zaakceptowali, że sędziowie Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego nie protestowali u prezydenta, że skończył się czas protestów, nim opublikowano wyniki wyborów. Bardzo dziękuję. (Oklaski)