Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W tym projekcie niezwykle kluczową rolę mają do odegrania dwa parametry, które się proponuje. Mianowicie wszystkie te dodatkowe opłaty, które mają być objęte limitem, nie mogą przekroczyć 5% wartości kredytu... (Gwar na sali)
Wicemarszałek Wanda Nowicka:
Przepraszam, panie pośle.
Mogę prosić panów posłów o ściszenie rozmów?
(Głos z sali: Bardzo przepraszamy.)
Bardzo dziękuję.
Proszę kontynuować, panie pośle.
Poseł Marcin Święcicki:
...albo 0,75% za każdy tydzień realizacji umowy o kredyt.
Mam dwa pytania. Z wyliczeń, jakie podane są w uzasadnieniu, wynikałoby, że oba te limity się do siebie dodaje, co powodowałoby, że ten limit rósłby niezwykle wysoko, jeśliby liczba tych tygodni przybywała. Wydaje się to dosyć dziwne. Gdy czytałem ten tekst, zanim przeczytałem uzasadnienie, wydawało mi się, że to jest albo ten, albo ten - którykolwiek z nich jest przekroczony, to już zatrzymujemy wzrost tych opłat.
Drugie pytanie mam takie: Czy państwo, ustalając te limity, oparliście się na jakichś badaniach, ile w różnego rodzaju umowach wynoszą w tej chwili te wszystkie dodatkowe opłaty? Czy te 5% jest wzięte trochę tak z kapelusza, czy też zrobiono pewne obliczenia, jest to jakaś średnia czy trochę powyżej średniej, czy jakieś banki, nie wiem, może te z dobrą reputacją, mają faktycznie takie koszty? Skąd się wzięło te 5% i te 0,75%? Jakie jest pochodzenie tych liczb? Na czym to się opiera? Dyskutujemy tu trochę o zakresie tych kosztów, które mają być objęte limitem (Dzwonek), a limit cały czas tak czy owak to 5% i 0,75%. Może by państwo wyjaśnili, jakie są źródła tych wyliczeń. Czy nie należałoby tego poprzeć jakimiś głębszymi analizami, jak ten limit ostatecznie ustalić? Dziękuję bardzo.