Pani Marszałek! Pani Minister! Wysoki Sejmie! Chciałabym poruszyć kilka spraw i poprosić panią minister i panią rzecznik o pochylenie się także nad tymi sprawami w jej pracy.
Pierwsza sprawa, sytuacja na rynku pracy i masowość zawierania umów śmieciowych. Wiem, że one istnieją w prawie, ale bardzo często są wykorzystywane na granicy prawa. Jeżeli umowami śmieciowymi posługuje się tak szlachetna państwowa instytucja jak Kancelaria Sejmu, w barze zatrudniając młodych ludzi na umowach śmieciowych, jak Ministerstwo Sprawiedliwości, jeżeli chodzi o Polską Grupę Pocztową, która zatrudnia na umowach śmieciowych, to, pani rzecznik, gdzie my jesteśmy? Jak to się ma do prawa, kiedy najważniejsze instytucje w państwie łamią prawo?
Bardzo proszę panią rzecznik o zwrócenie uwagi na bardzo smuty, trudny problem, mianowicie na problem osób upośledzonych umysłowo, osób chorych psychicznie, które znajdują się w więzieniach. To jest problem, który jest niezwykle trudny, bo sądy bardzo długo będą upierać się, że mają rację, a tak przecież nie jest. Tam powinien działać lekarz, powinien działać terapeuta. Te osoby powinny być leczone, a nie karane, ponieważ są najsłabsze (Dzwonek) ze słabych.
Przepraszam bardzo, pani marszałek, proszę mi pozwolić dokończyć, to naprawdę ważna sprawa.
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Ale krótko, pani posłanko.
Poseł Józefa Hrynkiewicz:
Następna sprawa to kwestia sądów rodzinnych. Sądy rodzinne zachowują się tak, jak gdyby prowadziły sprawę o niezapłaconą fakturę, a nie sprawę ukarania dziecka, najczęściej z biednej rodziny, któremu odbiera się rodzinę.
Wreszcie ostatnia sprawa, o której chcę powiedzieć, to problem odwróconej hipoteki. W polskich warunkach, kiedy brakuje 1600 tys. mieszkań, wprowadzanie różnego rodzaju paraubezpieczeń przez różne parafirmy finansowe jest po prostu zwyczajnym wyłudzaniem i rozbijaniem więzi rodzinnych.
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Pani posłanko, proszę kończyć.
Poseł Józefa Hrynkiewicz:
Absolutnie ostatnia sprawa. Obchodzimy 25-lecie demokratycznego kraju. To, co jest najsmutniejsze, pani minister, czym się chciałam z panią podzielić, to fakt, że ludzie bardzo często do mnie przychodzą, piszą, telefonują i proszą mnie o interwencję, ale również proszą, żebym nigdy nie ujawniała ich nazwisk, ponieważ boją się odwetu. To jest nadzwyczaj smutna rzecz. Bardzo dziękuję, pani marszałek.