Strona którą oglądasz dotyczy poprzedniej kadencji sejmu. Aktualne informacje znajdziesz tutaj

1 punkt porządku dziennego:


Informacja prezesa Rady Ministrów w sprawie aktualnej sytuacji na Ukrainie.


Poseł Janusz Palikot:

    Pani Marszałkini! Panie Premierze! Wysoka Izbo! To nie polska armia, panie przewodniczący Kaczyński, decyduje o tym, że Polska dzisiaj jest słuchana w Unii Europejskiej (Poruszenie na sali), bo gdyby armia o tym decydowała, to byśmy nie musieli wykonywać tych wszystkich czynności, które wykonujemy. To, że dzisiaj Polska ma względnie bezpieczną sytuację w porównaniu z Ukrainą, wynika z tego, że 25 lat temu w Polsce dokonano reformy zwanej reformą Balcerowicza i Tadeusza Mazowieckiego. To ta zmiana ugruntowała dzisiaj Polskę w poczuciu bezpieczeństwa, wolności i przynależności do zachodniej Europy (Oklaski), ta zmiana, która bardzo często jest niedoceniana, lekceważona, a nawet przez niektórych wykorzystywana do bieżących rozgrywek politycznych. Otóż chcę powiedzieć, że gdyby Ukraina, wszyscy państwo o tym wiecie, dwadzieścia kilka lat temu dokonała tych samych zmian, co Polska, to dzisiaj nie trzeba byłoby telefonować z Warszawy do Berlina, wystarczyłby telefon z Kijowa do Berlina. Potrzebna jest Warszawa, bo Ukraina nie wykonała wtedy tego elementarnego zadania. (Oklaski)

    Jeśli dzisiaj państwo myślicie, że zwiększone nakłady na armię uchronią w przyszłości Polskę przed tym, by Putin zajął Olsztyn czy Trójmiasto, to jesteście w błędzie. Bo gdyby przy tym samym stopniu rozwoju gospodarki armia na Ukrainie była dzisiaj na wyższym poziomie, to wiecie, co mielibyśmy? Więcej zabitych. Nie 100 zabitych na Majdanie, tylko 100 tys. Zniszczonych byłoby nie kilka budynków, tylko kilka miast. Taki byłby efekt tego, gdyby armia ukraińska była zdolna do konfrontacji z armią rosyjską. Jeśli coś jest w stanie powstrzymać Putina i powstrzymało Putina w poniedziałek, zmusiło go do niespodziewanej wtorkowej konferencji i rozpoczęcia rokowań, zmiany stylu i tonu, to jest to sytuacja na giełdzie, sytuacja rubla, wydanie 10 mld dolarów w ciągu jednego dnia na ochronę własnej waluty. (Oklaski) Jeżeli coś dzisiaj powoduje, że Berlin chce rozmawiać z Warszawą, a za nim inne stolice europejskie, to jest to fakt, że wymiana handlowa Warszawy z Berlinem jest większa niż wymiana handlowa Moskwy z Berlinem. Taka jest banalna prawda. Wyciągnijmy z tego strategiczne wnioski, przestańmy udawać, że jesteśmy mesjaszem narodów, że mamy do spełnienia jakąś misję, że to od nas zależy jakaś droga z Zachodu na Wschód czy ze Wschodu na Zachód.

    Tylko wtedy Polska ponownie zbuduje filary następnej perspektywy bezpiecznego funkcjonowania, jeśli tak jak wtedy, na początku lat 90., także dzisiaj wszyscy na tej sali, od Kaczyńskiego do Millera, zdobędziemy się na podobny wysiłek, by dokonać zmian, które są w Polsce potrzebne. Podstawowa zmiana, której musimy dokonać, i to jest pierwszy wniosek z tej lekcji ukraińskiej, to jest wprowadzenie w Polsce euro (Oklaski), przeprowadzenie niepopularnej reformy - tak samo jak niepopularne były reformy Leszka Balcerowicza - której skutki ekonomiczne są niepewne, ale niezbędnej, jeśli Polska ma być w krwiobiegu, w samym centrum Europy. Jeżeli atak na Polskę ma być atakiem wymierzonym w całą Europę, tylko wtedy staje się to możliwe, kiedy Polska ma euro.

    Dzisiaj zamiast tych pięknych słów i nieco pysznych deklaracji, które przed chwilą usłyszałem, wolałbym więcej odwagi, panie premierze, we wprowadzaniu tych prawdziwych zmian. Bo nie sztuką jest w sytuacji takiego zagrożenia wydać 10 czy 20 mld na armię. To dosyć populistyczne. Sztuką jest dzisiaj zbudować prawdziwy fundament bezpieczeństwa, a tym właśnie fundamentem jest euro, a nie dozbrojenie naszej słabej armii. (Oklaski)

    O to samo apeluję do Jarosława Kaczyńskiego i do PiS-u. Dlaczego blokujecie zmiany w konstytucji umożliwiające wprowadzenie euro? Racja stanu, dzisiejszy ogląd sytuacji, świadomość, że te dekrety, umowy, przynależności, różnego rodzaju memoranda, które także podpisała Ukraina, nic de facto Ukrainie nie dają, a zabezpiecza Ukrainę tylko i wyłącznie interes ekonomiczny Zachodu. (Oklaski) To, że Polska miała przez te lata tak wspaniały okres i osiągnęła tak fantastyczne wyniki, było skutkiem tego, że stąpaliśmy po ziemi, a nie bujaliśmy w obłokach, wymachując szabelką na granicy wschodniej czy na granicy południowej czy zachodniej. Pragmatyzm, reformy, zmiany, budowanie filarów gospodarki wolnorynkowej - to były podstawy, dzięki którym Polska czuje się dzisiaj bezpieczna. (Oklaski) To samo musimy zafundować następnym pokoleniom.

    Kiedy myślę o konsekwencjach tej twardej i brutalnej lekcji, jaką dostaliśmy w ciągu ostatnich kilku dni, podzielam pogląd, że jesteśmy w innej rzeczywistości, niż byliśmy jeszcze kilka tygodni temu. Niby nic się nie zmieniło, Polska ma te same granice, nie ma żadnego poważnego konfliktu. Ale coś zniknęło, ulotnił się jakiś rodzaj pewności. Ulotnił się, bo wiemy, że w 1994 r. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i inne kraje podpisały memorandum w sprawie bezpieczeństwa Ukrainy w zamian za rezygnację przez nią z posiadania broni atomowej. Czy był to dzisiaj powód do interwencji w Kijowie? Czy tak naprawdę ta interwencja miała miejsce? Nie, nie oszukujmy się. Żadne nasze traktaty ani przynależności nie dadzą nam poczucia bezpieczeństwa, jeśli interesy ekonomiczne nie będą powodowały, że takie bezpieczeństwo będzie się najzwyczajniej w świecie opłacało tym, od których ono zależy.

    Oczywiście tak jak cały mój klub i całe moje środowisko popieram dzisiejsze działania czy mobilizowanie Zachodu do przynajmniej twardej retoryki wobec Rosji i wywarcie w ten sposób presji na Rosję, która - jak okazuje się - wcale nie jest tak silna, żeby potrzebne były nadmierne i szczególnie bolesne wysiłki. Ale popierając te wszystkie zamierzenia, te działania i także głosując dzisiaj za przyjęciem tej uchwały, apeluję o to, żebyśmy dokonali maksymalnego wysiłku w tym sensie, żeby Ukraina dzisiaj rozpoczęła nie zbrojenie swojej armii - to też, bo minimalna zdolność tej armii jest potrzebna - ale żeby przede wszystkim zrobiła to, co my zrobiliśmy dwadzieścia kilka lat temu, bez czego - niezależnie od obecnej pomocy finansowej i ewentualnej pomocy wojskowej - wcześniej czy później znajdzie się w podobnych tarapatach, w jakich znalazła się w ciągu ostatnich kilku dni.

    Krótko mówiąc, jeśli nie chcemy, żeby za jakiś czas wojska rosyjskie wjechały na teren Polski, żeby nas wykupili Chińczycy i bezkarnie podsłuchiwali Amerykanie, musimy dzisiaj postawić na dalszą, głębszą integrację europejską. (Oklaski) Powinniśmy mieć marzenia o Europie zintegrowanej, federalnej, o Europie, która ma armię europejską, o Europie, która ma wspólny system energetyczny, o Europie, która ma euro, która ma unię bankową. Tego typu projekty powinny wyjść z tej sali. To jest dzisiaj miarą naszych wyzwań, a nie po prostu tylko i wyłącznie oglądanie się na to, co było. To, co dzisiaj możemy powiedzieć, zwracając się do Kijowa czy do Berlina, jest zasługą tych, którzy w latach 90. dokonali zmian. Co my zrobimy dla następnych pokoleń? To pytanie zadaję Wysokiej Izbie. (Oklaski) Oczekuję od wszystkich takiej samej jedności w tych sprawach, jeśli ten czy inny rząd zaproponuje wreszcie niezbędne działania.

    Euro, wysokie technologie, promocja wizerunku Polski, integracja europejska, armia europejska, wspólny system energetyczny - to są wyzwania, przed którymi stajemy. Życzę nam wszystkim powodzenia w ich uzyskaniu. Dziękuję bardzo. (Oklaski)



Poseł Janusz Palikot - Wystąpienie z dnia 05 marca 2014 roku.


238 wyświetleń

Zobacz także: