Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Rzeczywiście ustawa jest bezwzględnie potrzebna, bo to, co dotychczas sygnalizowali w naszych biurach poselskich ci, którzy chcą rozpocząć działalność gospodarczą, ewidentnie to pokazywało. Tylko że, panie ministrze, wsłuchując się w pana głos i w uzasadnienie do tego projektu ustawy, wydaje mi się, wręcz jestem pewien, że ta ustawa i to pana wystąpienie to jedno wielkie, głośne uderzenie się w pierś i wskazanie, że poprzednicy popełnili błędy. Zresztą cytowane już wcześniej zdanie: rezultatem dotychczasowych regulacji nie było przyspieszenie procedury umożliwiającej rozpoczęcie działalności gospodarczej, lecz jej wydłużenie, woła przecież o pomstę do nieba, że to, nad czym pracowaliśmy wcześniej, to, co w Wysokiej Izbie zawsze prezentował w imieniu Platformy Obywatelskiej były pan minister, pan poseł Szejnfeld, zostało tak skonstruowane i tak przegłosowane, że dzisiaj musimy się za to wstydzić.
Wobec powyższego jest moje pytanie, ponieważ tym razem pan premier upoważnił ministra sprawiedliwości do tego, żeby tę ustawę regulującą w konsekwencji rozpoczęcie działalności gospodarczej procedowało i przedstawiało w Sejmie Ministerstwo Sprawiedliwości: Czy były konsultacje (Dzwonek) z Ministerstwem Gospodarki w tym zakresie, czy minister gospodarki aktywnie w tym uczestniczył, czy wstydzi się za to, co zrobił dotychczas, a także jakie konsekwencje poniósł z tego tytułu? Bo to jest rzeczywiście wielkie chwalenie się, wielki PR, jeżeli chodzi o ten temat, o to jedno okienko, a nawet słyszeliśmy tutaj z tej mównicy, że...
(Głos z sali: Zero okienek.)
...będzie zero okienek, bo można wszystko zrobić przez Internet. Okazało się to jednym wielkim kłamstwem i jednym wielkim niewypałem. Kto za to przeprosi tych, którzy dotychczas chcieli zarejestrować firmę, a w rzeczywistości im się to utrudniło? Dziękuję. (Oklaski)