Pani Marszałek! Panie Prezesie! Wysoka Izbo! Rzeczywiście jeśli chodzi o przewlekłość, czas czekania na wyrok, to nie wygląda to dobrze. Podam panu przykład, bo pan mówił, że jest to m.in. spowodowane przez to, że np. ktoś przynosi zwolnienie lekarskie itd. Podaję panu przykład prostych spraw, bo przychodzą do mnie, do biura poselskiego ludzie z historiami, w których nikt nie choruje i wszystko odbywa się na jednym posiedzeniu sądu. Najpierw jest np. sprawa w samorządowym kolegium odwoławczym. Tam trwa to ok. dwóch miesięcy, później, jak pan powiedział, ktoś się odwołuje. Podaję przykład pierwszy z brzegu. Ktoś chce postawić warsztat samochodowy przy trasie, gdzie przejeżdża 60 tys. samochodów, ale ma to nieszczęście, że, tak jak pan powiedział, obok mieszka pan i wyprowadza sobie na jego działkę pieska. A więc w wojewódzkim sądzie administracyjnym, powiedział pan, około 0,5 roku, w NSA, powiedział pan, od 13 do 15 miesięcy. Sumując, daje to około 2 lat. Co często dzieje się w NSA? Uwzględnia się skargę (Dzwonek) kasacyjną, uchyla się wyrok i przekazuje się z powrotem do miasta, aby od nowa wydać warunki zabudowy. I znowu, szanowni państwo, sprawa trwa i przy pozwoleniach na budowę trwa. A więc można powiedzieć, że upłynie około 6 lat, zanim taki człowiek będzie mógł cokolwiek zrobić.
Niech pan policzy, panie prezesie, panie profesorze. W skali kraju są to setki, tysiące spraw. Budżet na tym traci gigantyczne pieniądze, bo firmy, które mogą powstać, nie płacą podatków.
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Panie pośle, proszę konkludować, już czas minął.
Poseł Marek Matuszewski:
W związku z tym mam pytanie: W jaki sposób ma pan zamiar zreformować te procedury, aby przyspieszyć to, aby taka sprawa trwała łącznie 6 miesięcy, panie profesorze, od WSA po NSA? I tu jest też rola pana ministra sprawiedliwości, który powinien odpowiednio zadziałać. Być może trzeba coś niecoś zreformować, być może odciążyć niektórych sędziów, bo zbyt dużo jest stanowisk kierowniczych, i spowodować, żeby sądy działały szybciej. Dziękuję.