Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Panie Ministrze! To moja wina, że rozminęliśmy się w rozumowaniu, ponieważ nie bardzo umiem trudne sprawy wytłumaczyć równoważnikami zdań.
Koalicja Platformy Obywatelskiej i PSL wprowadziła bardzo wiele rozwiązań doraźnych, które naruszyły system zabezpieczenia społecznego, nie tylko system emerytalny, ale cały system zabezpieczenia społecznego. Dlatego też wydawało mi się, że konieczna jest bardzo porządna analiza, nie badanie opinii, tak jak to robi diagnoza społeczna. Naprawdę powiem panu bez tych badań, ilu osobom podoba się to, czy tamto, naprawdę nie o to chodzi. Pan przejął się tymi badaniami i PR-em. Chodzi o rzetelne studia, rzetelne analizy, o przewidywanie skutków zastosowanych zmian. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych robi to w bardzo małym zakresie. Znam wszystkie badania, wszystkie analizy, wszystkie studia na ten temat, bo zajmuję się tym, proszę mi wierzyć, zawodowo, i nie ma takich badań. Dlatego też dla podejmowania dalszych decyzji, wypracowania jakiegoś modelu, a tu musi być wypracowany model w całkowitej zgodzie, ponadpolitycznej, potrzebne są takie badania, potrzebne są takie zespoły, potrzebne są takie studia. Na całym świecie to się robi.
W związku z tym zwracam się do pana z gorącą prośbą, aby Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, który ma wyspecjalizowane kadry, miał szansę na normalne działanie, normalny rozwój, a nie zastanawiał się nad tym, skąd wziąć pieniądze na wypłatę wynagrodzeń w październiku 2014 r. Rozmawiałam dzisiaj rano z ministrem nauki, który powiedział, że minister pracy nie zwrócił się do niego z tą sprawą. (Dzwonek) To jak to jest? Kto ma prowadzić te badania, jeżeli jedna wyspecjalizowana placówka jest w fazie upadku?