Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z nową ustawą o cudzoziemcach środowisko demografów wiązało ogromne nadzieje. Kiedy dzisiaj czytam tę ustawę, to widzę po prostu, że wszystkie te nadzieje były płonne. To jest biurokratyczne rozwiązywanie jakichś drobnych spraw przy pomocy, krótko mówiąc, aparatu bezpieczeństwa. On się oczywiście zmienił, z czego sobie zdaję sprawę, ale nie ma czegoś takiego, na co oczekiwaliśmy, czyli że w tej wielkiej ustawie nie będziemy czytać, że kto się przemieszcza, musi mieć ubezpieczenie 30 tys. euro itd. Nie wiem, skąd Polak z byłego Związku Radzieckiego miałby to mieć, to jest inna sprawa. Oczekiwałam tylko, że z tej ustawy odczytam doktrynę migracyjną państwa, że będzie w niej dokładnie napisane, że chcemy po prostu wobec dramatycznej sytuacji demograficznej osiedlać pewną grupę ludzi. Nic z tego, proszę państwa. W ogóle nie macie pojęcia, o co chodzi. Przecież założenia polityki migracyjnej były napisane w 2002 r. i po raz drugi w 2012 r., przyjęte przez II Kongres Demograficzny. Co z tego wyciągnęliście? Co jest w tej ustawie?
(Poseł Krystyna Pawłowicz: Ten projekt ustawy wyraża interes Unii, a nie Polski.)