Opubilkował videosejm.pl
Brak komentarzy
Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rzadko się zdarza, żeby uchwały dotyczące wątków historycznych zyskiwały powszechne poparcie. Można by rzec, że im głębszej historii one dotyczą, tym większa szansa na jednogłośne poparcie. Tak też się stało w tym przypadku.
Mimo że, jak wiadomo, Polacy są - mówili o tym liczni klasycy, m.in. Józef Piłsudski - ekspertami, jeżeli chodzi o organizowanie powstań, gorzej idzie, jeżeli chodzi o zagospodarowanie okresu niepodległości. Wszystkie nasze powstania były przegrane, z jednym wyjątkiem - powstania wielkopolskiego. Wśród tych przegranych powstań niewątpliwie powstanie styczniowe miało największy zasięg i było dość bliskie zwycięstwa, tak można powiedzieć.
Stąd w imieniu Klubu Poselskiego Sojusz Lewicy Demokratycznej chciałbym także udzielić poparcia projektowi uchwały, który został przyjęty jednomyślnie.
Mówiono tutaj o Romualdzie Traugucie dużo. Rzeczywiście mało która postać z tak odległej historii dała swoje imię wielu szkołom i placówkom. Może z tego względu - i mówię o tym z całkowitą powagą, a nie żartem - że żeby w Polsce być uznanym za prawdziwego bohatera, trzeba umrzeć młodo i tragicznie. I rzeczywiście Traugutt, który prowadził bardzo burzliwe życie, o którym jeszcze za moment, zginął tragicznie skazany na powieszenie wraz z Rafałem Krajewskim, Józefem Toczyskim, Romanem Żulińskim i Janem Jeziorańskim. Warto też pamiętać o jego towarzyszach broni. Traugutt miał za sobą życie bardzo burzliwe, zarówno zawodowe, jak i osobiste.
Tylko jeden wątek chciałbym poruszyć. Jak mówił pan poseł Fedorowicz, rzeczywiście Traugutt był żołnierzem zawodowym. Nie został przyjęty do instytutu inżynierii w Petersburgu ze względu na reorganizację, czyli formalnie nie skończył studiów, ale to nie ma żadnego znaczenia. Był wybitnym wojskowym, brał udział i w kampanii węgierskiej w 1848 r., i w kampanii przeciwko Turcji, czyli wojnie krymskiej, w 1853 r. Walczył i był w miejscach, które dzisiaj kojarzą nam się z czymś innym - Sewastopolu, Bakczysaraju. Mieszkał m.in. w Charkowie. Miał drugą żonę, która była wnuczką brata Kościuszki. To też jest zbieg okoliczności pokazujący pewne splatanie losów naszych bohaterów. Po powrocie do Polski został mianowany przez Rząd Narodowy generałem i wysłany z misją dyplomatyczną do Paryża. Działał pod przybranym nazwiskiem Michał Czarnecki, które ówcześnie było nawet bardziej znane.
Jeszcze raz chciałbym w imieniu klubu SLD udzielić poparcia projektowi uchwały. Dziękuję.